Główny faworyt do awansu do Ekstraklasy? Może pogodzić Wisłę czy Lechię. Zaczął sezon z impetem

Główny faworyt do awansu do Ekstraklasy? Może pogodzić Wisłę czy Lechię. Zaczął sezon z impetem
Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Nie Wisły z Krakowa i Płocka, nie drużyny z Trójmiasta, a Miedź wydaje się najpoważniejszym kandydatem do awansu do Ekstraklasy na starcie rozgrywek Fortuna I Ligi. Ekipa z Legnicy już pokazała sporą jakość. - W tej drużynie jest kilku “panów piłkarzy” - mówi trener, jednocześnie zwracając uwagę, że nadal ma zespół w budowie.
W ubiegłym sezonie Miedź znów weszła do Ekstraklasy i znów szybko z niej spadła. Legniczanie nie mieli zbyt wielu argumentów, by podjąć skuteczną rywalizację o utrzymanie. Mówiąc wprost: nie dostosowali się do ligowych wymagań, byli za słabi. Zdobyli tylko 23 punkty, o 15 mniej niż Śląsk Wrocław, ostatni bezpieczny zespół w końcowej tabeli. Nie pomogła wymiana trenerów. Grzegorz Mokry, który w październiku zastąpił Wojciecha Łobodzińskiego, wykręcił średnią 0,77 pkt/mecz. Nie sprawdził się wagon obcokrajowców. Generalnie mało co dobrze funkcjonowało. Po spadku z hukiem “Miedzianka” szybko się jednak otrząsnęła. Wątpliwości nie pozostawił właściciel Andrzej Dadełło, który wydał błyskawiczne i konkretne oświadczenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Jesteśmy po przegranym, smutnym dla nas sezonie. W sporcie wygrywa ten, kto jest lepszy, a tym razem inni byli lepsi. To, niestety, będzie się zdarzać, bo tak wygląda rywalizacja w piłce nożnej. Ale mogę obiecać, że czekają nas również sezony, w których to my będziemy lepsi od rywali. (...) W ciągu kilkunastu lat zbudowaliśmy Klub, który zajmuje stabilne miejsce pomiędzy Ekstraklasą a 1. ligą. To na pewno przyzwoite miejsce na piłkarskiej mapie Polski, ale trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to miejsce naszych oczekiwań, pragnień i marzeń - zauważył, jednocześnie zapewniając o dalszych nakładach finansowych na klub.
- Zatwierdziłem planowany budżet Klubu na nadchodzący sezon. Będzie on - jak na nasze warunki 1 ligi - rekordowo wysoki. (...) W budżecie tym zawarto bardzo duże, ale niezbędne nakłady inwestycyjne na rozbudowę naszego ośrodka treningowego przy ulicy Świerkowej - dodał.

Transferowa ofensywa

W Legnicy za słowami od razu poszły czyny. Na ławce trenerskiej rolę asystenta na głównego szkoleniowca zamienił Radosław Bella, kolejny przedstawiciel młodej fali, rocznik 1987, obecny w klubie od lat. Podkreśla on, że dzięki działaniom właściciela i zarządu Miedź się rozwinęła, plus dominuje tutaj przyszłościowa wizja, a nie projekt na rok czy dwa lata. Doszło też do sporych, lecz rozsądnych zmian kadrowych. Odeszli bowiem nie tylko średni czy kiepscy piłkarze zagraniczni, ale też liderzy, jak Maxime Dominguez czy Chuca. Szybko uzupełniono braki, tym razem stawiając głównie albo na zawodników polskich, albo otrzaskanych z grą tutaj, jak Florian Hartherz, mający za sobą solidną rundę w Podbeskidziu. Poza Niemcem Miedź sprowadziła dwóch wyróżniających się w Fortuna 1 Lidze skrzydłowych - Kamila Antonika z Resovii oraz Damiana Michalika ze Stali Rzeszów, który miał w ubiegłym sezonie po dziesięć goli i asyst.
- Damian Michalik i Kamil Antonik byli naszymi priorytetami transferowymi. Nie bez powodu. To bardzo dobrzy zawodnicy, wnoszący jakość. Nie ukrywam, że mój plan na zespół opiera się na skrzydłowych, niestety ta pozycja ostatnio w piłce zanika. Lubię dryblerów, lubię piłkarzy wbiegających za linię obrony. I mamy takich piłkarzy po obu stronach, więc czerpiemy z tego profity. Oba transfery były dostosowane do tego, jak chcemy grać i jaki mamy plan - tłumaczył trener Bella w programie pierwszoligowym na kanale Meczyki.pl na YouTube.
Listę wzmocnień uzupełnili doskonale znany w Legnicy Krzysztof Drzazga, wypożyczony z Rakowa młody bramkarz Jakub Mądrzyk, autor 15 goli w II Lidze Daniel Stanclik, a także kilku młodzieżowców. Z wypożyczeń wrócili zaś Mehdi Lehaire i Ruben Hoogenhout. Tym samym Radosław Bella dostał niemal gotową do sezonu kadrę. Już na starcie przygotowań dysponował lwią częścią optymalnego składu. Jak sam przyznał, miał udział w kilku transferach, a organizacja i profesjonalizm klubu pozwoliły na sprawne ułożenie boiskowych puzzli.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie ukrywam, że Miedź jest tak poukładanym klubem, że od początku mogłem mieć do dyspozycji 80% kadry. Bardzo mnie to cieszy. Nie mogę narzekać, mam dość dużą dowolność transferową i wielu opiniowanych przeze mnie zawodników przyszło do Miedzi. Były też transfery gotówkowe, właściciel nie rzucał słów na wiatr - podkreślił szkoleniowiec.

