"Zaraz ich je***emy". Oto, co usłyszał trener rewelacji Ekstraklasy

Wisła Płock jest największą rewelacją tego sezonu w Ekstraklasie. Mariusz Misiura w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą ujawnił, jaką mentalnością wykazują się jego podopieczni.
W poprzednich rozgrywkach Wisła potrzebowała baraży, aby wrócić na najwyższy poziom rozgrywkowy. W dwóch decydujących meczach udało jej się pokonać Polonię Warszawa i Miedź Legnica.
"Nafciarze" rozpoczęli bieżący sezon od zwycięstw z Koroną Kielce, Rakowem i Piastem. Szczególnie imponująca była wygrana w Częstochowie. "Medaliki" prowadziły wówczas 1:0, a w 38. minucie Łukasz Sekulski zmarnował rzut karny. Wisła jednak nie poddała się i wygrała 2:1 po trafieniach Ibana Salvadora oraz Wiktora Nowaka.
- U nas nie ma głosów, że gramy o mistrzostwo, ale jest głos, że kiedy gramy z Rakowem i Legią chcemy wygrać. Pokazujemy, jak chcemy wygrać i wiem, że jest wiara, że ten mecz wygramy - opowiedział Mariusz Misiura w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.
- Dam przykład naszego meczu z Rakowem w drugiej kolejce. Przegrywamy 0:1, "Sekul" nie strzela karnego wydaje się, że jest wszystko, by beniaminek się załamał i spakował. A "Sekul" podbiega, pije wodę i mówi do mnie, za przeproszeniem: "Zaraz ich trenerze je***emy". I wygrywamy tamten mecz 2:1. To mi się podoba, że udało nam się stworzyć drużynę przez duże "D" - dodał trener.
Wisła zakończyła rundę jesienną na pierwszym miejscu w tabeli. Podopieczni Misiury mają tyle samo punktów, co drugi Górnik. "Nafciarze" wrócą do ligowych zmagań 1 lutego, kiedy podejmą Raków.