Eksperci wytypowali wymarzony finał US Open. "Stawiam na Świątek"
Iga Świątek rozpocznie wielkoszlemowy US Open od wtorkowego meczu z Emilianą Arango. Polka to w ostatnich tygodniach najlepsza zawodniczka kobiecego touru. Wygrała turniej w Cincinnati, była w finale miksta w Nowym Jorku i jest wymieniana przez ekspertów jako główna faworytka do tytułu.
Przemiana Igi Świątek w drugiej części sezonu jest imponująca. Pierwsze symptomy jej dobrej gry było już widać podczas Rolanda Garrosa. Na paryskich kortach co prawda odpadła z Aryną Sabalenką, ale pokazała, że kryzys powoli jest za nią i może rywalizować z najlepszymi. Dalszą historię wszyscy doskonale znamy. Świetny sezon na kortach trawiastych, zwieńczony wimbledońskim tytułem i udane powrót na korty twarde.
Co się zmieniło? Przede wszystkim to, że Świątek nie musi już być najlepszą wersją siebie, żeby wygrywać. Nie oczekuje od siebie perfekcyjnego meczu i może zwyciężać sposobem, również bardziej defensywną grą, co momentami miało miejsce w Cincinnati. Dotarła się też współpraca z trenerem, Wimem Fissettem, a jej najlepszym przejawem jest stabilny serwis.
- Po Roland Garros wróciłam do swojej gry. Na Wimbledonie i kortach twardych w Cincinnati wykorzystałam to, czego uczyłam się w okresie przygotowawczym. Zobaczymy, co będzie dalej. Niezależnie od tego, czy to duża zmiana techniczna, czy tylko drobna korekta, powiedziałabym, że szybko się uczę. Jestem typem gracza, który od czasu do czasu musi powtarzać nowe rzeczy - tłumaczyła Polka na konferencji prasowej przed US Open.
- Myślę, że każdy, kto ma technikę, czasami wraca do starych nawyków. Wszystko, co mi powiedział Wim, miało sens, a jeśli nie, to musieliśmy po prostu więcej rozmawiać, a on musiał mi więcej tłumaczyć. Musiałam próbować raz po raz, aż w końcu zaczęło działać - dodała tenisistka.
Szalony mikst
Świątek ma już za sobą pierwszy turniej w Nowym Jorku. W tym roku tradycyjną rywalizację mikstową zastąpił dwudniowy turniej, w którym wystąpiło wiele singlowych gwiazd. I choć można mieć do organizatorów dużo pretensji o termin oraz selekcję tenisistów, to na korcie Świątek i Casper Ruud potwierdzili, że są profesjonalistami, dla których liczy się tylko zwycięstwo.
Triumfatorka Cincinnati Open miała mniej niż 24 godziny na przygotowanie się do pierwszego meczu w mikście, ale na korcie wyglądała dużo lepiej niż ci, którzy na treningi w mieli dużo więcej czasu. - Niektóre mecze trwały krócej niż singlowe Igi - powiedział Ruud.
Jak ten turniej może wpłynąć na dyspozycję Świątek? Na pewno nic nie popsuje, bo czasu na regenerację przed głównym wyzwaniem było wystarczająco dużo, a wygrana w półfinale przeciwko Jessice Peguli i Jackowi Draperowi musiała dać dużo pewności siebie.

Ostatecznie miksta wygrał włoski duet Andrea Vavassori - Sarra Errani. To byli jedyni specjaliści spośród tych, którzy wystąpili w tej konkurencji przed rokiem. Sami mówili, że grają dla wszystkich deblistów.
Korzystne losowanie Świątek
Poważne granie rozpoczęło się w niedzielę. Mowa oczywiście o turnieju singlowym, który po raz pierwszy potrwa 15 dni. Organizatorzy pierwszy mecz Świątek wyznaczyli jednak na wtorek, co dało jej kilka dodatkowych dni na przygotowania. Większość ekspertów typuje finał z udziałem Polki i Aryny Sabalenki. To mecze, które zawsze są wielkim świętem kobiecego tenisa, ale nigdy do nich nie doszło, kiedy stawką był wielkoszlemowy tytuł.
- Myślę, że nie ma sensu nazywać kogokolwiek faworytem. Tenis kobiet, nie powiedziałabym, że jest nieprzewidywalny, bo są dziewczyny, które stale są na szczycie, a my udowadniamy, że potrafimy grać dobrze przez cały sezon. Ale jest wiele zawodniczek, które grają naprawdę dobrze i mogą wygrać turniej. Przyzwyczaiłam się więc do oczekiwań. Oczywiście, po tylu zwycięstwach, one zawsze będą - tłumaczyła Świątek.
Nie da się jednak ukryć, że w ostatnich tygodniach wszystko sprzyja polskiej tenisistce. Zgadza się forma, a losowanie było wyjątkowo łaskawe. Ani Emiliana Arango, ani też potencjalne rywalki w drugiej rundzie - Suzan Lamens lub Valerie Glozman - to nie są zawodniczki, które powinny sprawić jej jakiekolwiek problemy. Pomogła też świetna gra w Cincinnati, dzięki której Świątek przesunęła się na drugie miejsce w światowym rankingu, przez co z Sabalenką może spotkać się dopiero w ewentualnym finale.
