Ukraińcy wprost o grze w Polsce w barażach. Jednoznaczne stanowisko
Serhij Rebrow zabrał głos w sprawie ewentualnej gry Ukrainy w Polsce w barażach do Mistrzostw Świata 2026. Selekcjoner przyznał, że starcie z biało-czerwonymi w Polsce nie wchodzi w grę.
Reprezentacja Ukrainy trafiła do "polskiej" części baraży do przyszłorocznego mundialu. W półfinale nasi wschodni sąsiedzi zmierzą się ze Szwecją, natomiast w ewentualnym finale z zespołem Jana Urbana lub Albanią.
Ukraina będzie gospodarzem obu meczów. To oznacza, że mogłaby rozgrywać je w Polsce, gdzie regularnie gości. U siebie "Żółto-błękitni" grać nie mogą, kraj wciąż znajduje się w stanie wojny z Rosją.
Z najnowszych informacji wynika jednak, że przy okazji play-offów nad Wisłę nie zawitają. Taki scenariusz storpedował Serhij Rebrow. Podejściu zaprezentowanemu przez selekcjonera trudno się dziwić - ewentualny finał w Polsce Ukraińcom trudno byłoby potraktować jako spotkanie u siebie.
- Jeśli awansujemy, to nie będziemy grali z Polską w Polsce. To nie jest normalna sytuacja. Teraz musimy wybrać, dopiero poznaliśmy rywala. Decyzja jeszcze nie zapadła - powiedział w rozmowie z UPL TV.
- Ewentualne dwa mecze zagramy w jednym miejscu, bo to mecze domowe. Nie musimy się ciągle przemieszać. (...) Myślę, że jeśli wybierzemy jakiś stadion, jakiś kraj, to powinniśmy rozegrać tam oba mecze - dodał Rebrow.
Na ten moment nie wiadomo, jakie destynacje Ukraińcy biorą pod uwagę. Decyzji należy spodziewać się na początku grudnia.
Mecz "Żółto-błękitnych" ze Szwedami zaplanowano na 26 marca 2026 roku. Wtedy też Polska zmierzy się z Albanią.