W Poznaniu wrzało! Świetny hit Ekstraklasy. Cztery gole, karne i kontrowersja w meczu Lecha z Pogonią [WIDEO]

W Poznaniu wrzało! Świetny hit Ekstraklasy. Cztery gole, karne i kontrowersja w meczu Lecha z Pogonią [WIDEO]
Paweł Jaskółka / press focus
Wielkie emocje w Poznaniu! Lech w szlagierze Ekstraklasy zremisował z Pogonią 2:2.
Pogoń powinna strzelić gola w 2. minucie. Po kontrze sam na sam z Bednarkiem wyszedł Grosicki. Górą był bramkarz Lecha, który zdołał skierować piłkę na słupek.
Dalsza część tekstu pod wideo
Lech odpowiedział po chwili. Po podaniu Ishaka sam na sam ze Stipicą znalazł się Skóraś. Bramkarz Pogoni obronił jego strzał.
Napór Lecha trwał. Najpierw z dystansu nad poprzeczką huknął Murawski. Niedługo później spróbował Sousa, ale jego strzał obronił Stipica.
Mistrzowie Polski kolejną okazję wypracowali w 23. minucie. Po dośrodkowaniu Skórasia z ostrego kąta uderzył Sousa, ale kopnął obok słupka.
Lech objął prowadzenie w 26. minucie. Piłkę przed polem karnym przejął Karlstroem i od razu huknął na bramkę. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Stipica był bez szans.
Lech atakował dalej. W 38. minucie otrzymał rzut karny po zagraniu ręką Triantafyllopoulosa. Jedenastkę zmarnował jednak Ishak. Jego uderzenie obronił Stipica.
Końcówka pierwszej połowy była bardzo nerwowa. Najpierw sędzia Raczkowski z niezrozumiałych względów oszczędził Triantafyllopoulosa, który przerwał faulem kontrę Lecha. Później długo opatrywany był Stipica, który z powodu kontuzji musiał opuścić boisko. Więcej TUTAJ.
Jeszcze przed przerwą Pogoń wyrównała. Z rzutu karnego w dziesiątej (!) minucie doliczonego czasu wyrównał Grosicki.
Lech atakował od początku drugiej połowy. W 56. minucie świetną okazję miał Ishak, ale uderzył słabo, mało precyzyjnie i piłkę odbił Klebaniuk.
Gola strzeliła jednak Pogoń. Bednarek bardzo ryzykownie wprowadził piłkę do gry, Marchwiński przegrał walkę o piłkę z Kowalczykiem, który natychmiast dograł do Gorgona. Ten trafił do bramki.
Lech wyrównał natychmiast. Rebocho dośrodkował w pole karne, Marchwiński zgrał piłkę, a Ishak z bliska wpakował ją do bramki.
Do końca przeważał Lech. W doliczonym czasie do pozycji strzeleckiej w polu karnym doszedł Marchwiński, ale strzelił za słabo, by pokonać Klebaniuka. Pogoń atakowała rzadko i nie stworzyła okazji do zdobycia bramki.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski02 Apr 2023 · 19:35
Źródło: własne

Przeczytaj również