Były trzeszczące kości, czerwone kartki i pismo do PZPN. Sędzia stracił głowę. Teraz Arka znów zagra z Wisłą
To może być najgorętszy mecz sezonu Fortuna I Ligi. Arka Gdynia zagra z Wisłą Kraków. I ma z nią rachunki do wyrównania. Poprzednie spotkanie tych drużyn obfitowało w kontrowersje i emocje. A stawka, z racji na układ tabeli, naprawdę jest duża.
Oba zasłużone kluby mierzą w awans. Zarówno w Gdyni, jak i Krakowie brak powrotu do Ekstraklasy byłby przyjęty z dużym zawodem. Zwycięstwo w bezpośrednim starciu może przybliżyć jeden z zespołów do osiągnięcia celu. O temperaturę na boisku raczej nie mamy się co obawiać. I to nie tylko ze względu na tradycyjną rywalizację zwaśnionych kibiców Arki i Wisły.
Żądza zemsty
Arkowcy pałają bowiem żądzą zemsty za mecz rozegrany 30 lipca pod Wawelem. Wisła wygrała wówczas 1:0 po dość kuriozalnym i szalonym przebiegu spotkania. Na boisku nie brakowało brutalności. Jeszcze w pierwszej połowie z murawy wyleciał pomocnik gdynian Christian Aleman, który rzucił się na Ivana Jelicia Baltę.
Balta, grający od starcia z Alemanem z żółtą kartką, powinien pójść jego śladem tuż przed przerwą. Nie dość, że sfaulował nieopodal karnego Sebastiana Milewskiego, to jeszcze odkopnął piłkę po gwizdku. Arbiter Jarosław Przybył oszczędził jednak wiślaka, a ukarał za to kapitana gości Michała Marcjanika. Jak wykazał protokół meczowy, Marcjanik dostał kartkę za… “niesportowe podbiegnięcie do sędziego”. Było to o tyle ważne, że w drugiej połowie obrońca Arki zobaczył drugie “żółtko” za rękę w polu karnym. Wisła wykorzystała “jedenastkę” i dowiozła prowadzenie, choć obie strony do ostatniego gwizdka nie przebierały w środkach. Sędzia Przybył nie panował zaś nad boiskowymi wydarzeniami, zupełnie tracąc głowę.
Gdynianie czuli się pokrzywdzeni. Ówczesny trener “Żółto-niebieskich” Ryszard Tarasiewicz odłożył na bok zwyczajową powściągliwość i nie przebierał w słowach:
- Dawno się nie wypowiadałem na temat sędziów, staram się być bardzo obiektywny, naprawdę. Powiedzmy sobie szczerze: nie pierwszy raz, gdzie takie coś ma miejsce w Gdyni czy na wyjazdach. Coś jest nie tak. Nie wolno niweczyć [gry] takimi decyzjami - mówił.
Zareagował też klub. Władze Arki złożyły wniosek do Kolegium Sędziów PZPN w sprawie sędziowania Jarosława Przybyła. Sprawa szybko jednak ucichła. Dziś Alemana i Jelicia Balty nie ma już w Polsce, w obu klubach zmienili się też trenerzy. Zamiast Tarasiewicza i Jerzego Brzęczka na ławkach zasiądą Hermes Neves Soares oraz Radosław Sobolewski. Zimą w Gdyni i Krakowie doszło także do zmian kadrowych. Ślady po lipcowym pojedynku na pewno jednak zostały w głowach uczestników tamtego spotkania. Nad morzem znów mogą trzeszczeć kości.
Po awans
Szczególnie, że sobotni mecz ma duże znaczenie dla układu tabeli. Zwycięstwo Arki pozwoli jej utrzymać miejsce w okolicach podium i odskoczyć Wiśle aż na siedem punktów. Triumf “Białej Gwiazdy” podłączy ją do “prądu”, jeśli chodzi o awans do Ekstraklasy, nawet poprzez baraże. Stawka jest naprawdę wysoka.
