Co, jeśli Frankowski nie da rady? Ta opcja wydaje się najrozsądniejsza. "Bezpieczniej, lepiej dla Zalewskiego"

Co, jeśli Frankowski nie da rady? Ta opcja wydaje się najrozsądniejsza. "Bezpieczniej, lepiej dla Zalewskiego"
Mateusz Porzucek / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot25 Mar · 14:30
Istnieje szansa, że Przemysław Frankowski zdąży wykurować się na mecz z Walią. Ale co, jeśli jednak nie będzie gotowy do gry od pierwszej minuty? Jakie opcje rezerwowe ma selekcjoner? Która z nich jest najlepsza?
Sprytny gol na 1:0, kilka dobrych piłek i pechowe zejście z boiska już w przerwie. Uraz nie pozwolił dokończyć Przemysławowi Frankowskiemu czwartkowego spotkania z Estonią. “Franek” przeszedł badania i był w ostatnich dniach oszczędzany. W sobotę nie trenował wcale, w niedzielę wyszedł na murawę PGE Narodowego na trening indywidualny. Do Walii poleciał, ale nie ma pewności, czy będzie gotowy do gry od pierwszej minuty.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przegląd Sportowy Onet pisał w niedzielę, że są “duże szanse” na wykurowanie się wahadłowego do wtorku, kluczowy jednak będzie jego ewentualny udział w ostatnich przedmeczowych zajęciach, już na boisku w Cardiff. Można założyć, że definitywna decyzja co do występu piłkarza Lens zapadnie w dzień meczu.

Puchacz ryzykiem

Nie da się ukryć, że brak Frankowskiego byłby bolesny. To dziś jeden z najważniejszych zawodników drużyny narodowej. U Michała Probierza pewniak do gry, który pewnie gdyby nie czwartkowa kontuzja, mógłby się pochwalić rozegraniem kompletu minut za kadencji obecnego selekcjonera. Na Walię każdy taki piłkarz jak “Franek”, poza jakością piłkarską, naturalnie przyzwyczajony na co dzień do spotkań z poważnymi rywalami, do wyzwań, do meczów “o coś”, będzie na wagę złota.
Przemysław Frankowski w meczu Polska - Estonia
Adam Starszynski / pressfocus
Trzeba też jednak rozważyć mniej optymistyczny scenariusz, w którym wahadłowy nie da rady zagrać w podstawowym składzie. Co w takim wypadku? Jak załatać tę dziurę, dodatkowo powiększoną urazem mięśniowym Matty’ego Casha?
Z Estonią Probierz wpuścił na boisko Tymoteusza Puchacza, który zajął miejsce na lewym wahadle, a Nicola Zalewski przeniósł się na prawą stronę. “Puszka”, jak to on, zrobił sporo wiatru, przy okazji bił rekord niecelnych dośrodkowań. Te będą w Cardiff istotne, ale nie to rodzi naszą największą obawę przed powtórzeniem zestawu Puchacz-Zalewski przeciwko Walii. To raczej duet zbyt ofensywny jak na tak solidnego przeciwnika. Zbyt ryzykowny, źle zbalansowany. Obaj piłkarze lepiej czują się w grze do przodu, słabiej bronią, na bokach mogłaby się więc otworzyć autostrada dla gospodarzy. Gdy nominalnie na prawej flance występuje solidny w defensywie Frankowski, sytuacja wygląda inaczej. Zresztą Walijczycy też grają na dosyć zrównoważone wahadła - Neco Williams jest piłkarzem bardziej, a Connor Roberts mniej ofensywnym.
Szkoda byłoby też przestawiać Zalewskiego z lewej na prawą stronę. Przeciwko fatalnej Estonii nie robiło to większej różnicy, ale gdy Nicola grał na wahadle w klubie, lepiej radził sobie po nominalnej stronie boiska. Co więcej, świetnie wygląda jego współpraca i zrozumienie z Jakubem Kiwiorem. Widać, że gra ze sobą dwóch gości, którzy na co dzień mają do czynienia z poważną piłką. Z ich umiejętności i kooperacji wynika dla kadry sporo dobrego. Grzech to przecinać.
nicola zalewski
Mateusz Porzucek / pressfocus

