Wisła Kraków z kolejnym zwycięstwem. Wykorzystała koszmarną skuteczność Arki Gdynia

Wisła Kraków z kolejnym zwycięstwem. Wykorzystała koszmarną skuteczność Arki Gdynia
Krzysztof Porebski / PressFocus
W meczu 20. kolejki Fortuna I Ligi Arka Gdynia przegrała z Wisłą Kraków 1:3 (1:0). Mecz był popisem nieskuteczności gospodarzy w ofensywie.
Spotkanie rozpoczęło się od groźnej sytuacji dla gości. Mateusz Młyński skorzystał z poślizgnięcia Bartosza Rymaniaka i oddał strzał na bramkę. Na posterunku był jednak Daniel Kajzer.
Dalsza część tekstu pod wideo
Arka szybko się otrząsnęła, zaczęła prowadzić grę, z piłką przy nodze prezentowała się dokładniej, ale bramkarz Wisły Mikołaj Biegański nie miał wiele roboty. Przy uderzeniu Kacpra Skóry z dystansu nie musiał interweniować, bo młody skrzydłowy gospodarzy huknął nad poprzeczką.
W 29. minucie zrobiło się goręcej pod bramką "Białej Gwiazdy". Po dobrej wrzutce Bartosza Rymaniaka z bliska strzelał Omran Haydary, lecz na drodze piłki stanął jeden z obrońców. Chwilę później Afgańczyk znów został zablokowany, szukając szczęścia po długim rogu. Próbował też stoper gdynian Ołeksandr Azacki, tyle że on uderzył głową wysoko nad bramką.
W 39. minucie gospodarze wreszcie dopięli swego. Po faulu na Karolu Czubaku do rzutu wolnego podszedł Dawid Gojny i sprytnym strzałem przy słupku otworzył wynik meczu na 1:0 dla Arki.
Przed przerwą arkowcy stworzyli sobie jeszcze dwie dobre sytuacje. Ani jednak Czubak, ani Haydary nie trafili w bramkę. Po chwili sędzia Szymon Marciniak zaprosił obie drużyny do szatni.
Po wznowieniu gry w drugiej połowie Arka nie zamierzała spocząć na laurach. W 48. minucie po akcji Capanniego i dośrodkowaniu Gojnego nieznacznie pomylił się Czubak. Następnie sam Capanni stanął przed znakomitą okazją, ale skiksował.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na gospodarzach. Po zamieszaniu w polu karnym Arki gola wyrównującego w 55. minucie zdobył Boris Moltenis.
Odpowiedź mogła nadejść błyskawicznie. Kilkadziesiąt sekund po bramce na 1:1 uderzenie Czubaka zatrzymał jednak Biegański.
Wisła znów więc ukarała gdynian. W 60. minucie, po raz kolejny po stałym fragmencie gry, do siatki trafił Moltenis. Goście z Krakowa tym samym błyskawicznie odwrócili losy spotkania.
I nie zamierzali się zatrzymywać. W 64. minucie "Biała Gwiazda" po raz trzeci znalazła sposób na pogubioną defensywę Arki. Na listę strzelców wpisał się Młyński.
Gdynianie dążyli do zdobycia gola kontaktowego. W 73. minucie byli od niego o włos, ale Biegański w kapitalny sposób zatrzymał rezerwowego Przemysława Stolca, broniąc jego uderzenie z kilku metrów. Festiwal nieskuteczności Arki trwał dalej. Następnie Karol Czubak w tylko sobie wiadomy sposób przestrzelił w stuprocentowej sytuacji.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, choć w ostatniej akcji meczu w słupek uderzył jeszcze skrzydłowy gospodarzy Mateusz Żebrowski.
Wisła wygrała 3:1 i zbliżyła się do Arki w tabeli na jeden punkt.

Przeczytaj również