Urban wymienił nazwisko polskiego talentu. "Co się z nim dzieje?"
Jan Urban ocenił stan, w jakim znajduje się reprezentacja Polski. Jako przestrogę dla obecnych kadrowiczów użył przykładu Kacpra Urbańskiego.
Urban ma za sobą udane miesiące w roli selekcjonera. Kadra pod jego wodzą jeszcze nie przegrała - zaliczyła cztery zwycięstwa i dwa remisy. Powiało optymizmem przed walką w barażach o mundial.
Na początku swojej kadencji Urban mówił, że zbyt łatwo jest się dostać do reprezentacji. Zdania nie zmienił. Według niego niektóre strefy boiska są obsadzone zbyt słabo.
- Po prostu na niektórych pozycjach rywalizacja nie jest taka, jak powinna być. Choćby "defensywna szóstka". Jest to Slisz i co dalej? Czy ktoś inny spełnia wymogi, czy jednak trzeba postawić na "ósemkę" grającą na "szóstce"? To tylko przykład, ale w tamtym czasie wybór nie był zbyt duży - powiedział Urban w rozmowie z dziennikarzem Przeglądu Sportowego Onet.
Selekcjoner podkreśla, że drużyna z prawdziwego zdarzenia dopiero się rodzi. Choć cieszy się, że niektórzy piłkarze - Jakub Kamiński, Przemysław Wiśniewski czy Michał Skóraś - pokazali się z dobrej strony, to podkreśla, że oczekuje od nich utrzymania formy przez dłuższy czas.
- Pamięta pan przypadek Kacpra Urbańskiego, jak się nim zachwycaliśmy. A dziś co się z nim dzieje? Oczywiście może wrócić, bo umiejętności ma. Tak to wygląda, że "wyskok" to za mało, musi być regularność - zaznaczył Urban.
Urbański ma za sobą trudny rok: wiosnę spędził na nieudanym wypożyczeniu do Monzy, a latem przeniósł się z Bolonii do Legii. Trafił na gigantyczny kryzys stołecznego klubu.
Reprezentacja kolejny mecz rozegra w marcu - w półfinale baraży o mundial zmierzy się z Albanią. Jeśli pokona tę przeszkodę, zagra w finale ze Szwecją albo Ukrainą.