Widzew poleciał po napastnika. Właściciel na czele delegacji
Widzew Łódź zamierza przeprowadzić jeszcze jeden transfer. W jego realizację zaangażowali się najważniejsi ludzie w klubie.
Widzew od kilku tygodni jest bardzo aktywny na rynku transferowy. Na razie liczne ruchy kadrowe nie zaowocowały dobrymi wynikami. Łodzianie zajmują dopiero trzynaste miejsce w Ekstraklasie.
Ostatnie dni okna transferowego szefowie Widzewa poświęcają na wzmocnienie ataku. W piątek do drużyny dołączył Pape Meissa Ba. Na ściągnięciu Senegalczyka może jednak się nie skończyć.
Portal Goal.pl podał, że Widzew cały czas mocno zabiega o Andiego Zeqiriego. Do Sionu, gdzie stacjonuje piłkarz, wyruszyła specjalna delegacja z Łodzi. Na pokładzie prywatnego samolotu znaleźli się właściciel klubu Robert Dobrzycki oraz dyrektor sportowy Mindaugas Nikolicius.
26-latek jest obecnie piłkarzem KRC Genk, ale nie mieści się w planach Thorstena Finka. Rozgląda się za nowym pracodawcą. Jest przy tym wybredny - miał odmówić Pafos, które zagra przecież w Lidze Mistrzów.
Dobrzycki i Nikolicius chcą namówić 16-krotnego reprezentanta Szwajcarii na grę w Widzewie. Na działania w tym kierunku nie ma już zbyt wiele czasu. Okno transferowe w Polsce zamyka się 8 września.
Kontrakt Zeqiriego z Genkiem obowiązuje do połowy przyszłego roku. Piłkarz jest wyceniany na 4 mln euro.