Kolejny kozak trafił do Ekstraklasy. Imponujący transfer Jagiellonii
Jagiellonia Białystok kolejny raz dostrzegła szansę na ściągnięcie piłkarza z MLS i w pełni ją wykorzystała. Transfer Aziela Jacksona wygląda na papierze bardzo obiecująco.
Major League Soccer nadal jest bardzo atrakcyjnym kierunkiem transferowym dla piłkarzy z Ekstraklasy, ale coraz częściej zaczyna to też działać w drugą stronę. Część zawodników grających w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie chce spróbować swoich sił w Europie, a polski kierunek z roku na rok to coraz ciekawsza opcja, w dużej mierze ze względu na grę w europejskich pucharach. Oczywiście, zespoły Ekstraklasy wciąż muszą szukać okazji i graczy, którzy nie wzbudzają aż tak dużego zainteresowania wśród mocniejszych lig europejskich. W ten schemat wpisał się Leon Flach, zakontraktowany przez Jagiellonię Białystok na początku roku i takim zawodnikiem jest też Aziel “AZ” Jackson. Wcześniej “Jaga” sięgnęła chociażby po Joao Moutinho, który również miał przeszłość w MLS, a teraz wylądował w Lechu Poznań.
Piłkarskie początki
Aziel Jackson swego czasu był w czołówce najbardziej utalentowanych amerykańskich piłkarzy. 23-letni ofensywny pomocnik mógł być dzisiaj w zupełnie innym miejscu, ale w ustabilizowaniu formy nie pomogły mu wybory klubowe. W 2021 roku prawa do wychowanka NY Red Bulls przejęła Minnesota United, a sam AZ kapitalnie radził sobie w rezerwach. W pierwszej drużynie jednak tak naprawdę nie dostał prawdziwej szansy i przed sezonem 2023 przechwyciła go na zasadach wymiany (trade) nowa drużyna na mapie MLS, St. Louis CITY SC. Jej debiutancki sezon niespodziewanie był kapitalny, a Jackson dołożył do tego swoją cegiełkę. W pierwszym roku gry w MLS zanotował sześć asyst.
Zespół bazował na wysokim pressingu, pracy w odbiorze i tutaj AZ wyglądał nieźle, choć miał spore rezerwy. Wyróżniały go głównie prostopadłe podania i zgarnianie drugich piłek. Najlepiej prezentował się na pozycji ofensywnego pomocnika, kiedy dostawał nieco więcej swobody i mógł pokazać swoją szybkość czy drybling. Wtedy błyszczał, notował najlepsze liczby i przykuwał uwagę europejskich klubów (dosyć głośno było o transferze do hiszpańskiego Villarreal). Momentami brakowało mu decyzyjności i zbyt długo trzymał piłkę przy nodze, ale talent było widać gołym okiem.
Dlaczego Jagiellonia?
St. Louis CITY SC nie grało jednak z klasyczną “dziesiątką”, a AZ Jackson tracił na kolejnych rotacjach i zmianach pozycji. Koniec końców nie był to zespół, w którym mógł rozwinąć skrzydła. Latem 2024 trafił do Columbus Crew na zasadzie kolejnej wymiany (trade) za zdecydowanie większe pieniądze, a klub z Missouri zapewnił sobie procent od przyszłego transferu, jeżeli zawodnik zamieni MLS na inną ligę.
Nowy zawodnik Jagiellonii dosyć dobrze wprowadził się do Columbus i pomimo sporej konkurencji naprawdę dawał radę, a trzeba mieć na uwadze, że mówimy tutaj o jednej z najlepszej drużyn w całej MLS. Wydawało się, że w tym roku będzie już regularnie grał w pierwszym zespole, lecz rywalizacja z Diego Rossim nie należała do najłatwiejszych. Dodatkowo na początku kwietnia do zespołu trafił Daniel Gazdag z Philadelphii Union. W efekcie AZ musiał rywalizować z dwójką jednych z najlepszych ofensywnych pomocników w całej lidze (Rossi & Gazdag), co diametralnie zmieniło jego sytuację w klubie.
Choć dostawał swoje minuty w jednej z najmocniejszych drużyn w całej lidze i mógł uczyć się od jednego z najlepszych trenerów MLS (Wilfried Nancy), to w Columbus Crew nie mógł liczyć na pierwszoplanową rolę. Dodatkowo kilka dni temu klub ogłosił transfer Hugo Picarda z francuskiego EA Guingamp, który też dostawałby minuty, najprawdopodobniej kosztem Aziela. 23-latek znalazł się więc w trudnym położeniu, a Jagiellonia wyciągnęła do niego pomocną dłoń.
