Wrze po triumfie Legii. "Rice ze Zduńskiej Woli"

Wrze po triumfie Legii. "Rice ze Zduńskiej Woli"
Mateusz Sobczak / pressfocus
Legia Warszawa dzięki bramce w doliczonym czasie wygrała 2:1 z Szachtarem Donieck w czwartkowym meczu Ligi Konferencji. Dziennikarze i eksperci na X nie szczędzili komplementów Rafałowi Augustyniakowi, ale też Jagiellonii Białystok, która zremisowała ze Strasbourgiem.
Augustyniak już w 16. minucie popisał się przepięknym trafieniem zza pola karnego.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę - skwitował tę bramkę Przemysław Langier z Interii, nawiązując do zaskoczenia przy publikacji składu z obecnością pomocnika Legii.
W drugiej połowie Legia przeżywała trudne chwile. Szachtar doprowadził do wyrównania, lecz w doliczonym czasie gry znów dał znać o sobie Augustyniak - tym razem fantastycznie trafił z rzutu wolnego, dając warszawianom komplet punktów.
Damian Smyk z Weszło porównał bohatera Legii do Declana Rice'a z londyńskiego Arsenalu, który wiosną skompletował efektowny dublet z rzutów wolnych przeciwko Realowi Madryt w Lidze Mistrzów.
Na gole Augustyniaka zareagował także uwagę reprezentant Polski i kapitan Pogoni Szczecin, Kamil Grosicki. Maciej Łuczak z CANAL+ Sport zwrócił z kolei uwagę na to, że Legia "potrafi w gole w końcówkach w Europie", nawiązując do przeszłości.
- Rafał Augustyniak? Mecz życia!!! Legia wygrywa, kibice weszli, młody Kuba Żewłakow błysnął! A i jeszcze jedno - Paweł Wszołek trzyma formę - napisał Roman Kołtoń z Prawdy Futbolu.
- Rafał Augustyniak Ballon d'Or - zażartował komentujący mecz Legii Sebastian Chabiniak.
Bardzo dobry wynik zanotowała także Jagiellonia Białystok. "Duma Podlasia" zremisowała 1:1 z francuskim Strasbourgiem, sprawiając sporą niespodziankę na wyjeździe. Był to 18. kolejny mecz bez porażki, co jest klubowym rekordem.
Jakub Seweryn, białostocki dziennikarz, podkreślił doskonały mecz młodego bramkarza Miłosza Piekutowskiego, który zastępuje kontuzjowanego Sławomira Abramowicza.
- Świetny wynik Jagi. Troszkę szczęścia, kapitalny, pewny i dojrzały w bramce Piekutowski. Szacuneczek dla trenera Siemieńca i piłkarzy, że nie narobili w gacie. Starali się rozegrać ten mecz na swoich zasadach, choć naprzeciwko wybiegane konie z techniką w stopach. Fajna lekcja - pochwalił "Jagę" Marcin Borzęcki.

Przeczytaj również