"To zdecydowanie najgorzej zarządzane kluby". Kto wydał i zarobił najwięcej w poprzednim sezonie Ekstraklasy?

"To zdecydowanie najgorzej zarządzane kluby". Kto wydał i zarobił najwięcej w poprzednim sezonie Ekstraklasy?
Mikołaj Barbanell / shutterstock.com
Piłka i pieniądze od zawsze są ze sobą mocno powiązane. W końcu ciężko osiągnąć sukces sportowy bez odpowiedniego finansowania. W poniedziałek w Warszawie odbyła się prezentacja raportu "Finansowa Ekstraklasa" przygotowanego przez firmę audytorsko-doradczą Grant Thornton we współpracy z Ekstraklasą SA. Przyjrzeliśmy się ciekawszym liczbom i wynikom.
Mówi się, że pieniądze lubią ciszę, ale są wyjątki. Tym wyjątkiem jest właśnie Ekstraklasa SA, która nie ma problemu z pokazywaniem kwot, tym bardziej jeśli mówimy o rekordach, które ukazał raport "Finansowa Ekstraklasa" (choć niekoniecznie w kwestii transferów wychodzących). Przybliżymy wam najciekawsze liczby zaprezentowane przez ligową spółkę. Kogo ile kosztował punkty, kto najgorzej wydawał i kto najwięcej zarobił?
Dalsza część tekstu pod wideo

Przychody do góry

Za sezon 2023/24 polskie kluby łącznie wygenerowały przychody wyższe o 60 mln złotych, a łączna ich wartość (wraz z sumami za transfery) wyniosła 921 mln złotych (sama sprzedaż piłkarzy przyniosła polskim klubom 131 mln złotych). Oczywiście ma to związek z rosnącymi cenami praw mediowych oraz marketingowych ligi. Może nie do końca mówimy tu o kwotach rynkowych, ale jak mawia stare powiedzenie, produkt jest wart tyle, ile ktoś za to zapłaci. Podobnie można podejść do transferów piłkarzy. Na stadiony też przychodzi coraz więcej kibiców, bo w sezonie 2022/23 mieliśmy rekordową średnią frekwencję w historii najwyższej polskiej ligi. Wynosiła ona 9405 kibiców, co daje liczbę większą o prawie 2 tysiące niż dwa sezony temu, choć trzeba wziąć pod uwagę, że w sezonie 2021/22 mierzyliśmy się z restrykcjami związanymi z ogólnoświatową pandemią.
Jednak trzeba oddać, że do góry idzie też marketing w większości klubów, co ma wpływ na przyciąganie kibiców na stadiony.
Jeśli chodzi o przychody, to rosną też kwoty wydane przez kluby na transfery, a także kwoty pozyskiwane za piłkarzy sprzedawanych z Polski.

Co się składa na przychody polskich klubów?

Na przychody polskich klubów składają się wpływy komercyjne, czyli sprzedaż reklam czy umów ze sponsorami, przychody z dnia meczowego (sprzedaż biletów, karnetów, loży VIP czy cateringu), wpływy z praw mediowych i marketingowych oraz sprzedaż piłkarzy.
Najwięcej z kwoty 921 mln złotych przyniosły wpływy marketingowe. Było to 344 mln złotych - najwięcej w historii i o aż 18 proc. więcej niż w sezonie 2021/22. Same przychody z dnia meczowego wszystkich klubów wyniosły 137 mln złotych, czyli o 33 proc. więcej względem rozgrywek dwa sezony temu.
Rosną też kwoty, za jakie polskie kluby sprzedają piłkarzy, na co wpływ ma też gra w europejskich pucharach. Najlepiej było to widać po sprzedaży Michała Skórasia za ponad 6 mln euro do Club Brugge. Wzrostowi uległy także kwoty wydawane na rynku wewnętrznym, bo w ostatnich dwóch latach stanowiło to tylko 3 proc. całej kwoty. W sezonie 2022/23 było już to 8 proc. To i tak jeszcze nie jest dużo, ale da się zauważyć progres.

