Wielki gest Liverpoolu po śmierci Joty. Szacunek
Znakomite zachowanie Liverpoolu po śmierci Diogo Joty. Klub pomoże rodzinie zmarłego.
W czwartkowy poranek Diogo Jota i jego brat Andre Silva zginęli w wypadku samochodowym na północy Hiszpanii. Ich auto zjechało z drogi i stanęło w płomieniach.
Portugalczycy mieli 28 i 25 lat. W mediach społecznościowych pożegnała ich moc osobistości świata futbolu, dawni klubowi koledzy, szkoleniowcy, a także byłe kluby.
Na wyjątkowe upamiętnienie Joty zdecydował się Liverpool. "The Reds" już tego samego dnia poinformowali o zastrzeżeniu numeru "20". Ma on potrójne znaczenie.
Piłkarz występował z tym numerem na koszulce. Ponadto trafił do "The Reds" w 2020 roku i był częścią ekipy, która zdobyłą 20. mistrzostwo Anglii w dziejach klubu.
To jednak nie koniec specjalnych gestów Liverpoolu. Record poinformował, że zespół nie pozostawi rodziny zmarłego samej w obliczu tragedii. Ma wypłacić jej wynagrodzenie za pozostały czas obowiązywania kontraktu Joty. Zawodnik był związany z mistrzami Anglii do 2027 roku.
Zachowanie drużyny z pewnością przynajmniej minimalnie pomoże rodzinie Joty w nadchodzących miesiącach. Pod koniec czerwca wziął ślub, był ojcem trójki dzieci.