Tuchel miał zbawić Bayern, a zaczął w fatalnie. Od ponad 30 lat nikt w Monachium nie miał tak złych statystyk

Thomas Tuchel notuje słaby start w Bayernie Monachium. Żeby znaleźć trenera, który rozpoczął pracę w stolicy Bawarii równie źle, trzeba się cofnąć do 1991 roku.
Tuchel w trakcie ostatniej przerwy reprezentacyjnej zastąpił na stanowisku Juliana Nagelsmanna. Szefowie Bayernu tłumaczyli, że to odpowiedź na słabszą formę drużyny. Nowy szkoleniowiec miał zwiększyć szanse klubu na zakończenie tego sezonu z kolejnymi trofeami.
49-latek rozpoczął swoją kadencję efektownie - od zwycięstwa z Borussią Dortmund w kluczowym meczu dla tego sezonu Bundesligi. Dzięki temu Bayern wrócił na pierwsze miejsce w tabeli.
Później już tak dobrze nie było. Choć z Monachium płynęły sygnały, że Tuchel rozkochał w sobie piłkarzy, to wyniki nie potwierdzają informacji o jego dobrym wpływie na drużynę. W sumie Niemiec wygrał zaledwie dwa ze swoich pierwszych sześciu meczów w roli trenera Bawarczyków. Ostatnim szkoleniowcem, który zanotował równie złe wyniki na początku swojej kadencji w Bayernie, był Soeren Lerby w 1991 roku.
Bayern pod wodzą Tuchela stracił szanse na dwa trofea. Odpadł nie tylko z Ligi Mistrzów po dwumeczu z Manchesterem City, ale też z Pucharu Niemiec po rywalizacji z Freiburgiem.
Tuchel szansę na poprawienie statystyk będzie miał w sobotę. Bayern zagra na wyjeździe z byłym klubem swojego szkoleniowca, czyli Mainz.