Trener Widzewa ujawnił, czemu skreślił Hamulicia. Szczera ocena

Żeljko Sopić od niedawna jest trenerem Widzewa Łódź. Jedną z jego pierwszych decyzji było odsunięcie od drużyny Saida Hamulicia. O kulisach całej sprawy szkoleniowiec opowiedział w rozmowie z Goal.pl.
Przygoda napastnika z Widzewem okazała się kompletnym niewypałem. Żeljko Sopić przyznał, że snajper nie zareagował najlepiej na uwagi, jakie szkoleniowiec przekazał mu po sparingu z Polonią Warszawa.
- Kilka dni po tym, jak przyszedłem do Widzewa, graliśmy sparing z Polonią Warszawa. Dałem Hamuliciowi możliwość wystąpienia w tym spotkaniu. Miałem do niego kilka uwag, które przekazałem mu później w bezpośredniej rozmowie - powiedział Sopić.
- Generalnie nie jestem pierwszym trenerem, który miał problem z jego procesem treningowym, ale to nie jest nic nienormalnego w piłce. Natomiast – jak to powiedzieć… – jego reakcja na moje uwagi nie była taką, jaką chciałem zobaczyć. I to cała historia. Hamulić nie zrobił nic konkretnego przeciwko mnie czy drużynie, ale chyba nie zrozumiał do końca, że kiedy wchodzi na boisko, musi dać z siebie wszystko. To jest ważniejsze od tego, czy gra się dobrze, czy fatalnie - podkreślił.
Trener Widzewa w rozmowie z Goal.pl podkreślał, że od Hamulicia oczekiwał przede wszystkim maksymalnego zaangażowania. Napastnik od dawna miał z tym jednak problem.
- Niektórzy są lepsi, inni słabsi, ale za każdym razem oczekuję realizacji jednego założenia: danego dnia masz dać z siebie maxa. Mam naprawdę dużo zrozumienia dla piłkarzy, którym nie wyjdzie mecz. Czasem problemy sięgają daleko poza boisko, na przykład trudno bym oczekiwał meczu życia od zawodnika, którego dziecko się mocno rozchoruje, ale nic nie może wpływać na zaangażowanie. Z prostego powodu – to sport drużynowy. Twoje zaangażowanie przekłada się na to, czy reszta zespołu na tym cierpi, czy nie - stwierdził.
- Nie mogę jako trener nagradzać piłkarzy, którzy nie dają z siebie wszystkiego, kosztem tych, którzy dają. W przypadku Hamulicia nie mówimy o jednym, czy dwóch treningach, tylko o nieco szerszej perspektywie - zakończył.