Wichniarek nie wytrzymał. Powiedział, co myśli o Frederiksenie
Lech Poznań prowadził z Rayo Vallecano 2:0, ale przegrał 2:3. Artur Wichniarek krytykuje po tym meczu Nielsa Frederiksena. Powodem jest wpuszczenie na boisko Roberta Gumnego.
Frederiksen w drugiej połowie przeprowadził pięć zmian, które pogorszyły grę Lecha. Poznaniacy w ich efekcie stali się właściwie bezzębni. Długimi fragmentami głęboko bronili się przed atakami Rayo.
W 60. minucie na boisku pojawił się m.in. Kornel Lisman. Choć nie odstawał od kolegów, Frderiksen zmienił go w 82. minucie. Na boisku zameldował się Robert Gumny.
Wprowadzenie piątego defensora nie dało dobrego rezultatu. Gdy Gumny wchodził na boisko, było jeszcze 2:2. Decydującego gola stracił w doliczonym czasie gry.
- Frederiksen przegrał jako trener Lecha tym, co zrobił Lismanowi i samemu Lechowi. Gumnego nie można wprowadzać na boisko - wypalił Wichniarek w Kanale Sportowym.
Były reprezentant Polski krytykował Lecha za sprowadzenie Gumnego. Przed meczem o Superpuchar Polski stwierdził, że obrońca będzie wzmocnieniem nie Lecha, a Legii.
- Cała Polska robiła ze mnie wariata, złośliwego faceta, który nie lubi Gumnego. Ja tego chłopaka bardzo lubię, ale musi poukładać sobie w głowie swoją karierę piłkarską. Nie pomógł, złamał linię spalonego przy golu na 2:3... To podstawowe elementy gry w piłkę. Takich błędów nie powinno się robić - podsumował Wichniarek.
Lech po trzech kolejkach Ligi Konferencji jest w trudnej sytuacji. Zdobył dotąd tylko trzy punkty. Przed nim mecze z Lausanne Sport, Mainz i Sigmą Ołomuniec.