West Ham United nie chce skończyć jak FC Barcelona. Zdecydowana reakcja władz Anglików
W półfinale Ligi Europy West Ham United zmierzy się z Eintrachtem Frankfurt. Pierwszy mecz (28.04) między obiema drużynami odbędzie się w Londynie, a władze angielskiego klubu surowo zabroniły swoim fanom sprzedaży biletów niemieckim kibicom. Wszystko przez wzgląd na poprzednie spotkanie Eintrachtu w europejskich rozgrywkach.
W poprzedniej rundzie Ligi Europy FC Barcelona przyjęła na Camp Nou ekipę "Launische Diva". Starcie nie potoczyło się jednak po myśli gospodarzy, którzy w pewnym momencie spotkania przegrywali już 0:3.
Ostatecznie straty nie udało się nadrobić i to niemiecki zespół znalazł się na najlepszej czwórce rozgrywek. Większe kontrowersje niż gra "Dumy Katalonii" wzbudziła jednak frekwencja na trybunach, gdzie zasiadło niespodziewanie wielu sympatyków gości.
Wszystko przez wzgląd na zachowanie socios, którzy chętnie sprzedawali swoje wejściówki przyjezdnym kibicom. W efekcie Camp Nou trudno było uznać za stadion FC Barcelony, gdyż lokalni fani byli zagłuszani przez tych, którzy opowiadali się za Eintrachtem.
Błędu Katalończyków zdecydowanie nie chce popełnić West Ham United. To właśnie Anglicy zmierzą się z ekipą z Frankfurtu w półfinale Ligi Europy. Klub postanowił zdecydowanie działać, by nie dopuścić do procederu podobnego do tego, który miał miejsce w Hiszpanii.
Wydano już oficjalny komunikat, w którym sprzedawanie biletów Niemcom jest surowo zabronione. Każdy kibic "The Hammers", który zdecyduje się na taki krok, musi liczyć się z utratą możliwości wejścia na stadion do 2023 roku. Nie będzie im również przysługiwał zwrot pieniędzy z tego tytułu.
- Nasi kibice byli kamieniem węgielnym wyników, które osiągaliśmy w tym sezonie i mamy nadzieję, że tak będzie nadal. Kibice z Niemiec, którzy nie dokonali zakupu, niestety nie będą mogli wejść na stadion - zaznaczył WHU w wiadomości, którą cytuje "AS".