Włosi otarli się o blamaż. Aż nadeszła 88. minuta
Norwegowie wciąż nie są w 100% pewni występu na mundialu, bo w drugim starciu grupy I Włosi pokonali Mołdawię 2:0. Faworyci bardzo długo się męczyli z outsiderem.
Mołdawianie nie grali o nic, nie licząc możliwości opuszczenia ostatniej pozycji w grupie. Włosi potrzebowali wygranej, aby pozostać w walce o zajęcie pierwszej lokaty.
Pierwsza odsłona była niezwykle jednostronna. Włosi kontrolowali piłkę i praktycznie nie dopuszczali do niej Mołdawian. Brakowało jednak trafień. Wszystko dzięki dobrej dyspozycji Kożuchara, który nieźle poradził sobie ze strzałem Scamakki. Obronił także uderzenia Raspadoriego i Tonalego.
Druga połowa przypominała najgorsze ekstraklasowe widowiska. Włosi zyskali kłopoty z celnością. Mołdawianie wciąż nie byli w stanie wyprowadzić ani jednego ataku.
Po kilkunastu minutach Włosi ruszyli do ataku. Desperackie próby przyniosły skutek. W 88. minucie Dimarco dośrodkował w pole karne, a Mancini wpakował piłkę do siatki ekwilibrystyczną główką.
W 92. minucie Esposito podwyższył rezultat na 2:0. Udanie zagłówkował po dośrodkowaniu ze skrzydła autorstwa Politano. Kożuchar nie miał nic do powiedzenia.
Skończyło się 2:0. Włochy są na drugim miejscu w tabeli grupy I, trzy punkty za Norwegią. Zagrają z nią wprawdzie w ostatniej kolejce, ale mają bilans bramkowy +12, przy +29 rywali, więc Norwegowie są już o milimetr od awansu. Trudno zakładać, że przegrają z Italią 0:9.