Trener Jagiellonii: Największy niedosyt odczuwaliśmy po spotkaniu z Lechią

Trener Jagiellonii: Największy niedosyt odczuwaliśmy po spotkaniu z Lechią
asinfo.
- Jeszcze kilka dni temu zakładaliśmy, że w sparingu z Szachtarem zagrają dwie jedenastki. Niestety, z powodu różnych zawirowań nie możemy skorzystać z kilku zawodników - powiedział przed sobotnim meczem z Szachtiorem Soligorsk trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot.
Przed spotkaniem z liderem białoruskiej ekstraklasy szkoleniowcowi Jagi przybyło kilka problemów. - W spotkaniu z Szachtiorem planowaliśmy wystawić dwie jedenastki. W zamyśle chcieliśmy dać szansę tym, którzy ostatnio otrzymywali mniej szans. Niestety, różne sytuacje losowe sprawiły, że w sobotę nie skorzystamy z kilku chłopaków. Z infekcjami wirusowymi zmaga się trzech zawodników, a właśnie dwóch z nich ma w tym sezonie mniej występów. Ponadto Przemek Frankowski lekko naciągnął mięsień i sytuacja kadrowa uległa komplikacji. W kończącym się mikrocyklu zawodnicy mieli obciążenia zakładające 45-minutowy występ. Tymczasem część rozegra po 90 minut. Mimo tych kłopotów liczę, że inni pokażą się z dobrej strony na tle silnego rywala - powiedział szkoleniowiec "Żółto-Czerwonych".
Dalsza część tekstu pod wideo
Mimo tych kłopotów opiekun drużyny dostrzega pewne pozytywy. - Na pewno lepiej, że chłopaki wypadli teraz, niż gdyby mieli wypaść z potyczki z Lechem Poznań. W sobotę czterech nie zagra z powodów zdrowotnych, a trzech kolejnych przebywa na zgrupowaniach reprezentacji. W sumie nie mamy siedmiu zawodników. Mam nadzieję, że po sparingu wszyscy będą gotowi do pracy już od poniedziałku - wyjaśnia trener Jagiellonii.
Czy sparing z Szachtarem będzie etapem przygotowań do meczu z Lechem? - Nie, ponieważ w ostatnich dniach wykonaliśmy dużo pracy, mając w perspektywie czekające nas najbliższe mecze ligowe. Przygotowanie stricte do potyczki z "Kolejorzem" rozpoczniemy w poniedziałek - podkreśla szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Jak można podsumować wrzesień w jagiellońskim wykonaniu? - Największy niedosyt odczuwaliśmy po spotkaniu z Lechią, ale trzeba uczciwie przyznać, że mecz z Legią był bardzo wyrównany. To, co straciliśmy w Gdańsku odzyskaliśmy tydzień później w starciu z legionistami. Myślę, że trzeba szanować nasz dorobek - zakończył Ireneusz Mamrot.
Źródło: jagiellonia.pl

Przeczytaj również