Wszołek ostro o decyzji sędziego. "Nie było karnego"

Paweł Wszołek po wielu latach przerwy mógł cieszyć się z kolejnego gola w reprezentacji Polski. W rozmowie z TVP Sport narzekał na system VAR i decyzję sędziego o rzucie karnym.
Wszołek przed telewizyjnymi kamerami wskazał przyczyny problemów biało-czerwonych. Narzekał na murawę i zmęczenie po piątkowym meczu biało-czerwonych z Holandią.
- Ta bramka smakowałaby inaczej, gdybyśmy dzisiaj nie wygrali. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz i będziemy mieli trudne warunki. Boisko nie pomagało, trawa cały czas się odrywała, ale nie jest to usprawiedliwienie. Cały czas noga uciekała, nie było swobodnych ruchów. Płaty murawy cały czas się odrywały. Nie było łatwo, ale najważniejsze są trzy punkty - powiedział Wszołek.
- Mogliśmy w wielu sytuacjach zachować się lepiej, lecz to zwycięstwo było bardzo ważne. Graliśmy trzy dni temu i fizycznie nie wszyscy byli gotowi na sto procent. Dziesięć lat czekałem na kolejną bramkę w reprezentacji. Trzeba zawsze ciężko pracować i bardzo się z tego cieszę. Będę robił wszystko, aby mieć szansę kolejnych występów. Uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo - podkreślił.
Wszołek w rozmowie z TVP Sport nie ukrywał, że jego zdaniem decyzja sędziego o anulowaniu gola Karola Świderskiego i rzucie karnym dla Malty była błędna. Piłkarz narzekał na to, jak wygląda dyktowanie "jedenastek" w dobie VAR-u.
- Wiemy, jak dzisiaj wygląda to w dobie VAR-u. Gwiżdże się takie miękkie karne, każda ręka jest ryzykiem. Nie widziałem powtórki tej sytuacji, ale z mojego punktu widzenia rzutu karnego nie było, bo zawodnik stracił już kontrolę nad piłką. Zawsze takie karne bolą, szczególnie że trafiliśmy na 3:1 - stwierdził.
- Pokazaliśmy później charakter i trafiliśmy na 3:2. Nie chcę oceniać tej sytuacji, bo jej nie widziałem, ale z mojego punktu widzenia nie było rzutu karnego. W dzisiejszych czasach gwiżdże się dużo karnych po stykowych sytuacjach. Uważam, że tak nie powinno być, ale taka jest dzisiejsza piłka - zakończył