Barcelona może zrobić to Realowi pierwszy raz od 15 lat. "Cios w madryckie serca"

Barcelona może zrobić to Realowi pierwszy raz od 15 lat. "Cios w madryckie serca"
pressinphoto / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik BudzińskiWczoraj · 08:30
Różnie toczyła się w ostatnich latach rywalizacja Realu Madryt z Barceloną. Jeszcze w poprzednim sezonie “Królewscy” mogli cieszyć się z serii czterech kolejnych triumfów nad odwiecznym rywalem, a teraz, pierwszy raz od 2010 roku, grozi im podobna passa, ale… porażek. Transmisja El Clasico w tę niedzielę o 16:15 w Eleven Sports 1, początek studia z Barcelony o 14:00.
Spoglądając na wyniki El Clasico z ostatnich lat można zauważyć pewną tendencję. To serie zwycięstw albo przynajmniej spotkań bez porażki. Barcelona i Real rzadko idą, pod względem kolejnych triumfów w bezpośrednich meczach, na wymianę ciosów. Jak ktoś złapie już rywala za chabety, to nie puszcza przez dobre kilka, kilkanaście, a czasami i kilkadziesiąt miesięcy.
Dalsza część tekstu pod wideo

Jak wygrywać, to seriami

Pod koniec 2017 roku to “Blaugrana” zapoczątkowała kapitalny okres w starciach przeciwko Realowi. Nie przegrała wówczas siedmiu kolejnych spotkań z “Królewskimi” - cztery razy wygrywała, a trzy razy dzieliła się punktami. Bywała bezlitosna, bo jeśli już zwyciężała, to zazwyczaj bardzo wyraźnie. U siebie potrafiła wygrać 5:1, a z Santiago Bernabeu dwukrotnie wracała po zwycięstwach w stosunku 3:0. Nie było czego zbierać.
El Clasico
Transfermarkt
Kiedy natomiast Real w końcu przełamał impas w El Clasico, sam rozpoczął bardzo dobrą serię. Przez dwa lata, od początku 2020 roku, aż do stycznia 2022, bił Barcelonę przy każdej możliwej okazji. Wygrał pięć razy z rzędu, zgarniając nie tylko komplet ligowych punktów, ale też wyrzucając odwiecznego rywala za burtę Pucharu Króla.
El Clasico
Transfermarkt
Barcelona wyszła z “klasykowego” kryzysu dopiero w piątym kolejnym spotkaniu, jednak zrobiła to w iście imponującym stylu. Pojechała do Madrytu i wygrała 4:0. To wówczas ekipa ze stolicy Katalonii rozegrała chyba swój najlepszy mecz pod wodzą Xaviego, a bohaterem drużyny został autor dwóch goli i asysty, Pierre-Emerick Aubameyang. Tym razem, co było w ostatniej dekadzie naprawdę rzadkością, przełamanie kiepskiej serii nie zapoczątkowało natomiast nowej, bo kilka miesięcy później Real wygrał 3:1.

Bez ligowego remisu od lat

Ostatnie lata to już, cóż za niespodzianka, kolejne serie. Remisu, takiego bez rozstrzygającej potem dogrywki, nie oglądaliśmy od 2019 roku. Albo wygrywają jedni, albo drudzy. Zazwyczaj właśnie po kilka razy z rzędu. Barcelona mini-passę złapała na początku 2023 roku, gdy na przestrzeni zaledwie kilku tygodni wygrywała z Realem i w superpucharze, i pucharze, i lidze. Ale potem w bolesny sposób oddała palmę pierwszeństwa.
Pałający chęcią zemsty Real przełamał się w kwietniu 2023 roku, wygrywając w stolicy Katalonii aż 4:0, po czym kończył triumfami, już w kolejnym sezonie, wszystkie trzy starcia z Barceloną. Dwa razy pokonał ją w lidze, co pomogło mu wywalczyć tytuł mistrzowski, a ponadto ograł też odwiecznego rywala w wielkim finale Pucharu Króla.
El Clasico
Transfermarkt
Barcelona, wtedy jeszcze pod wodzą Xaviego, była w sporej rozsypce. Miała za sobą sezon bez trofeum, z Ligi Mistrzów odpadła już w fazie grupowej, a atmosfera wokół klubu robiła się coraz bardziej gęsta. W podobnym okresie Real nie tylko święcił mistrzostwo Hiszpanii, ale też kolejny raz wygrywał Ligę Mistrzów. Jeśli czymś zatem wówczas, mniej więcej roku temu, pachniało, to raczej nasileniem się dominacji “Królewskich”.

Flick zmienił wszystko

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Barcelonę odmienił jednak Hansi Flick. Stworzył zespół grający efektownie i skutecznie. Zespół, który stał się w obecnym sezonie prawdziwym katem Realu Madryt. Finał Superpucharu Hiszpanii? 5:2 dla Barcelony. Ligowe El Clasico? 4:0 dla Barcelony. Finał Pucharu Króla? 3:2 dla Barcelony.
“Blaugrana” nie tylko dorzuciła więc do gabloty dwa trofea, na które chrapkę mieli “Królewscy”, nie tylko na cztery kolejki przed końcem pewnym krokiem zmierza po mistrzostwo kraju, ale też może pochwalić się serią trzech z rzędu zwycięstw w klasykach. Jeśli w niedzielę znów pokona Real, pierwszy raz od 2010 roku osiągnie passę czterech kolejnych triumfów nad ekipą z Santiago Bernabeu.
Żeby przypomnieć sobie ostatni taki wyczyn, trzeba faktycznie cofnąć się o prawie 15 lat. Wtedy zespół z Katalonii poszedł nawet krok dalej, bo wygrywał w pięciu kolejnych El Clasico. Za każdym razem na ligowym gruncie. 2:0, 6:2, 1:0, 2:0, 5:0. Kapitalną serię zwieńczyła wówczas pamiętna manita. Dopiero po niej Real przy szóstej próbie zatrzymał maszynę Pepa Guardioli, remisując 1:1.
Najbliższy mecz powinien mieć piekielnie gorącą atmosferę. Real nie tylko może się czuć podrażniony kolejnymi porażkami z “Blaugraną”, ale też zagra o to, by utrzymać się jeszcze w grze o mistrzostwo. Jeśli przełamie kiepską passę i wygra, zmniejszy stratę do jednego punktu. Wciąż wszystko będzie możliwe. Porażka z automatu przekreśli natomiast jakiekolwiek szanse “Królewskich”, bo ewentualne siedem oczek straty do Barcelony na trzy kolejki przed końcem w zasadzie zamknie temat.

Przeczytaj również