Wstydliwa wpadka Legii w Europie. Nie do wiary, kto ich rozklepał

Wstydliwa wpadka Legii w Europie. Nie do wiary, kto ich rozklepał
Rafal Oleksiewicz / pressfocus
To była jedna z największych kompromitacji Legii Warszawa w ostatniej dekadzie. Wyprawa do Kazachstanu szybko zamieniła się w koszmar. Wpadka w meczu wyjazdowym miała katastrofalne skutki, wszak wyrzuciła "Wojskowych" z kwalifikacji do Ligi Mistrzów.
Sezon 2017/18 nie mógł rozpocząć się lepiej dla Legii Warszawa. Drużyna prowadzona wówczas przez Jacka Magierę rozpoczęła batalię o awans do Ligi Mistrzów od przekonującego triumfu (9:0 w dwumeczu) nad IFK Mariehamn. Kolejna konfrontacja także miała być formalnością.
Dalsza część tekstu pod wideo
W III rundzie kwalifikacji "Wojskowi" wylosowali Astanę. Zespół z Kazachstanu nie należał do potentatów. Na papierze za faworyta uchodziła Legia. Nikt nie spodziewał się, że wyprawa na Wschód będzie miała tak bolesne skutki. Ówczesny mistrz Polski wrócił z wyjazdu na tarczy. Nic dziwnego, że określono go mianem kompromitacji.
Zanim stołeczny zespół obudził się na dobre, na prowadzeniu 2:0 była już Astana. Na pierwsze w tym starciu bramki czekano do 36. minuty, gdy jego rezultat otworzył Junior Kabananga. Gospodarze poszli za ciosem i przed przerwą podwyższyli za sprawą Ivana Maevskiya.
Legia robiła, co tylko mogła, aby przed rewanżem zmniejszyć rozmiary porażki. W 78. minucie trafieniem kontaktowym popisał się Armando Sadiku. Na wiele się to jednak nie zdało. Już w doliczonym czasie gry pewny triumf (3:1) gospodarzom zapewnił Patrick Twumasi.
Mimo wyraźnej porażki w Kazachstanie, za faworyta do awansu nadal uchodziła Legia. Z racji tego, że w 2017 roku wciąż istniał przepis o przewadze goli na wyjeździe, podopiecznym Magiery wystarczyło zwycięstwo 2:0. Od początku pojedynku nic się jednak nie układało.
Zespół przepełniony znanymi nazwiskami, wszak od początku zagrali m.in. Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlousek, Guilherme czy Michał Kucharczyk, długo nie potrafił skruszyć kazachskiej defensywy. Na otwarcie wyniku tego starcia czekano aż do jego ostatnich minut.
W 76. minucie na listę strzelców wpisał się Jakub Czerwiński. Rosły obrońca wykorzystał dośrodkowanie Sebastiana Szymańskiego z rzutu rożnego i trafił na 1:0. Na wiele się to jednak nie zdało.
Legia nie zdołała odrobić strat z pierwszego pojedynku i sensacyjnie uległa Astanie (2:3 w dwumeczu), odpadając z el. Ligi Mistrzów. Starcie z Kazachami szybko okrzyknięto zaś kompromitacją.
Gdyby złych wieści dla stołecznej drużyny było mało, niespełna trzy tygodnie później przeżyła kolejną wstydliwą wpadkę. W decydującej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy dwa razy remisowała z Sheriffem Tyraspol (0:0 i 1:1). Z racji tego, że wielokrotny mistrz Mołdawii zdobył więcej bramek na wyjeździe, wyrzucił "Wojskowych" z rozgrywek.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.
Redakcja meczyki.pl
Adam NowackiDzisiaj · 18:00
Źródło: własne

Przeczytaj również