Został gwiazdorem Górnika. Mógł trafić do innego polskiego klubu

Obecnie nikt nie wyobraża sobie Górnika Zabrze bez Ousmane'a Sowa. Było jednak blisko, żeby gwiazdor zasilił szeregi innego ekstraklasowicza.
W niedzielny wieczór Górnik Zabrze pokonał 3:1 Legię Warszawa i stał się liderem PKO BP Ekstraklasy. Z 22 punktami na koncie wyprzedził o jedno oczko Jagiellonię Białystok, a o cztery - Cracovię.
Niebagatelnych rozmiarów cegiełkę do takiego stanu rzeczy dołożył Ousmane Sow. W trwających rozgrywkach strzelił on sześć goli i dołożył dwie asysty na przestrzeni 10 występów.
Początkowo skrzydłowy miał być inwestycją na nadchodzące lata. Potrzebował również dużo czasu na aklimatyzację. Obecnie jest jednak asem w talii kart trenera Michala Gasparika.
Jak się okazuje, 25-letni Senegalczyk nie musiał jednak trafić do Górnika Zabrze. Piłka Nożna przekazała, że o jego podpis na kontrakcie zimą starał się jeszcze inny ekstraklasowicz.
Mowa o Zagłębiu Lubin. Sow znajdował się w kręgu zainteresowań "Miedziowych", jednak ci koniec końców nie zdołali przekonać go do transferu. Ostatecznie skrzydłowy wybrał "Trójkolorowych".
Przed transferem do PKO BP Ekstraklasy Sow reprezentował barwy belgijskiego Lierse. Jeszcze wcześniej przywdziewał zaś trykoty francuskich Arles-Avignon i Furiani-Agliani czy Olympicu Charleroi.