Kto za Probierza? Dwóch głównych kandydatów. Jeden dostępny od zaraz

Kto za Probierza? Dwóch głównych kandydatów. Jeden dostępny od zaraz
Mateusz Porzucek / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot10 Jun · 23:47
Wydaje się, że w obecnej sytuacji reprezentacji Polski może dojść do zwolnienia z niej selekcjonera Michała Probierza. Kto mógłby go zastąpić? Na faworytów wyrasta dwóch znanych trenerów.
W poniedziałek 9 czerwca o 11:00 pisałem: - Niewiele wskazuje, że Michał Probierz straci pracę selekcjonera reprezentacji Polski. Mógłby to zmienić ewentualny blamaż w Finlandii. Kto wówczas byłby w gronie kandydatów do zastąpienia go? Rozważamy kilka nazwisk - oto one.
Dalsza część tekstu pod wideo
Blamaż w Finlandii nastąpił, przypominamy więc poniedziałkowy tekst, bo co do zasady jego treść jest jak najbardziej aktualna. Zaszły w nim oczywiście drobne zmiany wynikające z tego, co się wydarzyło.
***
Wyniki są fatalne, selekcjoner nic nie zbudował, atmosfera wokół kadry nie istnieje, zrobiło się naprawdę gorąco, a pamiętajmy, że związek musi mieć na uwadze kwestie sponsorskie. Podpisując wielomilionowe kontrakty, sponsorzy brali reprezentację z Robertem Lewandowskim, nie bez niego. Radykalny ruch Cezarego Kuleszy wydaje się konieczny. Kto może zastąpić Michała Probierza? Wskazujemy dwa “gorące” nazwiska.

Jan Urban

W ostatnich latach Urban wielokrotnie był już przymierzany do przejęcia sterów reprezentacji. Gdy pojawiała się medialna wyliczanka, to zwykle z nazwiskiem zasłużonego szkoleniowca. 63-latek chwalony jest nie tylko za warsztat trenerski, ale i tzw. kompetencje miękkie, a to w obecnym zamieszaniu niezwykle istotne. To trener lubiany przez piłkarzy, powszechnie szanowany i ceniony, z otwartą głową, z odpowiednim doświadczeniem. I akurat bezrobotny, bo niedawno rozstał się z Górnikiem Zabrze, jak dotąd nie podejmując pracy w innym klubie. Jest dostępny “od ręki”, porozumienie zapewne nie stanowiłoby żadnego problemu. Wyrasta nam na najmocniejszego kandydata.
Urban, z takim CV piłkarskim i trenerskim, obyty z poważną piłką, miałby też mocniejsze karty w ręku, by dogadać się z Robertem Lewandowskim. Mocniejsze niż Michał Probierz, mocniejsze niż wcześniej Czesław Michniewicz i Jerzy Brzęczek. Byłby wyborem na ugaszenie pożaru, ale absolutnie nie strażakiem - jak zmieniać, to patrząc lata naprzód, a nie krótkowzrocznie.

Maciej Skorża

Z racji wieku - Skorża jest dekadę młodszy od Urbana - możemy zakładać, że nasz eksportowy trener otrzyma kiedyś szansę pracy w reprezentacji Polski. Ale być może dałby się skusić ofertą już teraz, zaraz. Jego nazwisko przewija się życzeniowo w dyskusjach kibiców domagających się zmiany selekcjonera. Jeśli chodzi o kompetencje - tu nie mamy wątpliwości, na pewno były szkoleniowiec Legii czy Lecha wprowadziłby też do szatni rządy twardej ręki. Kłopot w tym, że nie jest do wzięcia “za dwa dni”, bo aktualnie pracuje w Urawa Red Diamonds. Zresztą z sukcesami, niedawno odebrał nagrodę dla trenera miesiąca, a na dniach rozpocznie grę w Klubowych Mistrzostwach Świata. Kontrakt z japońskim klubem ma do końca sezonu 2025. Jeśli jednak byłaby propozycja na stole, dajmy na to, po zakończeniu KMŚ, to nie wierzymy, by ceniony trener jej nie rozważył. Ale czy chciałby się teraz w to bagno pakować? Słychać, że niekoniecznie miałby ochotę współpracować z obecnymi władzami związku.
***
Patrząc szerzej, trudno wyobrazić sobie inny scenariusz niż skierowanie się ku dwóm wyżej wymienionym. Fernando Santos skutecznie wyleczył Cezarego Kuleszę z wariantu z trenerem zagranicznym. Jeśli już, mógłby to być ktoś z naszego kręgu kulturowego, zza wschodniej lub południowej granicy, ale tu też opcje są ograniczone. Łączony w przeszłości z reprezentacją Polski Andrij Szewczenko jest dziś prezesem ukraińskiej federacji. Przykładowy Stanisław Czerczesow z oczywistych względów odpada. W Czechach i na Słowacji kandydatów nie widzimy. Prędzej nieco bardziej na południe, gdzie od kilku miesięcy pracy nie ma Nenad Bjelica, przymierzany niedawno do Legii Warszawa. Zakładamy jednak, że prezes PZPN szukałby następcy Probierza wyłącznie na krajowym rynku.
W przeszłości rozmawiał też z Adamem Nawałką (po zwolnieniu Paulo Sousy) i Markiem Papszunem (po zwolnieniu Fernando Santosa). Dzisiaj obie te kandydatury z różnych względów wydają się nierealne. Jest jeszcze Łukasz Piszczek, ale to raczej melodia przyszłości, prędzej widzielibyśmy go w roli asystenta np. Jana Urbana, tak jak miał być asystentem Papszuna, gdyby ten objął kadrę w październiku 2023 r.
Reasumując: pisałem w poniedziałek, że "mecz z Finami może wyrzucić wszystko, co dziś aktualne, do kosza". To się wydarzyło. Stąd nie zdziwi nas scenariusz, w którym kadra wejdzie w astronomiczne lato z nowym selekcjonerem. To wydaje się po prostu konieczne, bo reprezentacja dobiła do ściany.

Przeczytaj również