"Wyrasta na nowego lidera reprezentacji". Dziennikarze zachwyceni kadrowiczem, same pochwały
Reprezentacja Polski wygrała 2:0 z Łotwą. Wyjątkowo chwalony za ten mecz jest przede wszystkim Nicola Zalewski. Eksperci są nim zachwyceni.
W październiku Michał Probierz nie zdecydował się powołać gracza Romy. 21-latek teraz wywalczył sobie jednak miejsce w kadrze i dwukrotnie zagrał od pierwszej minuty.
Już w meczu z Czechami Zalewski pokazał się z bardzo dobrej strony. To po jego akcji do siatki trafił Jakub Piotrowski.
Przeciwko Łotwie wahadłow zanotował zaś dwie asysty - przy golach Przemysława Frankowskiego i Roberta Lewandowskiego. Wśród dziennikarzy nie brakuje opinii, że na naszych oczach wyrasta nowy lider kadry.
- Jeden z nielicznych pozytywów listopadowego zgrupowania - Nicola Zalewski wyrasta na nowego lidera reprezentacji, albo przynajmniej na lidera przemiany pokoleniowej - napisał na Twitterze (X) Michał Mitrut, dziennikarz "Canal+ Sport".
- Bardzo cieszy, bo to daje nadzieję, że Zieliński jeszcze będzie miał z kim pokulać piłeczkę w kadrze - dodał Mateusz Janiak.
Michał Borkowski z "Viaplay" zauważył, że piłkarz Romy nie rozgrywa najlepszego sezonu w klubie, a mimo tego świetnie wygląda w kadrze.
- W Romie mocno przeciętny sezon, lekki zjazd w hierarchii. A tu nagle prawdziwy kocur - podkreślił.
Jednocześnie dziś podopieczni Michała Probierza poznali rywala w barażach. Awans Chorwacji sprawił, że w półfinałowym meczu na drodze Polaków stanie Estonia.
Teoretycznie nasza kadra powinna być zdecydowanym faworytem tego starcia. W ośmiu meczach eliminacyjnych Estończycy strzelili tylko dwa gole i zdobyli jeden punkt. Forma całej naszej kadry sprawia jednak, że nie można przedwcześnie skreślać Konstantina Wasiljewa i spółki.
- W Estonii, bilans w eliminacjach 0-1-7 i bramki 2:22, właśnie mówią: jeśli nie z Polską, to z kim? Bez kitu, ale nie mam żadnej pewności, że my ich przejdziemy. Wpada jakiś strzał Kostii z dystansu i umiem sobie wyobrazić, w jakiej d**ie jesteśmy - napisał Przemysław Langier z portalu "Goal.pl".