Tymoteusz Puchacz zagrał przeciwko swojemu idolowi. "To dla mnie duża zajawka!"

Tymoteusz Puchacz zanotował dobry dobry występ w meczu przeciwko Anglii. - Nasza gra pokazała, że możemy mierzyć się z najlepszymi - oznajmił defensor przed kamerami "Polsatu Sport".
Puchacz został rzucony na głęboką wodę przez Paulo Sousę. Selekcjoner wystawił 22-latka w wyjściowym składzie na Anglię.
Defensor przeciwko faworyzowanym rywalom zagrał bez kompleksów. Często włączał się do akcji ofensywnych, sprawnie radził sobie również na własnej połowie.
Puchacz w przeszłości w jednym z wywiadów przyznał, że jego idolem jest Kyle Walker. W środowy wieczór w Warszawie mógł zmierzyć się z nim na boisku.
- Cieszę się, że mogłem zagrać przeciwko niemu. To dla mnie duża zajawka! Do tego się dąży, aby móc rywalizować ze swoimi idolami i stawać się ich równorzędnymi rywalami - wyznał polski zawodnik.
Puchacz jest zadowolony z postawy całej drużyny. Jak przyznaje, organizacja gry w defensywie była niemal perfekcyjna.
- Gramy bardziej nowoczesną, ofensywną piłkę. Wahadłowi i stoperzy ustawiają się wyżej, nasz pressing staje się coraz odważniejszy. Cały czas się adaptujemy do tego ustawienia, a dziś funkcjonowało to bardzo dobrze. Nasza gra pokazała, że możemy mierzyć się z najlepszymi - zaznaczył.
- Takie mecze dają dodatkowe pokłady sił, ale oprócz nich daliśmy od siebie dużo jakości w ofensywie. Organizacja gry w defensywie również stała na najwyższym poziomie. Dobrze wychodziliśmy do wysokiego pressingu, również bo straconej bramce. Anglia była w stanie strzelić bramkę jedynie zza pola karnego, bo podwajaliśmy, blokowaliśmy ich wrzutki i strzały. Był moment kiedy Anglia nas zdominowała, ale patrząc na ich skład, musieliśmy się z tym liczyć - zakończył.