Kapitalny transfer za okrągłe "zero". Gigant znów miał nosa, koledzy zachwyceni

Kapitalny transfer za okrągłe "zero". Gigant znów miał nosa, koledzy zachwyceni
IMAGO / PressFocus
Mateusz - Jankowski
Mateusz JankowskiWczoraj · 09:14
Za darmo to uczciwa cena. Z takiego założenia niejednokrotnie wychodzą działacze Bayernu Monachium. Znakomita dyspozycja Konrada Laimera potwierdza słuszność polityki transferowej mistrzów Niemiec.
Większość piłkarzy po pytaniu o to, na której pozycji może zagrać, odpowiada, że wszędzie lub tam, gdzie akurat będzie potrzebował trener. Ale tylko w przypadku nielicznych takie stwierdzenie jest zgodne z prawdą. Konrad Laimer należy do wąskiej grupy zawodników, którzy faktycznie sprawdzają się w niemal każdym sektorze boiska. Bayern potrzebuje środkowego pomocnika? Wystawia tam Austriaka. Brakuje prawych obrońców? 28-latek rozwiązuje ten problem. Wakat na lewej flance? Tam też da radę. Nie ma takiej roli, której nie odegrałby na co najmniej zadowalającym poziomie.
Dalsza część tekstu pod wideo

Długie podchody i bolesny start

Laimer to człowiek wychowany w stajni Red Bulla. Spędził aż dziesięć lat w Salzburgu i sześć w Lipsku. Dobrze wiemy, że filozofia obu klubów jest ściśle powiązana z właściwościami napoju energetycznego. Piłkarze mają być szybcy, dynamiczni i grać na najwyższym poziomie intensywności. Obecny filar Bayernu stanowi uosobienie tych cech.
- Nigdy nie widziałem zawodnika, który pressowałby lepiej od Konrada. Pod tym względem jest po prostu fantastyczny. Jest szybki, agresywny, świetny w doskoku. Może grać na wielu pozycjach i wszędzie potrafi pokazać swoje umiejętności - opisał go dla Bilda Oscar Garcia, były trener Salzburga.
Laimer przez kilka ładnych lat był gwarancją solidności w RB Lipsk. Nie dorobił się może statusu gwiazdy, ponieważ to nie jest ten typ gracza. On wykonuje czarną robotę, przebiegnie 12-13 kilometrów w meczu, aby inni mieli większą swobodę. Nosił fortepian, na którym grali m.in. Dominik Szoboszlai, Christopher Nkunku czy Timo Werner. Swoją konsekwentną pracą przykuł uwagę włodarzy Bayernu. W 2022 roku “Die Roten” chcieli sprowadzić go za promocyjną kwotę. “Byki” zamknęły jednak drzwi.
- Laimer jest bardzo ważną częścią drużyny. Nie chcemy go stracić - rzucił trzy lata temu Oliver Mintzlaff, prezes RB Lipsk.
Monachijczycy potrafią być cierpliwi, kiedy określą konkretny cel transferowy. Latem 2023 roku na zasadzie wolnego transferu ściągnęli więc Laimera, któremu wygasła umowa. W niemieckich mediach informowano, że na ten ruch nalegał Julian Nagelsmann, ale Austriak trafił do drużyny, którą zarządzał już Thomas Tuchel. Wszechstronny gracz szybko zaskarbił jednak sobie zaufanie trenera. Joshua Kimmich tworzył żelazny duet w pomocy u boku Leona Goretzki, więc nowy nabytek stał się podstawowym wyborem na prawej obronie. Pod względem indywidualnym jego premierowy rok na Allianz Arenie nie był najgorszy. Problem w tym, że cała drużyna grała wyraźnie poniżej oczekiwań. Rewelacyjny Bayer Leverkusen przerwał wówczas hegemonię “Die Roten”. Wychowanek Salzburga mógł czuć się niepocieszony.
- To nie był dla nas łatwy sezon. Było sporo wzlotów i upadków. Bayern to Bayern, jeśli nie wygrywasz tu wszystkiego, nie możesz być zadowolony. Zawsze chodzi o zwycięstwa - podkreślił po zakończeniu sezonu 2023/24.

