Wielka zmiana w Rakowie. Poszło o transfery. "Przepalane pieniądze"

Raków będzie rywalizował w rundzie wiosennej na trzech frontach. Michał Świerczewski podkreślił, że zimą nie należy spodziewać się hucznych transferów w Częstochowie. "Medaliki" zamierzają wręcz ograniczyć koszty.
"Medaliki" mają za sobą bardzo udaną rundę. Zajęły drugie miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji, tracą jeden punkt do lidera Ekstraklasy i są w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Kolejne sukcesy nie wpłynęły na decyzję Marka Papszuna, który od kilku tygodni deklarował chęć objęcia Legii. Kilka dni temu 51-latek podpisał kontrakt ze stołecznymi.
Nowym trenerem Rakowa został zaś Łukasz Tomczyk, który do niedawna prowadził Polonię Bytom. Na powitalnej konferencji 37-latka poruszono temat potencjalnych transferów Rakowa. Michał Świerczewski zaznaczył, że klub nie będzie szalał na rynku.
- Nie będziemy podchodzić do tego w ten sposób, aby zrobić coś na siłę ponad nasze możliwości finansowe. W żaden sposób nie będziemy szaleć, wręcz odwrotnie. Chcemy zracjonalizować nasze wydatki, bo uważam, że czasami wydawaliśmy pieniądze w nieodpowiedni sposób, można nawet powiedzieć, że w niektórych przypadkach były one przepalane - stwierdził Świerczewski.
- Jestem zdania, że można osiągać sukcesy jeszcze niższym kosztem, w jeszcze bardziej efektywny sposób. Jest przykład Jagiellonii Białystok, gratuluję jej bardzo dobrze wykonywanej pracy. To jest dowód, że można podążać swoją drogą i przy niższych nakładach finansowych być bardzo efektywnych. My też chcielibyśmy zastosować podobny model. Też mamy swoje ograniczenia, jesteśmy klubem ze średniej wielkości miasta, z imitacją stadionu, bez możliwości zarabiania na dniu meczowym. Chcemy do tego podchodzić racjonalnie i nie dać się zwariować, żeby za wszelką cenę udowodnić, że możemy coś zrobić. Wierzę, że możemy osiągać wiele niższym kosztem. Potrzebujemy wykonać jakiś ruch transferowy, żeby sezon zakończył się na plusie pod kątem bilansowym. Nie będziemy wydawać pieniędzy, bo wydaliśmy wystarczająco dużo na początku tego sezonu - kontynuował właściciel Rakowa.
Świerczewski zaznaczył, że klub będzie celował w młodych zawodników z potencjałem. Takie wytyczne otrzymali pracownicy Rakowa.
- Jeśli będziemy mieli możliwość sprowadzenia młodych graczy z odpowiednim potencjałem, to na pewno będziemy chcieli to robić. Takie są zalecenia do działu sportu, dyrektora sportowego, skautingu. Też trener ma odpowiednie podejście i doświadczenie w pracy z młodymi zawodnikami - stwierdził.
Świerczewski dodał, że wzrost kwot, które wydaje się na transfery w Ekstraklasie, to dobra wiadomość dla polskiej piłki. Za przykład podał Roberta Dobrzyckiego, który zarządza Widzewem. Niedawno łodzianie pobili ligowy rekord, kupując Osmana Bukariego za 5 mln euro.
- Jeśli chodzi o przepalanie pieniędzy, to myślę, że w innych krajach też to ma miejsce i Polska wcale nie jest na szarym końcu, jeśli chodzi o efektywność transferów. Kluby są zarządzane w coraz lepszy sposób, pojawia się coraz więcej profesjonalnych osób. I to jest fajne. Wierzę, że polska piłka będzie się rozwijała. Im więcej fajnie zarządzanych projektów, tym lepiej dla polskiego futbolu. Fajnie, że pojawił się np. Robert Dobrzycki w polskiej piłce, będzie dużo pieniędzy. Oczywiście to w jakiś sposób może zaburzyć rynek wewnętrzny pod kątem zarobków, ale może to rozrusza ten rynek i będzie więcej transferów z jednego polskiego klubu do drugiego. Jestem ciekawy, co będzie się działo. Ale pieniądze to nie wszystko, liczy się to, w jaki sposób są wydawane - zaznaczył.
Oglądaj konferencję Rakowa Częstochowa na kanale Meczyki:
