Jan Urban ma przechlapane. Jak nikt od wielu, wielu lat
Już w czwartkowy wieczór Jan Urban zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji Polski, a biało-czerwoni powalczą o punkty eliminacji mistrzostw świata z Holandią. Dla nowego sternika kadry będzie to więc skok na bardzo głęboką wodę. W XXI wieku żaden z jego poprzedników nie musiał zaczynać od meczu o stawkę z tak silnym rywalem.
Jan Urban będzie 13. selekcjonerem, który w XXI wieku zaliczy swój premierowy mecz w roli pierwszego szkoleniowca polskiej kadry. Jak szło jego poprzednikom? No… kiepsko. Klątwę przełamał dopiero Michał Probierz, który jako pierwszy w debiucie odniósł zwycięstwo. Wcześniej nowe rozdania okazywały się dla biało-czerwonych raczej dość gorzkie.
Z kronikarskiego obowiązku wspomnijmy jeszcze, że Jerzy Engel swój debiut w roli selekcjonera zaliczył pod koniec XX wieku. Nie był to dobry start, bo jego podopieczni przegrali w towarzyskim meczu z Hiszpanią 0:3.
Zbigniew Boniek (Polska - Belgia 1:1, mecz towarzyski)
21 sierpnia 2022 roku biało-czerwonych po raz pierwszy poprowadził Zbigniew Boniek. O tym, że w roli selekcjonera sobie nie poradził, wiemy doskonale. A jak wypadł w samym debiucie? Nie aż tak źle. Biało-czerwoni zremisowali wówczas w towarzyskim meczu z Belgią 1:1. Trzeba jednak pamiętać, że nie była to jeszcze tak mocna Belgia jak w ostatnich latach. Na bramkę Macieja Żurawskiego, który szybko otworzył wynik spotkania po dograniu Kamila Kosowskiego, odpowiedział Wesley Sonck.
Paweł Janas (Polska - Chorwacja 0:0, mecz towarzyski)
Kilkuletnią przygodę Pawła Janasa z polską kadrą wspominamy już dużo lepiej. Czy jednak pierwszy mecz mógł wlać w serca kibiców dużo optymizmu? I tak, i nie. Biało-czerwoni polecieli wówczas na sparing do Splitu i bezbramkowo zremisowali z gospodarzami tamtego spotkania, Chorwatami. Oni nie byli co prawda tak silni jak obecnie, ale uchodzili już za solidną ekipę. Nieco ponad pół roku wcześniej byli na mundialu, potem awansowali też na EURO 2004. Remis na terenie rywala można zatem było uznać za względnie dobry prognostyk.
Leo Beenhakker (Dania - Polska 2:0, mecz towarzyski)
Zanim Leo Beenhakker poprowadził reprezentację Polski do historycznego, pierwszego awansu na mistrzostwa Europy, musiał zaliczyć trudny start. W pierwszym meczu tamtych eliminacji przegrał z Finlandią, natomiast debiut zaliczył już nieco wcześniej, podczas wyjazdowego sparingu z Danią. Biało-czerwoni nie mieli większych szans w starciu ze skandynawską ekipą. Na 1:0 jeszcze przed przerwą trafił słynny Nicklas Bendtner, a w drugiej połowie kropkę nad “i” postawił Dennis Rommedahl.

Stefan Majewski (Czechy - Polska 2:0, el. MŚ)
Pierwszy selekcjoner w XXI wieku, który debiutował od razu w meczu o stawkę. Majewski wskoczył oczywiście na stanowisko tylko tymczasowo, zastępując pod koniec eliminacji do mundialu zwolnionego Beenhakkera. Czy tchnął w kadrę nowe życie? No nie. Najpierw biało-czerwoni przegrali 0:2 z Czechami, a kilka dni później w pamiętnym meczu na śniegu dali się też pokonać Słowacji (0:1). Na tym przygoda Majewskiego w roli szkoleniowca pierwszej kadry się zakończyła. Bez punktów, bez goli.
Franciszek Smuda (Polska - Rumunia 0:1, mecz towarzyski)
Klątwę debiutantów kontynuował także Franciszek Smuda, który pracę w roli selekcjonera rozpoczął od towarzyskiego meczu z Rumunią. Mogło się wtedy wydawać, że to idealna okazja na przełamanie, bo i rywal słabszy, i mecz rozgrywany u siebie, konkretnie w Warszawie. Nic jednak z tego. Kadra w składzie m.in. z Jakubem Błaszczykowskim i Robertem Lewandowskim zagrała słabo i ostatecznie przegrała 0:1. Jedyną bramkę w 59. minucie zdobył Daniel Niculae.
Waldemar Fornalik (Estonia - Polska 1:0, mecz towarzyski)
Chyba najbardziej kompromitujący debiut jakiegokolwiek selekcjonera reprezentacji Polski w XXI wieku. Fornalik miał idealną okazję, by dla odmiany zacząć kadencję od zwycięstwa, ale nie poradził sobie nawet z kiepską Estonią. Biało-czerwoni w sierpniu 2012 roku polecieli na towarzyski mecz do Tallina i przegrali 0:1 po golu dobrze znanego w naszym kraju Konstantina Wassiljewa, który w doliczonym czasie gry pokonał Wojciecha Szczęsnego strzałem z rzutu wolnego.

Adam Nawałka (Polska - Słowacja 0:2, mecz towarzyski)
Trudne dużo lepszego początki. Adam Nawałka po czasie świetnie odnalazł się w roli selekcjonera reprezentacji Polski, ale na starcie musiał trochę przecierpieć. W debiucie jego kadra we Wrocławiu podejmowała towarzysko Słowację i wydawało się wówczas, że jest faworytem do zwycięstwa. Lewandowski i spółka zagrali jednak bardzo słaby mecz, a rywale załatwili sprawę już do przerwy. Po dwóch asystach Marka Hamsika do siatki trafiali kolejno Juraj Kucka i Robert Mak.
Jerzy Brzęczek (Włochy - Polska 1:1, Liga Narodów)
Selekcjoner, który - przynajmniej do tej pory - w debiucie miał najtrudniejsze zadanie. Nie dość, że musiał zacząć od meczu o punkty (choć nie tak istotne jak w eliminacjach), to jeszcze przyszło mu zmierzyć się na wyjeździe z silnymi Włochami. Ten egzamin Brzęczek zdał natomiast na solidną czwórkę z plusem, bo biało-czerwoni niespodziewanie zremisowali w Bolonii 1:1. Prowadzili aż do 79. minuty po golu Piotra Zielińskiego, ale w końcu z rzutu karnego wyrównał Jorginho.
Paulo Sousa (Węgry - Polska 3:3, el. MŚ)
Los nie oszczędzał też Paulo Sousy, który nie mógł zacząć od meczów o pietruszkę, bo od razu walczył z biało-czerwonymi w eliminacjach do mundialu. Żeby tego było mało, zaczął od trudnego wyjazdu na Węgry. Ugrał jednak z perspektywy czasu, i przebiegu spotkania, naprawdę cenny remis. Gospodarze najpierw prowadzili 2:0, potem także 3:2, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Do siatki trafiali Kamil Jóźwiak, Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski.
Czesław Michniewicz (Szkocja - Polska 1:1, mecz towarzyski)
Czesław Michniewicz, który przejął schedę po Paulo Sousie, szybko stanął przed piekielnie odpowiedzialnym zadaniem, bo Polska szykowała się do rywalizacji w barażach o awans na mistrzostwa świata. Kilka dni przed pamiętnym starciem ze Szwecją była jednak przynajmniej okazja, by w debiucie przetestować pewne rozwiązania. Biało-czerwoni na wyjeździe zagrali towarzysko ze Szkocją i w samej końcówce wyszarpali remis. Rzut karny wykorzystał Piątek.
Fernando Santos (Czechy - Polska 3:1, el. ME)
Debiut, który nie mógł zacząć się gorzej. I to dosłownie. Czesi już po trzech minutach prowadzili bowiem w Pradze 2:0. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 3:1, a my szybko zaczęliśmy obawiać się o losy kadry pod batutą Portugalczyka. Kadra fatalnie rozpoczęła wówczas eliminacje do mistrzostw Europy, które uratowała w zasadzie tylko dzięki barażowej furtce związanej z Ligą Narodów. Santos szybko spakował natomiast walizki i przygodę z reprezentacją Polski zakończył po zaledwie sześciu meczach.
Michał Probierz (Wyspy Owcze - Polska 0:2, el. ME)
Ten, który przełamał klątwę i jako pierwszy selekcjoner reprezentacji Polski w XXI wieku wygrał w debiucie. Czy miał trudne zadanie? Raczej nie. Trzeba było bowiem pokonać Wyspy Owcze. Ale jak pokazała historia, nawet na outsiderach niektórzy potrafili wykładać się rozpoczynając przygodę z kadrą. Trzeba więc oddać Probierzowi, że wystartował zgodnie z planem. Na 1:0 trafił Sebastian Szymański, na 2:0 Adam Buksa. Niestety, już kilka dni później biało-czerwoni zaliczyli bolesną wpadkę w domowym meczu z Mołdawią (1:1).
Jan Urban (Holandia - Polska, el. MŚ)
Debiut, który nadejdzie już dziś wieczorem. I trzeba przyznać, że będzie piekielnie trudny. Czy jakikolwiek selekcjoner biało-czerwonych w XXI wieku zaczynał od tak wymagającego zadania? No nie. Brzęczek musiał oczywiście zagrać z Włochami, ale jednak w mniej istotnych rozgrywkach. Urban natomiast staje pod większą presją, bo jego podopieczni pod batutą poprzednika już skomplikowali sobie nieco sytuację. Teraz zagrają na wyjeździe z bardzo mocną Holandią, która niedawno była o krok, by w dwumeczu pokonać mistrza Europy - Hiszpanię. Jakikolwiek punkt zdobyty w Rotterdamie trzeba będzie uznać za mały cud.
Początek spotkania Holandia - Polska o 20.45. Na portalu Meczyki.pl przeprowadzimy oczywiście z niego relację na żywo.