Diament jak z La Masii, ale Barcelonie zwiał sprzed nosa. To może być przyszłość Premier League. "Wyjątkowy"

Diament jak z La Masii, ale Barcelonie zwiał sprzed nosa. To może być przyszłość Premier League. "Wyjątkowy"
Tottenham Hotspur official
Nie FC Barcelona, a Tottenham będzie nowym klubem 18-letniego Lucasa Bergvalla. Szwedzki diamencik rozpalił emocje kibiców i typowany jest na przyszłą gwiazdę europejskiej piłki. Czy faktycznie mówimy o talencie czystej wody i dlaczego giganci bili się o dzieciaka z tysiącem minut w najwyższej lidze?
W wyjątkowo spokojnym jak na ostatnie lata Deadline Day największe emocje wzbudziła decyzja Lucasa Bergvalla o dołączeniu do Tottenhamu kosztem Barcelony. Piłkarz, który w momencie zamknięcia zimowego okienka właśnie skończył 18 lat, został bohaterem hiszpańskich i angielskich mediów, rzutem na taśmę odrzucając zaloty Joana Laporty, Deco i spółki. Kim jest niedoszły zawodnik “Barcy” i, nie ma w tym cienia przesady, być może przyszły gwiazdor Premier League?
Dalsza część tekstu pod wideo
Lucas Bergvall
screen

Barcelona ograna

O tym, że Bergvalla uważa się za generacyjny talent, może świadczyć lista klubów, które zimą próbowały zwabić go do siebie. Szweda chciało “pół Europy” - media pisały o zakusach Interu, Juventusu czy Eintrachtu Frankfurt. Niemiecka ekipa nie jest tutaj przypadkowa, bo latem udało jej się pozyskać z Malmoe Hugo Larssona, który błyskawicznie się rozwinął. Wszystkie te drużyny miała jednak pogodzić Barcelona. Deco od dłuższego czasu miał na oku zdolnego pomocnika. Im bliżej było zamknięcia okienka, tym dziennikarze w Hiszpanii podgrzewali atmosferę. Gerard Romero śledził kroki Bergvalla i jego rodziny, gdy ci przyjechali do serca Katalonii na rekonesans. Wydawało się, że pytanie nie brzmi “czy”, tylko “kiedy”. Ale wtedy do gry na poważnie wkroczył Tottenham.
Londyńczycy ostro wzięli się do roboty. Po pierwsze, przebili ofertę “Barcy” finansowo, oferując więcej i piłkarzowi, i jego klubowi, i otoczeniu. Po drugie, Lucas osobiście spotkał się z Danielem Levym i Ange Postecoglou, także odwiedzając obiekty klubowe. Po trzecie, niemałą robotę wykonał rodak Bergvalla, Dejan Kulusevski, który uczestniczył w spotkaniu w Londynie. The Athletic pisze też o ważnej roli dyrektora technicznego “Spurs”, Duńczyka Johana Lange. Ponadto kluczowy okazał się plan Anglików na karierę młodego talentu. W Barcelonie szykowano dla niego miejsce w rezerwach i treningi z “jedynką” z perspektywą szybkiego awansu. W Tottenhamie 18-latek latem od razu trafi do pierwszego zespołu, by spokojnie się zaaklimatyzować i rozwijać. Kataloński Sport wskazał też, że zawodnik miał obawy co do projektu “Blaugrany”, bo nie wiadomo, kto przejmie schedę po Xavim. Do tego dochodzi kwestia łatwiejszej aklimatyzacji na Wyspach (znany Bergvallowi język angielski plus wsparcie Kulusevskiego) i spełnienia marzenia o grze w Premier League.
“Koguty” zapłaciły Djurgadens 10 mln euro podstawy i zaproponowały Szwedowi pięcioletni kontrakt. Barcelona oferowała trzy “bańki” mniej. Ale Fabrizio Romano donosił, że w Katalonii byli w szoku po usłyszeniu wyboru Bergvalla. Można powiedzieć: znak czasów. A nie jest to pierwszy diament, który uciekł mistrzom Hiszpanii sprzed nosa, niedawno przecież Florentino Perez “zabrał” im Ardę Gulera.

