Ulewa na początek, poprzeczka na zakończenie. Wyjątkowy "wyczyn" Warty i Cracovii

Ulewa na początek, poprzeczka na zakończenie. Wyjątkowy "wyczyn" Warty i Cracovii
Warta - Cracovia
Bezbramkowym remisem zakończył się sobotni mecz Warty Poznań z Cracovią. Na pierwszy celny strzał w tym spotkaniu kibice musieli czekać do 90. minuty pojedynku. Goli w Grodzisku Wielkopolskim się nie doczekali.
Na początku meczu w Grodzisku warunki dyktowała pogoda. Choć spotkanie rozpoczęło się przy dość przyjemnych warunkach atmosferycznych, to już po kilku minutach nad stadionem miało miejsce prawdziwe oberwanie chmury. Obwity deszcz nie pozostał bez wpływu na boiskowe poczynania obu stron, a piłka kilkukrotnie spłatała figla piłkarzom Warty Poznań i Cracovii. Po blisko 20 minutach gry pogoda się poprawiła, co nie od razu wpłynęło na podobną zmianę w jakości gry z obu stron.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sytuacji bramkowych do przerwy było jak na lekarstwo. Więcej czasu przy piłce spędzili goście, ale nie przełożyło się to na okazje do zdobycia goli. W pierwszych 45 minutach kibice nie zobaczyli ani jednego celnego strzału, ale mogli jeszcze liczyć, że zmieni się to po zmianie stron. W protokole meczowym można było odnotować tylko dwie żółte kartki, po jednej dla każdej ze stron.
Po przerwie nieśmiało do ataku zabrali się goście, jednak dogranie w pole karne Warty z lewej strony boiska nie znalazło adresata. Cracovia nie zamierzała odpuszczać. Kolejna próba zakończyła się dobrą interwencją Dimitriosa Stavropoulosa, który wybił piłkę na rzut rożny dla „Pasów”. Po chwili korner wykonywała już Warta. W obu przypadkach bez zagrożenia, za to z gwizdkiem sędziego przerywającym akcje.
Z niezłą akcją Cracovia wyszła w 64. minucie spotkania. Najpierw piłkę nieźle wyprowadził Michał Rakoczy, a przed szansą stanął Patryk Makuch. Decyzja o strzale dobra, samo uderzenie niecelne. W 70. Minucie na potrójną zmianę zdecydował się trener Dawid Szulczek, widząc, że to rywale osiągnęli optyczną przewagę w meczu. Pod bramką Sebastiana Madejskiego zakotłowało się niespełna dziesięć minut później. W polu karnym dobrze odnalazł się Kajetan Szmyt, ale zagranej przez niego piłki nie przeciął żaden z kolegów.
Końcówka meczu aktywniejsza była w wykonaniu „Pasów”. Jednak dopiero w 90. minucie spotkania byliśmy świadkami pierwszego celnego strzału. Virgil Ghita uderzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Bramkarz Warty bez problemu złapał piłkę w ręce. Chwilę później Cracovia mogła zadać decydujący cios, ale na drodze stanęła... poprzeczka. Goście pozostawili po sobie lepsze wrażenie, ale nie wystarczyło to do zdobycia kompletu punktów.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Przesmycki26 Aug 2023 · 16:59
Źródło: własne

Przeczytaj również