Tabela Fortuna I Ligi po 19. kolejce
Obie drużyny marzą o powrocie na najwyższy szczebel. Wiślaków zszokował ubiegłoroczny spadek, ale i w Gdyni mają już dość pierwszoligowej szarzyzny. To dla arkowców trzeci z rzędu sezon na zapleczu. Poprzednie dwa kończyły się klęską w barażach.
- Będziemy robić wszystko, żeby awansować, zobaczymy jakim sposobem - zapowiadał Janusz Gol. - Patrzymy na siebie. To my musimy wygrywać, zrobić swoje. Każdy zespół zimą się wzmacniał. Kilka drużyn ma szanse na awans - podkreślał trener Hermes.
W Krakowie deklaracje o awansie były przed startem rundy jeszcze bardziej otwarte.
- Czy Wisła jest skazana na awans? Myślę, że trzeba tak mówić. Dziwnie to wygląda, jak Wisła nie jest w Ekstraklasie. Ten awans jest upragniony i zrobimy wszystko, by stał się faktem, taki mamy cel na wiosnę - mówił nam Igor Sapała, nowy zawodnik drużyny Radosława Sobolewskiego.
- Tak - krótko odpowiedział sam "Sobol" na pytanie, czy Wisła wróci w tym sezonie do Ekstraklasy.
Bez falstartu
Na razie i Arka, i Wisła zrobiły po malutkim kroku we właściwym kierunku. Zaczęły ligowe granie w nowym roku od zwycięstwa.
Najpierw “Biała Gwiazda” pewnie ograła u siebie Resovię 2:0. Wynik ustaliła jeszcze w pierwszej połowie, goście z Podkarpacia właściwie nie potrafili stworzyć pod jej bramką zagrożenia. Jednego z goli znów zdobył Luis Fernandez, najlepszy piłkarz drużyny w tym sezonie. Zimą dostał on spore wsparcie od rodaków. Wracający do Krakowa w roli dyrektora sportowego Kiko Ramirez “przywiózł” ze sobą pięciu Hiszpanów.
- Trzeba poprawić sprawy sportowe. Piłka nożna to gra międzynarodowa. W Hiszpanii kluby mają wielu obcokrajowców. W tej sytuacji najważniejszy jest wynik, chcemy awansować do Ekstraklasy - tłumaczył nam Ramirez podczas styczniowego zgrupowania w Turcji.
- Ja uważam, że Hiszpanie, na tę chwilę, najlepiej grają w piłkę na świecie, najlepiej rozwijają talenty i też przede wszystkim: odnajdują się w naszej lidze - mówił w programie “Nocne Gadki” na naszym kanale YouTube prezes klubu, Jarosław Królewski.
Arkowcy obrali inny kierunek. Częściowo włoski, bo na zasadzie wolnego transferu z AC Milan przyszedł pomocnik Luan Capanni, mający na koncie nawet osiem minut w Serie A. Na razie jest zmiennikiem, ale na inaugurację rundy, w Sosnowcu, pokazał się z niezłej strony. Plusik możemy postawić też przy nazwisku następnego nabytku, Dawida Gojnego, który wykreował akcję, po której padł zwycięski gol dla “Żółto-niebieskich”. Wartością dodaną dla defensywy powinien być zaś mierzący ponad 190 cm wzrostu Ołeksandr Azacki.
Mimo tego po wygranej 2:1 z Zagłębiem w Gdyni jest więcej pytań niż odpowiedzi. Arkowcy zagrali fatalną pierwszą połowę, w drugiej spisali się lepiej, przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale grali mocno toporny, męczący dla oka futbol. Wrócili jednak nad morze z trzema punktami, a to był nadrzędny cel trenera i drużyny. Mecz z Wisłą powinien dać odpowiedź, czy kiepski styl z Sosnowca pójdzie w zapomnienie. Piłkarze Arki mają coś do udowodnienia kibicom, także dlatego, że jesienią raz za razem tracili punkty na własnym stadionie.
Zapowiada się więc na istne partidazo. Nie bez przyczyny do prowadzenia go desygnowano najlepszego polskiego sędziego, Szymona Marciniaka. Mecz sezonu w lidze? Tego byśmy sobie życzyli. Pierwszy gwizdek o 17:30.