Zieliński: Nasza sytuacja była i jest trudna

Trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza Jacek Zieliński nie załamywał rąk po przegranej u siebie z Wisłą Płock 1:2 (1:0) w piątkowym meczu 26. kolejki LOTTO Ekstraklasy.
Małopolskie "Słoniki" doznały w ten sposób trzynastej porażki w bieżących rozgrywkach i pozostały na czternastej lokacie w klasyfikacji.
- Wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem. Sami sobie sprokurowaliśmy drugą bramkę. To był nasz słabszy mecz. Widać było, że niektórych piłkarzy nie niosły tak nogi, jak w poprzednich dwóch meczach - przyznał Zieliński dla oficjalnej strony klubu z Małopolski.
- Trzeba przełknąć gorycz porażki, pojechać do Gdyni i to odrobić. Jeszcze nikt nie umarł. Nie ma co robić pogrzebu. Nasza sytuacja jest i była trudna. Z tego możemy wyjść. Taki mamy plan - podkreślił opiekun "Słoników".
- Chcieliśmy zagrać trochę inaczej i dlatego w ataku zagrał Roman Gergel. To początkowo się sprawdziło. Joona Toivio jest teraz w ciężkiej sytuacji. Każdy będzie go winił za porażkę. Z Sandecją i Lechią zagrał bardzo poprawnie. Absolutnie go nie skreślam - podsumował Zieliński.