Warta Poznań. Dawid Szulczek nie lekceważy Stali Mielec. "Mają mocny charakter i dużo walczą"
W sobotnie popołudnie Warta Poznań zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Mielec w meczu 29. kolejki PKO Ekstraklasy. Trener "Zielonych", Dawid Szulczek, docenia siłę rywali, choć ci znajdują się w sporym kryzysie.
Runda wiosenna jest dla Stali zdecydowanie gorsza od piłkarskiej jesieni. Podopieczni Adama Majewskiego ostatni mecz wygrali w połowie lutego. Mimo to trener Warty Poznań, Dawid Szulczek, spodziewa się trudnej przeprawy w Mielcu.
- Każda passa ma kiedyś swój koniec, ale nie zakładamy, żeby nastąpiło to teraz. Jedziemy do Mielca walczyć o trzy punkty. Liczymy się z tym, że Stal wejdzie mocno w mecz i będzie chciała pokazać, że gra u siebie - powiedział Szulczek, cytowany przez oficjalną stronę Warty.
- Nawet jeśli tak jak z Rakowem, rozpocznie spotkanie w niskiej obronie, to z pewnością będzie próbowała kontrataków. Jeśli zaatakuje odważniej, to będzie to mecz przypominający wymianę ciosów. Takie spotkania już graliśmy i często wychodziliśmy z nich zwycięsko - podkreślił.
- Stal ma mocny charakter, dużo walczy. Rozgrywa dobre pierwsze połowy, a w końcówkach ma trochę problemów. To zespół, który ma swój styl gry i chce grać w piłkę - ocenił.
- Nie wiem, czy trener nie będzie szukał korekty z tego powodu, że dawno nie wygrali, a w takich sytuacjach szuka się jakichś impulsów, zmian. A z drugiej strony nie ma aż tak mocnej ławki rezerwowych, żeby dokonywać zmian personalnych, więc może będzie chciał zmienić coś w taktyce? Ale z kolei, po co zmieniać, skoro gra wygląda całkiem dobrze, tylko zawsze coś wpadnie przeciwnikowi? W Lubinie Stal była dużo lepszą drużyną do 70. minuty, a w końcówce wypuściła zwycięstwo z rąk - dodał.
- W jednym meczu Jayson Papeau nie zagrał w ogóle, co miało związek z tym, że został mocno poobijany w spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Nie był w optymalnej dyspozycji, ale teraz dochodzi już do pełni sił. W Mielcu zagra od początku, albo wejdzie na boisko w drugiej połowie. Pytanie tylko, za kogo miałby grać? Mamy w drugiej linii szeroki wybór. Całkiem nieźle zaprezentował Miłosz Szczepański, na skrzydle może też grać Miguel Luis, a są jeszcze przecież Michał Jakóbowski i Daniel Szelągowski. No i Frank Castaneda występuje też na tej pozycji. Pole manewru jest więc duże - zakończył.