Bereszyński bezpieczniejszy

Skupmy się zatem na rozwiązaniu, w którym lewe wahadło pozostaje nietknięte. Realnie selekcjoner ma wtedy dwa wyjścia. Pierwsze to wybór Bartosza Bereszyńskiego, który w czwartek był poza składem meczowym. Czy to problem? Raczej nie, a uniwersalność “Beresia” to jeden z powodów, dla których został wezwany na to zgrupowanie kosztem np. Tomasza Kędziory. Oczywiście, piłkarz Empoli nie jest wahadłowym, a lepiej wygląda jako klasyczny boczny obrońca lub pół prawy w trójce. Gra wyżej nie powinna mu jednak sprawić żadnego problemu. W reprezentacji już tak występował, choćby właśnie w Cardiff, kiedy półtora roku temu kadra Czesława Michniewicza wygrała 1:0.
Bereszyński dźwignie więc tę rolę, ponadto wniesie doświadczenie, na robocie raczej nie pęknie. Można mieć wątpliwości do jego formy w tym sezonie i faktu, że nie zawsze stanowi pierwszy wybór w Empoli, ale jeśli nie będzie wyjścia, to powinien dostać szansę. To opcja bezpieczniejsza, bardziej wyważona niż Puchacz, a przy tym bardziej “uwalniająca” Nicolę Zalewskiego.
Do Walii poleciał jeszcze jeden wahadłowy, ściągnięty w trybie last minute Paweł Wszołek. Decyzja o wezwaniu go na ostatnią chwilę jest zupełnie logiczna, przewidujemy jednak, że zawodnik Legii to zabezpieczenie krótkiej kołdry. Trener dmucha na zimne - i słusznie. Gdyby doszło do zdrowotnego kataklizmu, pod ręką ma piłkarza doświadczonego, ogranego, nawet jeśli w znacznie słabszej dyspozycji niż w 2023 r.

5 sposobów na...

Na koniec wszystko uporządkujmy. Jakie są rozwiązania?
1. Wahadła Frankowski-Zalewski
Jak powiedział Leszek Milewski w Pogadajmy o piłce na kanale Meczyki.pl na YouTube: wszystkie ręce na pokład. Mamy nadzieję, że sztab medyczny kadry postawi Przemka Frankowskiego na nogi i wahadłowy Lens zamelduje się na murawie w Cardiff od pierwszej minuty. To jedno z najistotniejszych ogniw reprezentacji i jego brak będzie bardzo, bardzo odczuwalny. Wahadła Frankowski-Zalewski mogą być kluczem do sukcesu przeciwko Walii.
2. Wahadła Bereszyński-Zalewski
Opcja, do której się przychylamy, gdyby Frankowski nie był w stanie zagrać w finale baraży w podstawowej jedenastce. Wariant nieidealny (żaden, poza podstawowym, taki nie jest), ale bezpieczniejszy niż pozostałe.
3. Wahadła Zalewski-Puchacz
Rozwiązanie, które naszym zdaniem ma znacznie więcej minusów niż plusów. Wersja na wskroś ofensywna, ryzykowna, w dodatku pozbawiająca Polaków naturalnej współpracy Zalewskiego z Kiwiorem.
4. Wahadła Wszołek-Zalewski
Wariant, który wydaje się niemożliwy do realizacji, o ile selekcjoner rzutem na taśmę nie zaskoczy. Niemniej, jest to opcja “ratunkowa”, nawet w trakcie spotkania, gdyby to nie ułożyło się po myśli biało-czerwonych.
5. Gra bez wahadłowych
Kiwior na lewej obronie, Bereszyński na prawej, skrzydła Zalewski i Grosicki? W drugiej połowie, gdy trzeba będzie np. gonić wynik - nie wykluczamy. W pierwszej - na 99,9% bez szans.
Czekamy na najnowsze wieści dot. stanu zdrowia Frankowskiego. Po poniedziałkowej konferencji i treningu powinniśmy wiedzieć więcej.
reprezentacja Polski
Rafal Oleksiewicz / pressfocus

Przeczytaj również