Lech finansowym liderem

Liderem, jeśli chodzi o poprzedni sezon, jest Lech Poznań, który zanotował przychód na poziomie 184 mln złotych i jest to o 39 mln złotych więcej niż druga w tym zestawieniu Legia Warszawa. Stołeczny klub był 11 lat liderem rankingu przychodów, ale "Kolejorz" prześcignął w poprzednim sezonie Legię dzięki sprzedaży wspomnianego Michała Skórasia i przede wszystkim grze w europejskich pucharach oraz nowych umowach sponsorskich.
Duży wpływ na to miała też liczba aż 20 rozegranych meczów w Lidze Konferencji, z czego 10 było meczami domowymi, co przekłada się na kwoty zarobione z dnia meczowego. Nie licząc transferów, to Lech zanotował przychód na poziomie 136 mln złotych i jest to aż o 72 proc. więcej niż w poprzednim analizowanym sezonie 2021/22. Tak dobry wynik finansowy Lecha oznacza, że nawet przy braku sukcesu sportowego klub nie będzie zmuszony do sprzedaży piłkarzy, by załatać tzw. "dziurę budżetową". Przynajmniej nie przez najbliższe dwa sezony.
Lech z samej tylko gry w Europie zanotował wpływy na poziomie 62,92 mln złotych.
Na drugim miejscu znalazła się wspomniana Legia, która zanotowała przychód na poziomie 144,8 mln złotych. Jednak ciekawszą jest kwota wpływów z działalności podstawowej klubu, która wyniosła 134 mln złotych, czyli tylko o 1,85 mln złotych mniej niż Lech Poznań, grający w Lidze Konferencji aż do ćwierćfinału. To pokazuje też, że Legia ma największy potencjał marketingowy i sprzedażowy w kraju, mimo braku gry w pucharach. Wręcz pewne jest, że po obecnym sezonie Legia wróci na tron tego zestawienia kosztem Lecha, bo gra w europejskich pucharach. Już teraz założony jest przychód większy o minimum 10 proc., a całość przychodu za ten sezon może wynieść dla Legii nawet aż 200 mln złotych, mając na uwadze ewentualny awans z grupy bądź sprzedaż jakiegoś piłkarza w zimowym oknie transferowym.
Na trzecim stopniu podium znalazł się mistrz Polski, dla którego nie tylko wynik sportowy był historyczny, ale także ten finansowy. Klub wypracował przychody z podstawowej działalności w wysokości 60,5 mln złotych, poprawiając swój poprzedni rekordowy sezon aż o 12,6 mln złotych. Przychody Rakowa są oczywiście znacznie mniejsze od czołowej dwójki, na co wpływ ma mniejsza "baza kibicowska", popularność klubu, mniej rozwinięta infrastruktura, ale również brak sprzedaży żadnego z zawodników po zdobyciu mistrzowskiego tytułu.
Średnio kluby z ekstraklasy w minionym sezonie uzyskały 51 mln złotych przychodów, z czego 44 mln pochodziło z działalności podstawowej (dzień meczowy, zintegrowane prawa mediowe i marketingowe, wpływy komercyjne), a 7 mln złotych przyszło ze sprzedaży zawodników.
Najmniejsze przychody w sezonie 2022/23 wygenerowały Korona Kielce (22,13 mln zł), Warta Poznań (19,83) i Miedź Legnica (19,75).

Ciekawostki z raportu

Kwoty i rezultaty podane powyżej są kluczowymi danymi z raportu. Warto się jednak przyjrzeć też ciekawostkom.
O tym, że pieniądze nie grają, wie każdy. Widać to chociażby po Lechii Gdańsk, która spadła z ligi, a przychody miała na poziomie 40,99 mln złotych, co dawało w rankingu ósme miejsce.
Jeśli chodzi o transfery, to tutaj jednak zanotowano spadek względem sezonu 2021/22, bo kwota 130,85 mln złotych przychodu łącznego w poprzednich rozgrywkach jest mniejsza o 10,1 proc.
Warto zwrócić też uwagę na wynagrodzenia piłkarzy, które są uzależnione od uzyskiwanych przychodów. Biorąc pod uwagę koszt wynagrodzeń w stosunku do przychodów ogółem, to na czoło zestawienia wysuwa się za zeszły sezon Stal Mielec, która na wynagrodzenia (zawodników, sztabu, administracji) wydała zaledwie ok. 1/3 przychodów. Wskaźnik poniżej 50 proc. mają też Lech Poznań i Widzew Łódź.
Co ciekawe, największą część przychodów na wynagrodzenia (co ma związek ze zmianami trenerów, małą frekwencją na trybunach itd.) miały Śląsk Wrocław (132 proc. przychodów przeznaczonych na wynagrodzenia) oraz Wisła Płock (95 proc.).
Im większe przychody w skali klubu, tym mniejszy procent wydawania tej kwoty na wynagrodzenia, dlatego względem sezonu 2021/22 największy wzrost wskaźnika odnotowały Pogoń, Piast i Górnik Zabrze, a największy spadek Stal i Lech.
Tutaj rzuca się też w oczy to, że niektóre kluby podwyższały kapitał zakładowy, czyli dostawały pieniądze od właściciela (prywatnego lub miasta). Zabawnie wygląda kwota 12,5 mln złotych doinwestowanych do Wisły Płock, która spadła z ligi i ta kwota nie weszła w budowę nowego stadionu. Podobnie Śląsk Wrocław, który dokapitalizowano w wysokości 17 mln złotych, ale tutaj ekipa Jacka Magiery utrzymała się w lidze. To zdecydowanie dwa najgorzej zarządzane finansowo kluby w zeszłym sezonie.
Jeśli chodzi o przeliczenie wydatków na punkty, to najlepiej pod tym kątem wyszedł Raków Częstochowa, który zajął trzecie miejsce w rankingu przychodów oraz czwarte miejsce pod kątem kosztów wynagrodzeń, a zdobył mistrzostwo Polski. Jeden punkt zdobyty przez ekipę Marka Papszuna kosztował "tylko" 550 tys. złotych, gdzie w porównaniu do Legii jest to 1,2 mln złotych (w sezonie 2021/22 było to aż 2 mln złotych, ale Legia miała też 23 punkty mniej). Lech był trzeci, a za każdy punkt "płacił" 1,1 mln złotych.
Cały raport z wyszczególnieniem każdego klubu jest dostępny na stronie ekstraklasa.org
Źródło: Finansowa Ekstraklasa - wyniki finansowe klubów piłkarskich PKO Ekstraklasy w sezonie 2022/23

Przeczytaj również