"Walimy w ludzi jak w bęben". Ojciec Krychowiaka skomentował decyzję syna. Doskonale ją rozumie

"Walimy w ludzi jak w bęben". Ojciec Krychowiaka skomentował decyzję syna. Doskonale ją rozumie
PressFocus
Grzegorz Krychowiak we wtorek oficjalnie ogłosił zakończenie kariery w reprezentacji Polski. Jego ojciec, Edward, ocenił decyzję syna w rozmowie z dziennikarzami "Faktu".
W ostatnim czasie "Krycha" był wielokrotnie krytykowany przez dziennikarzy oraz ekspertów. Edward Krychowiak nie ma jednak wątpliwości, że jego syn robił co mógł, aby wypaść w kadrze jak najlepiej.
Dalsza część tekstu pod wideo
- To najlepszy moment, żeby podziękować. W grudniu minie 15 lat od debiutu Grzesia w drużynie narodowej. Przez ten czas, w każdym meczu dawał z siebie wszystko. Zawsze zostawiał na boisku serce i zdrowie. Wiadomo, raz wychodziło lepiej, innym razem gorzej, ale nikt nigdy nie zarzuciłby mu braku zaangażowania tego, że przeszedł obok meczu - powiedział Edward Krychowiak.
- Był dla kolejnych selekcjonerów żołnierzem od zadań specjalnych. Czasem nawet tych najbardziej niewdzięcznych. Nigdy nie narzekał, tylko robił to, co do niego należało. Cała rodzina jest z Grzesia bardzo, bardzo dumna - podkreślił.
Edward Krychowiak nie kryje żalu o to, że w ostatnich miesiącach na jego syna spadło tak wiele krytyki. Uważa, że pomocnik przez wiele lat był jedną z kluczowych postaci w kadrze.
- Mamy w swojej mentalności to, że zamiast docenić, często walimy w ludzi jak w bęben. Każdy ma prawo do krytyki, a w pewnym momencie swoistą modą stało się robienie z Krychowiaka kozła ofiarnego, ale prawda jest taka, że sto meczów w reprezentacji kraju to nie przypadek. Przez lata Grzesio należał do najlepszych zawodników tej drużyny - stwierdził.
- Mądry piłkarz wie, kiedy zejść ze sceny. Przyszedł nowy trener, będzie budował drużynę z nowych zawodników. Prawda jest taka, że następuje reprezentacyjny zmierzch generacji, która była siłą reprezentacji za czasów Adama Nawałki. Błaszczykowski, Fabiański i Boruc już pożegnali się z reprezentacją. Teraz Grzesiu. Po nim pewnie przyjdzie czas Szczęsnego, Glika, Grosickiego i Lewandowskiego. Coś się skończyło, przyjdą nowi zawodnicy… Czy lepsi? Czas pokaże - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik27 Sep 2023 · 16:45
Źródło: Fakt

Przeczytaj również