Czego mogą się spodziewać kibice “Jagi”?
Trzeba mieć jednak na uwadze, że AZ Jackson nie jest klasycznym piłkarzem do środka pola czy “ósemką”, czego mogli się spodziewać kibice. To zdecydowanie ofensywny pomocnik, który może występować w roli cofniętego napastnika lub skrzydłowego, ale na “dziesiątce” czuje się najlepiej. Można zatem oczekiwać, że Jesus Imaz dostał interesującego zmiennika, a Amerykanin największe szanse na regularną grę ma na jednym ze skrzydeł.
23-latek to wciąż jeden z ciekawszych młodych zawodników, który nie do końca miał szczęście przy wyborze klubów. Potrzebuje otoczenia, które przede wszystkim da mu szansę na regularną grę i pozwoli na występy w roli ofensywnego pomocnika, gdzie zdecydowanie czuje się na najlepiej i potrafi wykorzystać pełnię swoich możliwości. Przy odpowiednich warunkach jest szybki, dobrze czuje się z piłką przy nodze i rzadko psuje podania (tutaj pełen wachlarz od krótkich i prostopadłych piłek, przez długie podania i crossy), potrafi dryblować, pressować i szybko odbierać piłkę. Ponadto, przede wszystkim wychodzą mu progresywne podania, dobre zagrania w pole karne/finałową tercję i całkiem nieźle wyglądają jego statystyki przy samodzielnych próbach zdobycia bramki. Przy zaufaniu kolegów z drużyny to naprawdę przebojowy zawodnik z ciągiem na bramkę, mogący namieszać w polu karnym rywala. Adrian Siemieniec dostał ciekawego piłkarza do składu i powinien wykorzystać jego atuty.
Człowiek wielu talentów
Pozaboiskowo Jagiellonia Białystok i Ekstraklasa zyskują bardzo ciekawą postać. AZ pochodzi z rodziny muzyków. Jego tata, Ali Jackson Jr., to świetny muzyk jazzowy. Dziadek, Ali Muhammad Jackson, jest jednym z najlepszych perkusistów jazzowych swojego pokolenia, a ojciec chrzestny, Wynton Marsalis, to słynny trębacz i kompozytor zajmujący się jazzem i muzyką poważną.
Zanim Aziel dołączył do akademii NY Red Bulls, dorastał w Queens i dosyć szybko się zorientowano, że prędzej zrobi karierę jako piłkarz niż muzyk. Jako nastolatek przeprowadził się z rodzicami do Francji, gdzie grał w akademii FC Toulouse. Nie znał jednak języka francuskiego, a klub nie zapewnił mu możliwości dodatkowych zajęć, więc... zapisał się do francuskojęzycznej szkoły dla dorosłych (z racji gry w piłkę zrobili dla niego wyjątek) i szybko nauczył się języka, którym posługiwał się biegle po kilku miesiącach. Dzięki podróżom z tatą mówi też po hiszpańsku i portugalsku.
Sam interesuje się muzyką i też ją tworzy, choć nie ogranicza się do jazzu. Znacznie bardziej lubi rysować. Założył też swoją markę odzieżową "First Move", gdzie tworzy spersonalizowane projekty, produkując ubrania z materiałów pochodzących między innymi z second-handów.
Nowy sezon, nowe możliwości
Choć wnikliwi obserwatorzy MLS i Columbus Crew liczyli na transfer AZ Jacksona do mocniejszego klubu i nie do końca są przekonani do kierunku Jagiellonii, być może niedługo zmienią zdanie. W końcu mecze Ekstraklasy od tego sezonu będą transmitowane w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w beIN Sports, więc fani dostaną okazję znacznie bardziej uważnie śledzić losy zawodników z przeszłością w MLS. Istnieje zresztą spora szansa, że “Jaga” może być jedną z ciekawszych drużyn do obserwacji na tym rynku: z jednej strony w klubie są AZ Jackson i Leon Flach, z drugiej za oceanem jest bardzo duża diaspora hiszpańskojęzycznych fanów, którzy śledzą piłkę nożną. A w ekipie z Podlasia jest całkiem spora grupa hiszpańskich piłkarzy.