Messi i Suarez stworzyli swój klub! Nowy twór odpali fajerwerki

Messi i Suarez stworzyli swój klub! Nowy twór odpali fajerwerki
Sam Navarro / pressfocus
Piotrek - Przyborowski
Piotrek PrzyborowskiDzisiaj · 12:00
W Barcelonie stworzyli jeden z najlepszych ataków w historii, a teraz, choć kopią jeszcze wspólnie w USA, myślą też już o przyszłości. Luis Suarez i Leo Messi właśnie założyli własny klub piłkarski w ojczyźnie tego pierwszego. Jedno jest pewne - będą fajerwerki.
Mają potężne pieniądze, doświadczenie i znajomości. Nie wszyscy wielcy zawodnicy decydują się jednak użyć tych wszystkich zasobów, aby wykorzystać je do szkolenia przyszłych pokoleń piłkarzy. Ale Luis Suarez już w 2018 roku postanowił, że akurat on będzie chciał oddać cząstkę tego, co dał mu ukochany sport. Założył wówczas piłkarską akademię, a teraz ten projekt się rozrósł. W międzyczasie namówił Leo Messiego, by ten wsparł całą inicjatywę. Dzisiaj Deportivo LSM zamierza podjąć rękawicę i wystartować w seniorskich rozgrywkach. Dzięki dwóm tak znanym patronom mały klub z przedmieść Montevideo znalazł się nagle na ustach całego świata.
Dalsza część tekstu pod wideo

Boom w regionie

Sam projekt nie jest może niczym innowacyjnym. Niektórzy sportowcy po zakończeniu karier lub - tak jak w przypadku Suareza i Messiego - jeszcze w ich trakcie również decydują się na zakładanie własnych akademii czy inwestowanie w zespoły, w których się wychowywali. Różnica? Tutaj mówimy o gwiazdach z absolutnego topu. Z takimi nazwiskami o całym projekcie siłą rzeczy musi zrobić się głośno. Szczególnie że to nie tylko dwaj świetni piłkarze, ale i bardzo majętni biznesmeni. Urugwajski projekt powstał za sprawą Suareza już siedem lat temu pod nazwą Deportivo LS i z powodzeniem funkcjonował jako akademia. Teraz, gdy dołączył Messi, a człon “LS” został wzbogacony o jego inicjał, w mediach zaczęto snuć domysły, jak dużą skalę ten projekt jest w stanie osiągnąć.
- Najpierw miała to być mała szkółka piłkarska, a jej głównym celem było szkolenie najmłodszych adeptów futbolu. W Urugwaju piłka nożna jest dla wielu z nich podstawowym elementem ich życia i grają w nią wszyscy - opowiada nam Pablo Benitez, dziennikarz urugwajskiego Referi. - W 2023 r. z inicjatywy Suareza dokończono natomiast budowę nowoczesnego centrum treningowego. Do tego jego klub zaczął też grać w Lidze Universitaria, towarzyskich rozgrywkach dla uczniów, studentów i młodych absolwentów. W zeszłym roku ogłoszono z kolei powstanie drużyny kobiecej. W Deportivo LSM chcieli też już wcześniej dołączyć z drużyną seniorów do regularnych rozgrywek, ale władze urugwajskiego związku pierwotnie wpisały klub na listę oczekujących. Teraz wiele wskazuje na to, że uda im się wystartować w Divisional D.
Uruguayan Liga Metropolitana Amateur, znana powszechnie właśnie pod nazwą Divisional D, to czwarty, najniższy szczebel rozgrywkowy w kraju. Aktualnie występuje na nim tylko 12 zespołów. Urugwaj to mały kraj, dlatego przy odpowiednim działaniu istnieje szansa, aby w dość szybkim czasie wspiąć się na wyższy poziom. Dla Ciudad de la Costa, miasteczka oddalonego o 20 kilometrów od centrum Montevideo, byłaby to prawdziwa gratka i zupełna nowość. Szczególnie że choć Urugwajczycy kochają futbol, w tym miejscu wcześniej nie było tego typu inicjatywy.
- Obszar Ciudad de la Costa pierwotnie powstał jako nadmorski kurort, gdzie mieszkańcy Montevideo kupowali domy letniskowe. Jednak począwszy od lat 90. wiele osób ze stolicy zaczęło osiedlać się tam na stałe, co miało wpływ na znaczący wzrost populacji na tym terenie. Powstały tam nowe drogi, które przy okazji utwardzono, założono odpowiednie punkty handlowo-usługowe. Stworzenie zespołu przez Suareza wywołało prawdziwy boom. Klub potrafi z łatwością wyłapać lokalne talenty, bo wcześniej w mieście nie istniała żadna poważniejsza oferta sportowa - zauważa Benitez.

