Współwłaściciela Newcastle United broni Romana Abramowicza. "To nie jest fair"

Współwłaściciela Newcastle United broni Romana Abramowicza. "To nie jest fair"
Łukasz Laskowski / Press Focus
Roman Abramowicz zdecydował się sprzedać Chelsea. Niespodziewane współczuje rosyjskiemu oligarsze okazała Armanda Staveley, współwłaścicielka Newcastle United.
Roman Abramowicz zdecydował się rozstać z Chelsea po blisko 20 latach. 55-latek podjął taką decyzję ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę, z którą jest coraz częściej bezpośrednio łączony. Biznesmenowi zarzuca się między innymi bliską współpracę z Władimirem Putinem.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Daily Mail" ujawniło natomiast, że firma, w której Abramowicz posiadał blisko 30% udziałów, odpowiedzialna była za produkcję stali wykorzystywaną do konstrukcji osłony czołgów. Co więcej, Rosjanin transferował swoje aktywa bezpośrednio do siebie, by uniknąć w ten sposób sankcji, które w ostatnich tygodniach uderzyły w oligarchów i ich spółki. Więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ.
Mimo tych zarzutów są ludzie, którzy udzielają mentalnego wsparcia Abramowiczowi. Należy do nich współwłaścicielka Newcastle United, Armanda Staveley. Podzieliła się ona swoimi odczuciami na konferencji Financial Times Business of Football Summit.
- Zawsze będziemy się zmagać z problemami geopolitycznymi. Przykro mi, że ktoś straci władzę nad klubem piłkarskim ze względu na swoją relację z kimś innym. Szczerze mówiąc, uważam, że to nie jest fair. Ale musimy brać jednak pod uwagę wszystkie nasze powiązania - stwierdziła.
Jednocześnie Staveley zarzuca się współdziałanie z Saudyjczykami, którzy regularnie łamią prawa człowieka w swoim kraju, a którzy doprowadzi do przejęcia Newcastle United. 48-latka starała się poradzić sobie jednak i z tą krytyką.
- Zawsze powinno się przygotować odpowiednio do zadania. Jedną z rzeczy, którą musieliśmy udowodnić przed decydentami Premier League podczas rozmów, była właśnie niezależność od władz państwowych. Wraz z PIF zarządzamy klubem z zupełną autonomią - zaznaczyła.

Przeczytaj również