Wzięli za darmo, sprzedali za 95 mln. Nikt nie robi lepszych interesów od Eintrachtu
Tanio kupić, rozwinąć i drogo sprzedać - to sposób działania Eintrachtu Frankfurt. Niemcom trudno odmówić skuteczności. Na sprzedaży piłkarzy zarobili w ostatnich sezonach miliony euro.
Hugo Ekitike przechodzi z Eintrachtu do Liverpoolu. Niemcy po aktywowaniu bonusów mogą na jego sprzedaży zarobić aż 95 mln euro. Przebitka jest gigantyczna, bo rok temu zapłacili za wykupienie Francuza z PSG tylko 16,5 mln euro.
Eintracht dla wielu klubów może być wzorem pod względem zarabiania na piłkarzach. Ekitike nie jest jedynym zawodnikiem, na którym klub z Frankfurtu ubił świetny interes. Jeszcze lepszy zrobił na Randalu Kolo Muanim, którego pozyskał na zasadzie wolnego transferu, a zaledwie po jednym sezonie sprzedał do PSG za 95 mln euro.
Reprezentant Francji jest na razie najdrożej sprzedanym piłkarzem w historii Eintrachtu. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Omar Marmoush. To też historia szybkiego rozwoju i wielkiego zysku. W 2023 roku Eintrach pozyskał Egipcjanina na zasadzie wolnego transferu. Półtora roku później Manchester City zapłacił za niego 75 mln euro.
Eintracht przynajmniej 30 mln euro zarobił na sprzedaży jeszcze czterech piłkarzy. W tej grupie są Luka Jović, Sebastien Haller, Willian Pacho i Jesper Lindstroem. Wszyscy przychodzili do Frankfurtu za znacznie mniejsze pieniądze.
W ostatnich latach ramię w ramię z dużymi wpływami ze sprzedaży idą wyniki Eintachtu. Drużyna z Frankfurtu w 2022 roku wygrała Ligę Europy. Zagra też w najbliższej edycji Ligi Mistrzów.