Wielki mecz Legii Warszawa, ale gdzie był Paulo Sousa? Rzecznik PZPN wyjaśnił nieobecność selekcjonera
Paulo Sousa nie pojawił się na meczu Legii Warszawa z Leicester City w Lidze Europy. Jego zachowanie wyjaśnił rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Sousa niechętnie przyjeżdża na mecze Ekstraklasy. W niedawnym wywiadzie na kanale "Po Gwizdku" sugerował, że wystarcza mu oglądanie meczów w telewizji i relacje polskich trenerów zatrudnionych w związku.
- Ale czy chodzi tylko o to, żebym był na miejscu? Zrobił zdjęcie? Porozmawiał z ludźmi? Myślę, że przez to tracimy czas. A tego nie chcę - przyznał Sousa.
Wydaje się jednak, że podejście Portugalczyka do meczów Legii w europejskich pucharach powinno być inne. Na tle klasowych rywali mógłby bowiem zobaczyć kilku kandydatów do gry w kadrze. W kręgu jego zainteresowań są Bartosz Slisz, Mateusz Wieteska, a - kto wie - może też Maik Nawrocki.
Sousy nie było jednak w Warszawie. Gdy Łukasz Olkowicz z "Przeglądu Sportowego" zapytał, czy selekcjoner widzi dobrą grę Slisza, Jakub Kwiatkowski odpisał mu, że na meczu jest asystent Portugalczyka. Rzecznik prasowy PZPN wyjaśnił, że Sousie przyjazd do Polski uniemożliwiły sprawy osobiste.
Portugalczyk będzie miał jeszcze przynajmniej cztery okazje, by z trybun obejrzeć mecz Legii w Lidze Europy. Następna - 21 października. Mistrzowie Polski zagrają wtedy na wyjeździe z Napoli.