Zalewski przeszedł do historii. Niesamowity wyczyn Polaka
Nicola Zalewski zagrał w sobotnim finale Ligi Mistrzów. Tym samym 23-latek przeszedł do historii europejskiej piłki.
W rundzie jesiennej Zalewski sporadycznie grał w Romie. W zimowym okienku transferowym "Giallorossi" odesłali go na wypożyczenie do Interu.
Polak szybko wywalczył zaufanie na Giuseppe Meazza. Wcześniej wystąpił w 15 spotkaniach "Nerazzrurrich", notując w nich jednego gola i jedną asystę.
Wahadłowy rozpoczął finał Ligi Mistrzów na ławce rezerwowych. Do przerwy Inter przegrywał 0:2, prezentując się bardzo słabo. Szczególnie źle wypadł Federico Dimarco, który popełnił błędy przy obu straconych golach. W drugiej połowie Simone Inzaghi zdecydował się zatem wprowadzić Polaka na boisko.
W 54. minucie Zalewski zmienił Dimarco. Tym samym nasz reprezentant przeszedł do historii. Został dopiero drugim zawodnikiem w dziejach, który zagrał w finałach Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji.
Wcześniej dokonał tego jego kolega z drużyny, czyli Henrich Mychitarian. Reprezentant Armenii w 2017 roku wystąpił w finale LE, pięć lat później w finale LK, a w 2023 i w 2025 w decydującym meczu LM.
Zalewski swój europejski marsz rozpoczął od wygrania Ligi Konferencji w 2022 roku. Rok później rzymianie z Polakiem w składzie przegrali z Sevillą ostatnie starcie w Lidze Europy.
Zalewski dość szybko "zameldował" się w sobotnim finale. Tuż po wejściu na murawę obejrzał żółtą kartkę za sfaulowanie Fabiana Ruiza.
Inter poniósł brutalną porażkę w finale. Mediolańczycy przegrali aż 0:5, o czym więcej TUTAJ.