W połówce Polki są rywalki, z którymi lubi grać. Drugą najwyżej rozstawioną jest Amanda Anisimova. Jak wyglądał mecz obu tenisistek, widzieliśmy na Wimbledonie. Tam Amerykanka przegrała też ze stresem, ale na US Open on również będzie obecny. Elina Switolina i Jekterina Aleksandrowa mają z Polką niekorzystny bilans. Na 11 meczów wygrały zaledwie trzy. W tej sekcji jest również Anna Kalińska, potencjalna przeciwniczka w trzeciej rundzie, która dopiero co przegrała ze Świątek w Cincinnati.
Bieg przez płotki Sabalenki, problemy Gauff
Dużo trudniej wygląda droga Sabalenki, która zaczęła turniej od zwycięstwa z Rebekką Masarovą 7:5, 6:1. To było jednak dość łaskawe wejście w nowojorską imprezę. Kolejne przeszkody będą już dużo trudniejsze. Na drodze Białorusinki są tenisistki, które może nie potrafią utrzymać wysokiego poziomu na przestrzeni całego sezonu, ale w pojedynczym spotkaniu mogą sprawić wiele kłopotów.
Taką zawodniczką jest choćby Leylah Fernandez, które eliminowała Sabalenkę z US Open w 2021 roku. Bardzo trudny może być też ewentualny ćwierćfinał z Jeleną Rybakiną. Kazaszka zbiła liderkę światowego rankingu w Cincinnati. Do boksu 26-latki wrócił kontrowersyjny szkoleniowiec Stefano Vukov i po kilku miesiącach przeciętnej gry Rybakina jawi się ponownie jako zagrożenie dla najlepszych.
Tytułu sprzed roku broni Coco Gauff, ale o niej w kontekście powtórzenia tego wyczynu nie mówi się zbyt dużo. Amerykanka nie może ustabilizować formy od triumfu w Roland Garros. Tuż przed nowojorskim turniejem rozstała się z trenerem Mattem Dalym i zatrudniła biomechanika Gavina MacMillana. Ten w przeszłości pomagał ustabilizować serwis Sabalence. Trudno się jednak spodziewać, żeby efekty przyszły w najbliższych dwóch tygodniach.
Kogo stać jeszcze na niespodziankę? W przewidywaniach ekspertów pojawiają się takie nazwiska jak Madison Keys, Mirra Andriejewa i Naomi Osaka. Występ tej ostatniej jest o tyle ciekawy, że w boksie Japonki ponownie będzie można zobaczyć Tomasza Wiktorowskiego. Ich współpraca rozpoczęła się od finału w Montrealu, ale czy w świetle kamer triumfatorka tego turnieju z 2020 roku będzie w stanie powtórzyć kilka dobrych występów? O ile tenisowo coraz więcej kwestii zaczyna zgadzać się u Osaki, o tyle często szwankuje to co równie w tej dyscyplinie istotne - głowa.
Eksperci stawiają na Świątek
Najczęściej wskazywanym finałem jest ten z udziałem dwóch najwyżej rozstawionych zawodniczek, czyli Świątek i Sabalenki. Obie grały już ze sobą w US Open 2022. Półfinałowy mecz był kapitalnym widowiskiem, zakończonym zwycięstwem Polki po trzysetowej batalii.
- Stawiam na Świątek. To bardzo trudny wybór, ale gra teraz najlepiej ze wszystkich i bardzo dobrze odnalazła swoją grę na szybkich kortach - mówi John Isner, który jeszcze niedawno rywalizował na Flushing Meadows.
- Praca nóg Świątek jest nienaganna, a jej serwis się poprawił. Zdobędzie swoje drugie mistrzostwo US Open i siódmy tytuł wielkoszlemowy w singlu - dodaje Pam Shiver, ekspertka ESPN.
Polka bardzo poprawiła grę w turniejach wielkoszlemowych pod wodzą Wima Fissette’a. Co prawda nadal nie jest to duża próbka, ale we wcześniejszych latach, mimo seryjnego wygrywania Rolanda Garrosa, w pozostałych imprezach bywało różnie. Często barierą nie do przejścia była czwarta runda. Teraz Świątek jest bardzo powtarzalna, notując wszystkie półfinały. W Australii od awansu do finału dzieliła ją jedna piłka, którą obroniła Madison Keys i później wygrała całe zmagania.
- Ten sezon pokazuje, jaki niesamowity jest tenis. Świątek miała ciężki czas, nie obroniła tytułu w Paryżu. Wszyscy pytali: “co dzieje się z Igą?”. Spadła na ósme miejsce na świecie, ale później wygrała Wimbledon, Cincinnati i dotarła w mikście US Open do finału. Wszystko ostatnio sprzyja Idze - analizuje uznany dziennikarz, John Wertheim.
Pierwszy mecz Świątek rozegra we wtorek o godzinie 17:30. Relacja z meczu z Emilianą Arango oczywiście w Meczyki.pl.