Najważniejsza jest tożsamość

Siedzibę klubu od międzynarodowego lotniska Montevideo-Carrasco dzieli zaledwie osiem minut samochodem, ale oczywiście to nie tak, że Suarez wraz z Messim dolatują tam co tydzień z Miami, aby podpatrywać, jak rozwija się ich wspólne dziecko. Zamiast tego wybrali do tego odpowiednich ludzi. Słynny urugwajski napastnik w opublikowanym pod koniec maja wideo opowiadał, że w Deportivo LSM stawiają na rodzinną atmosferę. Nie zmienia to faktu, że przez te kilka lat klub urósł do ponad trzech tysięcy członków i stał się już nie takim małym przedsiębiorstwem piłkarskim.
- Tym projektem zajmują się ludzie, którzy przekonali Suareza, aby ten firmował go własną twarzą. Ten po przyjacielsku poprosił z kolei swojego kumpla Messiego, by w ten sposób jeszcze tylko wzmocnić siłę przyciągania potencjalnych chętnych do wsparcia tego klubu. Suarez już wcześniej zainwestował w bazę, która jest naprawdę imponująca. Deportivo LSM ma dzięki temu bardzo komfortowe warunki do szkolenia. Choć nie znam wszystkich szczegółów, to przy takich projektach obecność tych wielkich często polega w głównej mierze na firmowaniu ich swoim nazwiskiem i inkasowaniu za to dość sowitych prowizji - opowiada nam Michał Borowy, ekspert ds. argentyńskiego futbolu.
Czy tutaj mamy do czynienia z podobną sytuacją? Z zewnątrz wszystko utrzymane jest w takim tonie, jakby Suarezowi naprawdę zależało na tej inicjatywie. Już sam fakt, że we wspomnianym filmie przez niemal pięć minut wraz z Messim skrupulatnie tłumaczą, czym ma być ich nowy klub, świadczy o tym, że jeśli jest to tylko marketingowa gadka, to na naprawdę wysokim poziomie. Suarez dość regularnie retweetuje też ważniejsze informacje z oficjalnych kanałów swojego klubu.
- Chcą stworzyć drużynę z własną tożsamością. Trenerzy zatrudnieni w klubie są albo już absolwentami wyższych studiów, albo wciąż studiują wychowanie fizyczne. 90% z nich jest w wieku od 25 do 30 lat. Drużyna, która wystartuje w rozgrywkach organizowanych przez urugwajskiego związek (AUF), będzie zasilana młodymi zawodnikami, wyszkolonymi w klubowej akademii, którzy są doskonale znani trenerowi Rafaelowi Canobasowi oraz dyrektorowi sportowemu Sebastianowi Taramasco. Ten duet szuka określonego profilu piłkarzy: młodych i poszukujących okazji do występów w klubie, który ma na siebie pomysł i chce to robić w profesjonalny sposób - twierdzi Benitez.

Bez zbędnych wydatków

Młodzi piłkarze w Urugwaju marzą, aby zagrać dla któregoś z krajowych gigantów. Tamtejsza Primera Division należy do jednych z najbardziej zabetonowanych rozgrywek na świecie. Na 121 mistrzostw aż 101 tytułów trafiło do dwóch gigantów z Montevideo - Penarolu oraz Nacionalu. W ciągu ostatniej dekady jedyną drużyną, której udało się przerwać panowanie tej dwójki, był w 2023 roku Liverpool. Jak widać, w urugwajskim ekosystemie ciężko skruszyć hegemonię stołecznego duopolu. Pytanie, czy klub z takim zapleczem (finansowym) jak Deportivo LSM będzie chciał podjąć się takiego wyzwania.
- Nie sądzę, by na razie Deportivo LSM podbiło urugwajski rynek. W tym przypadku byłby potrzebny bardzo silny marketing, który odpowiadałby skali całego przedsięwzięcia. Tutaj na razie w sumie dostaliśmy informację o nowym tworze i nic poza tym. Główną rolę ma i tak odgrywać akademia, a klub ma się skupić na szkoleniu młodych adeptów bardziej niż na wystawianiu seniorów w rozgrywkach ligowych i spijaniu sukcesów na krajowym rynku. To ma być po prostu bardziej komercyjna rywalizacja o młodych zawodników z urugwajskimi gigantami - Nacionalem, Penarolem czy Danubio - lub ewentualnie wyszkolenie ich na taki poziom, by to te kluby potem sięgnęły po tych graczy - dodaje Borowy.
Wydaje się więc, że przynajmniej na razie największe urugwajskie kluby mogą spać spokojnie. Z jednej strony Deportivo LSM skupia się przede wszystkim na szkoleniu młodzieży i wychowywaniu przyszłych pokoleń Suarezów, Forlanów czy Godinów. Z drugiej jednak - biorąc pod uwagę ambicję i potencjał organizatorski i finansowy właścicieli klubu oraz mimo wszystko ograniczoną konkurencję - niewykluczone, że wkrótce klub z Ciudad de la Costa spróbuje powalczyć o coś więcej. Tylko że nawet ewentualny sukces ma zostać osiągnięty w harmonijny i zrównoważony sposób.
- Ideą klubu nie jest podpisywanie kontraktów z wielkimi nazwiskami lub zawodnikami z bogatym CV, aby szybko awansować do wyższych lig. W Deportivo LSM nie chcą wydawać na to wielkich pieniędzy. Priorytetem jest zbudowanie własnej tożsamości i szkolenie młodych piłkarzy, aby ci w odpowiednim czasie byli w stanie osiągnąć zamierzone cele. Mój syn trenuje futbol w Deportivo Futbol Inteligentne i grał przeciwko akademii Luisa Suareza. W ich zespołach już teraz konkurencja jest wysoka. Może nie są jeszcze najsilniejsi w całych rozgrywkach, ale bardzo szybko się rozwijają. Mają kilku obiecujących chłopaków, którzy być może w przyszłości staną się gwiazdami. Warunki, w których trenują od najmłodszych lat, na pewno pozwalają tak myśleć - podsumowuje nasz urugwajski rozmówca.

Przeczytaj również