Wielki gest Liverpoolu wobec rodziny Joty. Slot wszystko potwierdził
Działacze Liverpoolu wykazali się wielkim gestem. Arne Slot ujawnił, w jaki sposób klub z miasta Beatlesów potraktował bliskich Diogo Joty.
3 lipca piłkarskie środowisko obiegła wstrząsająca wiadomość. Przekazano wówczas informację o śmierci gracza Liverpoolu, Diogo Joty, i jego brata, Andre Silvy.
Portugalczycy zginęli w wypadku samochodowym w Hiszpanii. Ich auto zjechało z drogi, a następnie zaczęło się palić. Gracz "The Reds" miał 28 lat, a jego bliski był trzy lata młodszy.
Niedługo po tragedii Liverpool upamiętnił zmarłego Jotę. Klub z Anfield zastrzegł numer "20", z którym piłkarz występował na koszulce.
W tym samym czasie w przestrzeni medialnej pojawiły się wieści informujące o tym, że "The Reds" będą kontynuowali wypłacanie pensji zawodnika jego bliskim.
Teraz trener, Arne Slot, potwierdził wspomniane doniesienia. W rozmowie z Allym McCoistem z TNT Sports powiadomił, że klub przekaże żonie Joty i jego dzieciom kwotę należną z tytułu kontraktu piłkarza.
- Właściciele są często krytykowani, jak trenerzy, ale to, jak postąpili w tej sytuacji, podejmując decyzję o wypłacie jego żonie i dzieciom pieniędzy z jego kontraktu, to… Może ludzie myślą, że to normalne. Ale nie w świecie futbolu - mówił Slot.
Kontrakt Joty w Liverpoolu obowiązywał do 2027 roku. Na jego mocy zawodnik otrzymywał 140 tysięcy funtów tygodniowo. Oznacza to, że jego bliscy otrzymają ponad 14 milionów funtów.