Wpadka City! Niewiarygodne, kto zabrał im zwycięstwo

Manchester City stracił punkty w drugiej kolejce Ligi Mistrzów. "Obywatele" zremisowali z Monaco 2:2, tracąc gola w samej końcówce. Ekipy z Etihad nie uratował nawet świetnie dysponowany Erling Haaland.
Pierwszy strzał w tym meczu był dziełem Tijjaniego Reijndersa. Holenderski pomocnik przeniósł piłkę nad bramką Philippa Kohna. W 15. minucie Erling Haaland otworzył wynik.
Radość podopiecznych Pepa Guardioli nie trwała długo. W 18. minucie Jordan Teze świetnym strzałem z dystansu pokonał Gianluigiego Donnarummy.
Już w 22. minucie Adi Huetter musiał przeprowadzić pierwszą zmianę. Kontuzjowanego Vandersona zstąpił Kassoum Ouattara. Po dwóch kwadransach Reijnders oddał drugi niecelny strzał w tym meczu.
Phil Foden był bliski szczęścia, ale w 33. minucie trafił w poprzeczkę. Większą precyzją wykazał się Haaland, który w 44. minucie skompletował dublet. Był to 52. gol Norwega w 50. występie w Lidze Mistrzów.
Do przerwy "The Citizens" prowadzili 2:1. Po godzinie gry Maghnes Akliouche mógł doprowadzić do remisu, ale Donnarumma był na posterunku. W 61. minucie Guardiola wpuścił z ławki Nico Gonzaleza i Savinho.
Teze miał chrapkę na drugą bramkę, jednak w 72. minucie uderzył nad poprzeczką. Po stronie gości Reijnders obił obramowanie bramki. Kiedy wydawało się, że Manchester dowiezie prowadzenie, w 90. minucie Monaco dostało rzut karny. Wykorzystał go nie kto inny jak... Eric Dier, środkowy obrońca znający doskonale ekipę City z czasów wieloletniej gry dla Tottenhamu.
Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Kolejnym rywalem ekipy Huettera w Lidze Mistrzów będzie właśnie Tottenham. "Obywatele" za trzy tygodnie zagrają z Villarrealem.