"Wygląda to tak, jakbyśmy szli na wojnę". Ancelotti znów stanął w obronie Viniciusa, ważne słowa trenera Realu
W ostatnich dniach w Hiszpanii sporo mówi się o rasistowskich obelgach pod adresem Viniciusa. Przed środowym starciem z Rayo Vallecano głos w tej sprawie po raz kolejny zabrał szkoleniowiec Realu Madryt, Carlo Ancelotti.
Brazylijczyk padł ofiarą wyzwisk ze strony kibiców Valencii. Zwracał na nie uwagę sędziemu, ale spotkanie było kontynuowane. W końcówce zawodnik Realu wyleciał z boiska z czerwoną kartką za uderzenie rywala łokciem.
"Królewscy" bardzo stanowczo zareagowali na wydarzenia z Walencji. Złożyli doniesienie do prokuratury, a sprawą osobiście zajął się prezes klubu, Florentino Perez, który spotkał się z piłkarzem.
W obronie swojego zawodnika we wtorek po raz kolejny stanął również Carlo Ancelotti. Włoch podkreślił, że w Walencji wszystko zaczęło się na długo przed pierwszym gwizdkiem arbitra.
- Jesteśmy tak samo zaniepokojeni tym, co się stało, jak wszyscy inni. Jest to temat, o którym dużo się mówi. I dobrze, bo to świetna okazja, aby szybko poprawić sytuację - stwierdził Ancelotti.
- Rasistowskie obelgi pod adresem Viniciusa nie zdarzyły się tylko na Mestalla. Tak samo było w meczach z Mallorcą czy Realem Valladolid - podkreślił Włoch.
- W Walencji zaczęli obrażać Viniciusa już dwie godziny przed rozpoczęciem meczu. W Anglii na meczach nie ma policji. Tutaj wygląda to tak, jakbyśmy szli na wojnę - zakończył.