Trener lidera Ekstraklasy kompletnie zaskoczył. "To nic nie znaczy"

Górnik Zabrze rewelacyjnie rozpoczął sezon. Michal Gasparik studzi jednak nastroje. Trener w wywiadzie dla TVP Sport podkreślił, że na razie pozycja lidera "nic nie znaczy".
W poprzednim sezonie Górnik zdecydowanie nie uczestniczył w walce o mistrzostwo Polski. Lukas Podolski i spółka zajęli dziewiąte miejsce w tabeli.
Latem w Zabrzu doszło do wielu zmian. Przede wszystkim trenerem został Michal Gasparik. Do jego drużyny trafili tacy zawodnicy, jak m.in. Maksym Chłań, Jarosław Kubicki, Wiktor Nowak, Maksymilian Pingot czy Young-jun Goh.
W niedzielę Górnik wygrał 2:1 z Jagiellonią. Dzięki temu zespół Gasparika jest obecnie liderem Ekstraklasy, mając dwa punkt nad białostoczanami plasującymi się na drugiej lokacie. Szkoleniowiec zabrzan podkreślił jednak, że nie będzie łatwo utrzymać tę pozycję.
- Gdybyśmy mieli tak mocny zespół na papierze, jak Lech, Legia, Jagiellonia, Raków, to może trochę inaczej to wyglądało. My jesteśmy Górnik Zabrze, mamy wielu doświadczonych, jak i młodych piłkarzy. Nie mamy żadnej gwiazdy i wielkiego budżetu. Na razie jesteśmy liderem, ale na razie to nic nie znaczy. Dla mnie sukcesem byłaby walka o europejskie puchary, ale to będzie trudne - powiedział Gasparik w rozmowie z TVP Sport.
- Były wcześniej przytaczane statystyki, że ten kto był na pierwszym miejscu po jedenastu meczach, był na tej i tej pozycji. Na razie jest mała różnica między zespołami. Każdy z nich jest mocny. Na razie różnica największa dla mnie jest taka, że gdyby Lech był pierwszy, to byłoby dla mnie jasne, że nie skończy piąty. Na razie Górnik jest pierwszy i może skończyć szósty lub siódmy. Na tym polega różnica - dodał.
Górnik wróci do gry w najbliższy czwartek. Wtedy zagra z Arką Gdynia w 1/16 finału Pucharu Polski.