Włosi uciekli spod topora! 5:4 z Izraelem, szaleństwo w końcówce [WIDEO]

Włosi uciekli spod topora! 5:4 z Izraelem, szaleństwo w końcówce [WIDEO]
Screen z X
Reprezentacja Włoch rzutem na taśmę wygrała w eliminacjach do mistrzostw świata z Izraelem 5:4. Spotkanie było absolutnie szalone.
Włosi zaczęli eliminacje od porażki 0:3 z Norwegią. Ten wynik kosztował posadę Luciano Spallettiego, którego na stanowisku selekcjonera zastąpił Gennaro Gattuso. Niewiele brakowało, aby jego drużyna w poniedziałek musiała przełknąć gorzką pigułkę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Izraelczycy nie uchodzili za faworytów tego spotkania, ale już w piątej minucie mogli wyjść na prowadzenie. Gola jednak nie uznano, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego faulowany był Gianluigi Donnarumma.
16. minuta przyniosła prawidłowego gola dla Izraela. Po dośrodkowaniu Dana Bitona źle interweniował Manuel Locatelli, który skierował piłkę do własnej bramki.
Na odpowiedź Włochów trzeba było było poczekać kolejny kwadrans. Italia obudziła się w 31. minucie, gdy Locatelli trafił w poprzeczkę. Po chwili doskonałej sytuacji nie wykorzystał Moise Kean.
Napastnik zrehabilitował się w 40. minucie, doprowadzając do wyrównania. Przy jego strzale źle ustawiony był Daniel Peretz, przez co oba zespoły schodziły na przerwę przy wyniku 1:1.
Na początku drugiej połowy izraelski bramkarz zrehabilitował się za tę interwencję, zatrzymując Keana oraz Tonaliego. W 52. minucie Izrael znów wyszedł na prowadzenie, gdy Dor Peretz wykorzystał dogranie Manora Salomona.
Tym razem odpowiedź Włochów była błyskawiczna. Retegui znów obsłużył Keana, który skompletował dublet i po raz drugi w tym spotkaniu doprowadził do wyrównania.
Różnica była taka, że Italia poszła za ciosem. Retegui zaliczył trzecią asystę, tym razem dogrywając piętą w kierunku Mateo Politano. To nie podłamało jednak gospodarzy.
Niewiele brakowało, aby Izrael trafił na 3:3. Po strzale Salomona znakomicie interweniował Donnarumma, po uderzeniu Baribo piłkę z linii bramkowej wybił natomiast Locatelli.
To wcale nie był koniec emocji. Najpierw wydawało się, że Włosi załatwili sprawę, gdy po dograniu Davide Frattesiego trafił Giacomo Raspadori. Wówczas faworyci prowadzili 4:2.
W końcówce fatalnie przed własną bramką zachował się Alessandro Bastoni. Doświadczony obrońca pokonał Donnarummę. Po chwili było już 4:4 po dublecie Dora Peretza.
Wówczas wydawało się, że mecz zakończy się sensacyjnym remisem. W doliczonym czasie gry wygraną 5:4 dał Italii Sandro Tonali, wykorzystując kolejną złą interwencję Daniela Peretza.
Włosi awansowali dzięki temu na drugie miejsce w tabeli, zrównując się punktami z dzisiejszym rywalem. Oba zespoły mają po dziewięć "oczek", prowadzi mająca komplet zwycięstw i 12 punktów Norwegia.

Przeczytaj również