Gwiazda w Marsylii, w kadrze numer cztery? Niepewny los Milika. Jak radzi sobie we Francji?

Gwiazda w Marsylii, w kadrze numer cztery? Niepewny los Milika. Jak radzi sobie we Francji?
LAURENT SANSON/SIPA/PressFocus
Arkadiusz Milik stracił przez kolejną kontuzję kilka ważnych miesięcy kariery. Z powodu problemów z kolanem nie pojechał na EURO 2020, stracił imprezę, na której z pewnością dostałby swoje minuty i rolę do spełnienia. Teraz wraca do gry. Jak szło mu przez ostatni miesiąc w Ligue 1?
Mistrzostw Europy było tym bardziej szkoda, że Polak odżył błyskawicznie po transferze do Olympique Marsylia. Pamiętamy jego wojny z Napoli o to, by mógł odejść do Juventusu lub Romy. Milika chciał u siebie Diego Simeone, ale ostatecznie opcja madrycka nie wyszła. Porozumienie z Aurelio de Laurentisem udało się uzyskać może i łatwiej niż przypuszczano, ale nie szybciej niż się tego spodziewano. Stąd Arek długo należał do lżejszej, neapolitańskiej wersji ’’Klubu Kokosa”.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pierwsza runda w Marsylii była bardzo udana. Milik z miejsca stał się podstawową ’’dziewiątką” i strzelił w 16 meczach aż dziesięć goli, które poprawił jedną asystą. Kibice się nim zachwycili, ale przyszło to, co jest zmorą kariery Polaka. Kontuzja kolana i wykluczenie z gry na długie kilka miesięcy.
Przy obecnej sytuacji w reprezentacji Polski, zastanawiamy się, ile może znaczyć w niej Arkadiusz Milik. Wypłynął u Adama Nawałki i był pewniakiem do gry z Robertem Lewandowskim w ataku. Potem na horyzoncie pojawił się ’’Il Pistolero” Krzysztof Piątek, a ostatnio brylują Adam Buksa z MLS i Karol Świderski z PAOK-u Saloniki.
I chociaż obaj grają w słabszych klubach niż Milik, to ich regularność w zdobywaniu bramek kieruje ich dalsze kroki do lig TOP5. Wokół Buksy kręcą się kluby Bundesligi, podobno mocno obserwuje go także Leicester City. Z kolei Świderski świetną formę w kadrze mógłby jeszcze poprzeć wyczynami w lidze greckiej, ale generalnie będziemy zaskoczeni, jeśli w letnim okienku transferowym nie zmieni ligi na bardziej prestiżową.
Milik tym samym może dziś walczyć o pozycję czwartego napastnika z także wracającym po kontuzji Piątkiem. Wszystko w hierarchii może się zmienić, nawet w tym roku, ale na dziś Paulo Sousa największe zaufanie po Robercie Lewandowskim ma właśnie do dwójki Buksa-Świderski.
Milik zniknął z radaru, tym samym także Marsylia interesowała nas znacznie mniej. Co działo się w klubie pod nieobecność polskiego napastnika? Olympique zakończył poprzedni sezon na piątym miejscu w tabeli, tym samym zameldował się w Lidze Europy. W obecnych rozgrywkach podopieczni Jorge Sampaolego zaliczyli rewelacyjny początek - w sześciu pierwszych kolejkach wygrali cztery mecze, dwa zremisowali i byli wiceliderami rozgrywek. Potem się pogorszyło, ale nadal ze swojej czwartej lokaty do drugiej pozycji mają małą stratę.
Jak Marsylia radziła sobie z zastąpieniem Arka? Wymienność pozycji w Marsylii w tym okresie była wręcz nie do opisania. Na pozycji fałszywego napastnika grali Dimitri Payet, Bamba Dieng i Amine Harit, ale w trakcie meczu każdy z nich równie często co na środku, grał na skrzydle. Jorge Sampaoli najczęściej tę dziurę łatał wystawiając Payeta w ataku.
Brakowało kogoś kto zapewni gole, więc powrót Milika bardzo ich cieszy. W sumie napastnik gra już od miesiąca, tym czasie uzbierał 397 minut w sześciu spotkaniach. Strzelił gola przeciwko Lorient, trafił też w hicie z PSG, ale bramka nie została uznana.
Czy Arek jest już w normalnej dyspozycji fizycznej? Widać po nim, że zbudował formę przez ten prawie miesiąc od powrotu? Cóż, w rozmowie z Rafałem Dębińskim po ’’Le Classique” mówił, że miał skurcze, więc nie jest jeszcze w optymalnej formie, ale Sampaoli wykorzystuje go do granic możliwości, co pokazuje jak istotnym jest dla niego zawodnikiem.
Widać, że Polak szczególnie dobrze czuje się, mając za plecami Payeta, z którym grał w zeszłym sezonie. Jeszcze się nie wyróżnia, ale w meczu PSG było widać, że stara się być aktywny, do tego grał bardzo twardo, nie ustępując na krok. Jednak oczekiwania są względem niego ogromne, więc jak nie zacznie regularnie strzelać, to za moment pojawią się narzekania, bo zaangażowanie to na tym poziomie za mało. Ale z drugiej strony - Milik w Marsylii jest absolutną gwiazdą, tuż za Payetem to najważniejsza postać w drużynie. Już w dotychczasowych meczach pokazał, że zaraz powinien wrócić do dyspozycji z końca poprzedniego sezonu.
Marsylia gra na tyle ofensywnie, że sytuacji Milik będzie miał pod dostatkiem. Dobrze, jak złapie serię. Świetnie, jeśli strzeli jeszcze przed przerwą reprezentacyjną (w niedzielę z Clermont) - to na pewno pomoże mu wrócić do wysokiej formy sportowej. Chuchania i dmuchania na zdrowie nie ma. To oczywiście dobrze, ale o Arka wręcz należy się bać, bo kto z polskiego topu miał w ostatnich latach tyle wizyt na salce rehabilitacyjnej co on?
Strzelanie w klubie jest także bardzo ważne w kontekście powołań do reprezentacji. Nazwisko Milik znaczy wiele i nadal działa na wyobraźnię, ale spójrzcie tylko, ile goli w poszczególnych latach strzelał on grając z orzełkiem na piersi.
2021 - zero
2020 - jeden
2019 - jeden
2018 - jeden
2017 - jeden
2016 - jeden
2015 - cztery
2014 - pięć
2013 - zero
2012 - jeden
Arek w kadrze nie ma czegoś takiego jak prawo serii. Stąd coraz bardziej jesteśmy przekonani, że o pozycję lepszą niż Buksa czy Świderski, musi on po prostu mocno powalczyć.

Przeczytaj również