Z impetem

Już pierwsze dwie kolejki pokazały, że Miedź naprawdę jest groźna i może uchodzić za głównego faworyta do awansu. O ile na inaugurację niełatwo jej było z GKS-em Katowice (1:0), o tyle w drugiej serii spotkań rozniosła inny silny zespół, Bruk-Bet Termalikę (4:1). Nowi piłkarze mieli duży wkład w zdobycie kompletu punktów. Z GieKSą brylował Mądrzyk, który zanotował kilka spektakularnych interwencji, chroniąc drużynę przed stratą gola. 19-latek ma papiery, by zostać topowym bramkarzem ligi. Już w ostatnim roku, na wypożyczeniu w drugoligowym Stomilu, wyglądał doskonale. Teraz robi kolejny, naturalny krok w rozwoju. W Częstochowie mogą zacierać ręce, bo niedaleko rośnie im możliwy następca Vladana Kovacevicia.
Jak na razie świetnie wyglądają także skrzydłowi. Michalik i Antonik w efektowny sposób rozbili Bruk-Bet. Pierwszy strzelił dwie bramki, drugi zaliczył gola i asystę. Rozwój tego drugiego, który swego czasu nie przebił się w Arce Gdynia, może budzić zaskoczenie. Bella wiedział jednak, co robi, ściągając do zespołu zawodnika Resovii.
- W tej drużynie jest kilku “panów piłkarzy” - powiedział trener, mówiąc m.in. o nowych nabytkach.
Imponuje też Hartherz, doskonały w biciu stałych fragmentów gry. Ciekawie zapowiada się młody, 20-letni Emmanuel Agbor. Kameruński napastnik nie jest nowym piłkarzem, trafił do Miedzi zimą 2022 roku, ale najpierw rywalizował w trzecioligowych rezerwach. Teraz przebił się wyżej i dostał kredyt zaufania. Warto go obserwować.
Ogólnie widać, że Radosław Bella ma jasny pomysł na grę Miedzi i jeśli dalej będzie go realizował, to ten zespół nie tylko powinien mocno punktować, ale przede wszystkim być przyjemny do oglądania. Nawet jeśli niektóre elementy jeszcze trzeba szlifować.
- Na pewno jesteśmy zadowoleni z dorobku punktowego i z naszej gry w większości też. [Ale[ mamy trochę do poprawy w ataku pozycyjnym i jeśli chodzi o ostatnie podanie w polu karnym - mówił Bella.
Patrząc na letnie transfery, potencjał kadrowy i imponujący start, Miedź słusznie jest typowana do szybkiego powrotu na najwyższy szczebel. Jednocześnie opiekun legnickiej ekipy zwraca uwagę na to, że proces budowy drużyny nadal trwa.
- W niedalekiej przyszłości chcemy wrócić do Ekstraklasy. Nasz cel to pierwsza szóstka. Zdajemy sobie sprawę, że ten zespół jest w budowie. Wydaje mi się, że będziemy drużyną bardzo zorganizowaną. Charaktery i sposób myślenia zawodników, mentalność - to będzie nas wyróżniać. Wszystkich, którzy nie pasowali mi profilem mentalnym, już tutaj nie ma. A za tych co są ręczę głową, że mają odpowiedni “mental”. Czy to da nam przewagę nad konkurencją? Zobaczymy na boisku - skwitował.
Póki co, na boisku “Miedzianka” potrafi tę przewagę udokumentować. Nowy sezon Fortuna 1 Ligi zapowiada się wybornie (już jest bardzo ciekawie!), a jeśli chcecie obejrzeć tam dobrą piłkę, to włączajcie mecze Miedzi. Bez obaw. Jakość wydaje się gwarantowana.

Przeczytaj również