"W takiej sytuacji zaciska się zęby". Kulesza przedstawił swoją prawdę ws. afery premiowej

"W takiej sytuacji zaciska się zęby". Kulesza przedstawił swoją prawdę ws. afery premiowej
Press Focus
Afera premiowa przyćmiła występ reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Katarze. Cezary Kulesza wyjaśnił, jak cała sprawa wyglądała z jego perspektywy.
Reprezentacja Polski na zeszłorocznym mundialu awansowała do 1/8 finału. To największe osiągnięcie kadry na mistrzostwach świata od 1986 roku.
Dalsza część tekstu pod wideo
Piłkarze za wyjście z grupy mieli obiecane kilkadziesiąt milionów złotych od premiera Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie premia nie została wypłacona, ale zamieszanie wokół niej skutecznie zepsuło atmosferę w kadrze.
Morawiecki obiecał piłkarzom pieniądze tuż przed ich wylotem na mundial do Kataru. W spotkaniu premiera z zawodnikami i trenerami nie wziął udziału nikt ze ścisłego kierownictwa PZPN.
Kulesza twierdzi, że nie wiedział o deklaracji premiera. Podkreśla, że ośrodkiem kontaktowym dla Kancelarii Premiera był sztab Czesława Michniewicza, a nie federacja.
- Nie chcę nikogo atakować, ale wiem, kto mnie powinien wtedy powiadomić o tym spotkaniu. Ja nie dostałem tej informacji. I co powinienem zrobić? Przed najważniejszym turniejem odwołać selekcjonera? Wyrzucić kogoś z jego sztabu? Dla dobra polskiej piłki, dla dobra naszej reprezentacji, wolałem to wziąć na swoje plecy, by kadra mogła normalnie wystartować w turnieju. Jak się już dowiedziałem, to co miałem zrobić? W takiej sytuacji zaciska się zęby i czeka z rozliczeniem na koniec turnieju. I ja to zrobiłem - przekonuje Kulesza w rozmowie ze "Sport.pl".
- To sprawa wyszła i przyćmiła grę na mundialu. Mniej się mówiło o wyjściu z grupy po 36 latach, a więcej o tej właśnie sprawie - żałuje prezes PZPN.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski04 Aug 2023 · 19:12
Źródło: Sport.pl

Przeczytaj również