Uniwersalny żołnierz

- Trener Kompany ma bardzo klarowne pomysły odnośnie tego, jak powinniśmy grać. Wszyscy chłoniemy jego idee, na razie poprowadził tylko kilka treningów, ale już wiemy, czego konkretnie od nas oczekuje. Jestem bardzo podekscytowany i pozytywnie nastawiony - przyznał Laimer na początku poprzednich rozgrywek.
Austriak nie stał się od razu beneficjentem zmiany trenera. W pierwszych 13 meczach ligowych za kadencji Kompany’ego tylko trzykrotnie wylądował w wyjściowym składzie. Jego przewagą nad konkurentami okazała się dostępność. Od ponad roku w Monachium panuje bowiem plaga kontuzji, a poszczególni zawodnicy jedynie zamieniają się miejscami w gabinetach lekarskich. Kiedy wypadł Aleksandar Pavlović, Laimer wskoczył do pomocy. Pod nieobecność Josipa Stanisicia zabezpieczył prawą obronę. Niedawno trener nie miał kogo wystawić na lewą flankę, ponieważ jednocześnie z urazami zmagali się Alphonso Davies, Hiroki Ito i Raphael Guerreiro. Z pomocą znów przyszedł 28-latek.
Śledząc doniesienia z Monachium, można znaleźć bardzo wiele pochwał skierowanych w stronę Laimera. Z poszczególnych wypowiedzi wyłania się obraz ogromnego profesjonalisty, który praktycznie nigdy nie narzeka na swoją sytuację. Jeśli nie gra, to pracuje jeszcze ciężej na treningach, czekając sumiennie na każdą okazję. Gdy już jest wystawiany, staje się płucami i drugoplanowym bohaterem drużyny. Pewnie, że nie gra tak efektownie i skutecznie, jak Harry Kane, Luis Diaz, Michael Olise czy Joshua Kimmich. Ale idealnie uzupełnia fantastycznie działający kolektyw, który od kilku miesięcy notuje jedno zwycięstwo za drugim.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z Laimera. Odgrywa ważną rolę, sprawdza się na wielu pozycjach. Jego styl gry pasuje do naszej drużyny, widać też, że rozwinął się w ostatnich dwóch latach. Wiem, że daje z siebie wszystko na każdym treningu. Jego umowa wygasa w 2027 roku, ale wiążemy z nim przyszłość w perspektywie długoterminowej. Uważam, że idealnie pasuje do Bayernu - powiedział dyrektor Christoph Freund. - Dokonywanie drogich transferów to czasem jedno, a ściąganie świetnych zawodników to drugie. Laimer i Guerreiro nic nie kosztowali, co nie znaczy, że nie są spektakularnymi transferami. Gracz pokroju Konrada jest marzeniem każdego trenera ze względu na swoją wszechstronność - zaznaczył Uli Hoeness w rozmowie z Servus Nachrihten.

Austriacka precyzja

Liczby potwierdzają ogromną przydatność Laimera. Portal Squawka wyliczył, że we wrześniu wykreował on 13 okazji, co stanowiło najlepszy wynik wśród wszystkich piłkarzy w ligach TOP 5. W tym sezonie Bundesligi jest liderem Bayernu pod względem kluczowych podań (17) i skutecznych interwencji w defensywie (15). Zajmuje drugie miejsce w statystyce oczekiwanych asyst (2,1 xA) i trzecie, jeśli chodzi o zagrania progresywne (40). Podaje ze skutecznością na średnim poziomie 91%. Niedawno zaliczył dwie asysty z Club Brugge, wcześniej posyłał otwierające podania przeciwko Augsburgowi i HSV. W starciu z Werderem sam wpisał się na listę strzelców. W międzyczasie rozegrał doskonałe zawody na tle rywala z wyższej półki, czyli Chelsea. Ostatnio wszedł z ławki przy 0:0 z Borussią Moenchengladbach. Skończyło się zwycięstwem 3:0.
- Od dawna jest w formie. Może grać na prawej i lewej obronie, mocno poprawił się w defensywie. Jego intensywność i energia rozwiązują wiele naszych problemów - pochwalił Kompany. - Konrad jest niesamowity, stał się zawodnikiem klasy światowej. Widzę, jak pracuje, jego mentalność i profesjonalizm są na wyjątkowym poziomie. To bardzo ważny gracz dla nas i dla Bayernu - wtórował David Alaba. - "Konni" rozgrywa fantastyczny sezon. To też świetny człowiek - dodał Harry Kane.
Od początku rozgrywek tylko sześciu piłkarzy Bayernu spędziło na murawie więcej minut od Laimera. Na starcie poprzedniego sezonu Kompany miał jeszcze pewne wątpliwości odnośnie tego zawodnika. Dziś mówimy już o pełnoprawnym członku galowego składu mistrzów Niemiec. Kiedy Stanisić wróci do zdrowia, to on będzie musiał martwić się o to, czy wygra rywalizację z Austriakiem, a nie odwrotnie.
- Bardzo źle znoszę porażki. Niezależnie, czy to mecz o stawkę, sparing, trening, ja zawsze chcę wygrywać. Najgorsze uczucie przychodzi dzień po porażce w ważnym spotkaniu, kiedy musisz to wszystko przetrawić. Dlatego robimy wszystko, aby wygrywać najważniejsze starcia - zaznaczył w rozmowie z klubowymi mediami.
Pod kątem mentalności 28-latek idealnie wpisuje się w filozofię Bayernu. “Die Roten” znów są najlepsi w Niemczech, a kto wie, czy na przestrzeni sezonu nie potwierdzą też dominacji w całej Europie. Z pewnością ewentualne sukcesy będą ściśle powiązane z bramkami i asystami Kane’a, dryblingami Olise czy magią prezentowaną przez Diaza. Jednocześnie będzie to też wynik ciężkiej pracy Konrada Laimera. RB Lipsk nie dostał za niego ani grosza, chociaż w Monachium stał się niemal bezcennym zawodnikiem.

Przeczytaj również