Jak z La Masii

Co jasne, Tottenham nie kupuje gotowego produktu, który ma od ręki dać jakość i w trzy miesiące podbić Premier League. Za sukcesem Lucasa przemawia jednak sporo argumentów, mimo że mówimy o chłopaku z tysiącem minut w najwyższej lidze. Bergvall nie jest wychowankiem Djurgardens, trafił tam rok temu z Brommypojkarny, klubu słynącego z produkcji talentów. Stamtąd wywodzą się Kulusevski, gwiazdor Sportingu Viktor Gyokeres czy były piłkarz Manchesteru City, John Guidetti. W Brommie Lucas zadebiutował jako 15-latek w trzeciej lidze, a rok później dołożył tego kilkaset minut szczebel wyżej. Po przejściu do Djurgardens (kosztował 900 tys. euro) też nie grał wszystkiego, ale pamiętajmy, że dopiero teraz osiągnął pełnoletność.
Tysiąc minut wystarczyło, by rozkochać w sobie cały klub. Bergvall błyskawicznie się wkomponował w zespół i zaczął czarować. To elegancki, nowoczesny środkowy pomocnik. Doskonały technicznie, konkretny z piłką przy nodze, imponujący boiskową inteligencją. Łatwo robi przewagę, dyktuje warunki. Łączy w sobie finezję, luz i kreatywność, a jednocześnie nie jest nonszalancki, wygląda dojrzale, odważnie. Dużo widzi. Można powiedzieć, że to bardzo estetyczny piłkarz. Zgadza się z tym Marek Wadas, sympatyk szwedzkiej piłki prowadzący profile “Futbol po Skandynawsku” (Facebook) i “Szwedzka Piłka” (X).
- Dla takich zawodników przychodzi się na stadiony. Z piłką przy nodze jest pełen gracji, rozwagi i można mieć nadzieję, że stworzy coś naprawdę wyjątkowego. Jak na swój wiek posiada duże boiskowe IQ, widzi więcej i potrafi zagrać fantastyczne podanie prostopadłe. Nie boi się wejść w drybling nawet w trudnych momentach - podkreśla nasz rozmówca. - Jak dobrze poszukacie to znajdziecie viralowe nagranie ze spotkania przeciwko BK Häcken, w którym fenomenalną ruletką upokorzył Amane - dodaje.
Proszę bardzo:
https://www.youtube.com/shorts/xhsNGGCJN6o
Wadas nie szczędzi Bergvallowi ciepłych słów:
- Nie oznacza to jednak, że jest egoistyczny - stawia dobro zespołu na pierwszym miejscu, lubi rozgrywać i szukać lepiej ustawionych kolegów. Świetnie radzi sobie z grą na pierwszy kontakt. Mimo wzrostu (187 cm) bardzo dobrze balansuje ciałem i potrafi to wykorzystać podczas gry jeden na jeden. Oczywiście mówimy o tym w kontekście Allsvenskan, a nie światowej piłki. Już oglądając Bergvalla na boiskach Allsvenskan można było się zastanawiać, czy to aby na pewno nie jest piłkarz zgarnięty z La Masii. Duży luz z piłką przy nodze, finezja, przegląd pola, odwaga, ogromne pokazy kreatywności. Wydawać by się mogło, że transfer do Barcelony to może być niezły pomysł, w końcu sam zawodnik tego chciał, ale koniec końców będzie Tottenham. Może to i lepiej.

Diament do oszlifowania

Oczywiście, do Londynu trafia piłkarz do ukształtowania. Bergvall to wyjątkowy talent, ale ma nad czym pracować.
- Ma wzrost, owszem, niemniej w walce o górne piłki jest kompletnie bezużyteczny przez nienajlepszy wyskok oraz fizyczność. Brakuje mu też siły fizycznej, co widać w pojedynkach siłowych. Z drugiej strony, jego budowa ciała sugeruje, że przy ciężkiej pracy jest w stanie to poprawić. Co do sytuacji strzeleckich - potrafi do nich dochodzić, ale czasem brakuje chłodnej głowy. Te wszystkie aspekty są do szlifu i przy dobrej opiece oraz zdrowiu nie ma wątpliwości, że może wyrosnąć z niego pomocnik wysokiej klasy - twierdzi Marek Wadas.
Zanim Lucas na stałe dołączy do ekipy “Spurs”, czeka go pierwsza faza sezonu Allsvenskan, gdzie gra się systemem wiosna-jesień. To doskonała okazja, by nabrać jeszcze większej ogłady i utrzymać równą, wysoką formę. A w Londynie dostanie czas na aklimatyzację, ułożenie sobie nowej rzeczywistości w głowie oraz harmonijny rozwój. Dejan Kulusevski na pewno mu pomoże.
- “Kulu” jest kluczem do udanej aklimatyzacji Bergvalla. Widać, że zależało mu na dopięciu transferu - zauważa Wadas i jednocześnie kreśli możliwy scenariusz najbliższej przyszłości nastolatka. - Wsparcie rodaka bardzo ważna rzecz, natomiast mam nadzieję, że Bergvall pójdzie na wypożyczenie, bo trudno mi sobie wyobrazić, że od razu wskoczy do pierwszego zespołu. Istotna także będzie dla niego wiosna na boiskach Allsvenskan. Jeśli potwierdzi formę z końcówki ostatniego sezonu, to z pewnością będzie mu o wiele łatwiej. Ma bardzo mądrego ojca, który widać, że mu pomaga i chce zapewnić mu jak najlepszy i najspokojniejszy start za granicą. Powinno być dobrze - uzupełnia sympatyk szwedzkiego futbolu.
Młody piłkarz zanotował już debiut w seniorskiej reprezentacji Szwecji. Jak mawia klasyk: spokojnie, ale nie sposób lekceważyć tego, że Tottenham zgarnął, a właściwie wyszarpał z rąk nie tyle Djurgardens co Barcelony jeden z największych nastoletnich talentów w Europie. Nie ma przypadku w tym, że nazwisko Lucasa Bergvalla to dziś wyjątkowo gorący temat.
- Moim zdaniem mówimy tu o jednym z największych talentów w Szwecji od lat, więc gra zdecydowanie była warta świeczki. Pół roku temu Eintracht wyłożył 10 milionów za Hugo Larssona z Malmoe FF, a teraz chce go sprzedać za osiem razy tyle. We Frankfurcie też polowali na Bergvalla, niemniej ten obrał inny kierunek. O czymś to świadczy - podsumowuje Marek Wadas.
lucas bergvall prezentowany w tottenhamie
Tottenham Hotspur

Przeczytaj również