Arsene Wenger: Angielscy piłkarze to mistrzowie nurkowania

Arsene Wenger jest przeciwnikiem piłkarzy wymuszających rzuty karne. A za mistrzów takich zachowań uznaje graczy z Anglii.
W ostatnich dniach na Wyspach Brytyjskich zaczęto dyskutować o nurkowaniu w polu karnym. Wszystko za sprawą zachowania graczy Tottenhamu w meczu z Liverpoolem. Żółtą kartkę za próbę wymuszenia jedenastki otrzymał wówczas Dele Alli. Spore kontrowersje wywołały też decyzje o przyznaniu rzutów karnych za faule na Harrym Kanie i Eriku Lameli.
Swoich piłkarzy - przede wszystkim Alliego - usprawiedliwiał Mauricio Pochettino. Zdaniem Argentyńczyka futbol polega również na tym, by sprowokować błędy sędziów. Wenger ma nieco inne zdanie.
- Musimy wyeliminować nurkowanie z futbolu. Pamiętam, że kiedyś robiono wielkie halo, gdy zagraniczni piłkarze próbowali naciągnąć sędziego na rzut karny. Anglicy nauczyli się tego bardzo szybko. Teraz można ich nawet uznać za mistrzów symulowania. Ja nie namawiam do tego swoich piłkarzy - mówi Wenger.
- Gdy napastnik wychodzi sam na sam z bramkarzem, to często wypycha piłkę poza światło bramki, żeby dać się sfaulować. Kiedy przyjechałem do Anglii, to istniala dobra zasada, że sędziowie w takich sytuacjach nie dyktowali karnych. Uznawano, że celem atakującego było tylko wymuszenie jedenastki. Teraz napastnicy często biegną w taki sposób, by mieć pewność, że bramkarz ich zahaczy. Ale to nie powinien być karny - ocenia Francuz.