Wielka premia dla Leo Messiego na koniec sezonu. FC Barcelona musi zapłacić mu 33 mln euro, nawet gdy odejdzie

Ogromna premia dla Leo Messiego na koniec sezonu. Barcelona musi zapłacić mu 33 mln euro, nawet jeśli odejdzie
Christian Bertrand / shutterstock.com
Obecny kontrakt Leo Messiego z FC Barceloną wygasa w czerwcu przyszłego roku. Wiele wskazuje na to, że Argentyńczyk nie zdecyduje się na jego przedłużenie. Jeśli jednak wywiąże się w całości z obowiązującej umowy, FC Barcelona będzie musiała wypłacić mu dodatkowe 33 miliony euro.
O możliwym odejściu Leo Messiego z FC Barcelony zaczęto mówić w sierpniu, gdy piłkarz wysłał do klubu pismo z żądaniem rozwiązania kontraktu. Później sam potwierdził to w mediach, opowiadając o obietnicach Josepa Marii Bartomeu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ówczesny prezes "Blaugrany", który niedawno zrezygnował ze stanowiska, nie zgodził się jednak na odejście Argentyńczyka za darmo. Od stycznia Messi będzie mógł już swobodnie negocjować ze wszystkimi drużynami, a chętnych na jego usługi nie brakuje.
W stolicy Katalonii mają nadzieję, że wybrany w styczniu nowy sternik klubu zdoła przekonać piłkarza do zmiany zdania i nakłonić go do podpisania nowej umowy. Niezależnie od finału sprawy, na konto Argentyńczyka trafią spore pieniądze.
O szczegółach informuje "ESPN". Gdy w 2017 roku 33-latek podpisywał aktualnie obowiązujący kontrakt, zapewnił sobie wysoki bonus lojalnościowy. Wynosi on 66 milionów euro.
Połowa tej kwoty trafiła na konto Messiego w lutym zeszłego roku. Drugą część zawodnik "Blaugrany" dostanie za wypełnienie całości obowiązującej umowy. Co ważne, bez znaczenia jest w tym wypadku to, czy podpisze kolejne porozumienie z "Barcą".
Na początku lipca obecni wicemistrzowie Hiszpanii mogą więc zostać bez swojej największej gwiazdy, a na dodatek będą musieli wypłacić Argentyńczykowi duże pieniądze. W obliczu obecnych kłopotów finansowych klubu to informacja, która z pewnością może martwić sympatyków katalońskiej drużyny.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik15 Nov 2020 · 15:40
Źródło: ESPN

Przeczytaj również