Mesut Ozil. Geniusz ze skazą. Wypychany z Arsenalu, persona non-grata w ojczyźnie

Geniusz ze skazą. Wypychany z Arsenalu, persona non-grata w ojczyźnie
CosminIftode/Shutterstock
Pan od „ostatniego podania” stał się odrzutkiem i przykładem zawodnika, który gra jedynie dla pieniędzy. Najdroższy rezerwowy w historii futbolu. Całkowicie pozbawiony pasji, a wydaje się, że już nawet chęci do grania. Skonfliktowany ze swoją reprezentacją i kibicami. Mesut Ozil nigdy nie miał tylu wrogów, co teraz.
Kiedy to wszystko się spieprzyło? Kiedy nastąpiła lawina niekorzystnych dla Niemca wydarzeń? Czy wtedy, gdy opuszczał Real w atmosferze niechęci, gdy rozegrał zaledwie dwa ligowe mecze w ostatnim sezonie gry dla „Los Blancos”? Czy wtedy, gdy mimo całkiem niezłego Euro 2016, nie wykorzystał dwóch rzutów karnych na turnieju? Czy może dopiero po finale Ligi Europy w Baku, gdzie miał wyładować na kolegach wszystkie swoje frustracje?
Dalsza część tekstu pod wideo

Niemieckie piekiełko

Prawdziwą burzę rozpętał zeszłego lata, a wszystko zaczęło się od wypadu z Ilkayem Gundoganen do Turcji na audiencję u prezydenta Erdogana, którego światowa prasa najłagodniej nazywa „kontrowersyjnym”. Wręczona przez nich koszulka „Mój prezydent” wywołała wstrząs w niemieckich mediach, a sami piłkarze nie wydali żadnych oświadczeń. Ale fani niemieckiej kadry bynajmniej nie zamierzali milczeć i swoje niezadowolenie wyrażali gwizdami na krnąbrnych piłkarzach. Najbardziej dostało się Ozilowi. Mimo całkiem przyzwoitej gry na rosyjskim mundialu, nie miał życia poza boiskiem.
Pomocnik został twarzą beznadziejnego turnieju, ale, co gorsza, również symbolem problemów niemieckiego państwa z integracją potomków imigrantów. Wreszcie nie wytrzymał i dał upust swoim emocjom pisząc ostry list i rezygnując z gry w reprezentacji. Oskarżył działaczy o rasizm i choć w tekście wyraził chęć powrotu „gdy przestanie odczuwać braku respektu do swojej osoby”, to dla wielu było jasne, że jego rozdział gry z czarnym orłem na piersi ostatecznie został zakończony. Niewielu się też spodziewa, że Mesut w ogóle będzie kiedykolwiek kontynuował karierę w Niemczech.

Ta ostatnia noc?

Niespełna rok później toksyny wypuścił również w Arsenalu i to bardzo blisko ojczyzny swoich przodków – w Azerbejdżanie. Po zepsutym finale „ligi pocieszenia”, gdy zniknęła szansa na wypłatę premii, a bilet na grę w Lidze Mistrzów odfrunął do Londynu, ale w samolocie Chelsea, w sztucznie nadmuchanym baloniku zeszło powietrze. W klubie z Emirates Stadium zaczęto się zastanawiać, czy można jeszcze utrzymać najcenniejsze aktywa w postaci Pierre-Emericka Aubameyanga i Alexandre’a Lacazette’a. Czy uda się wytrzeć łzy Lucasa Torreiry? I jak wypełnić dziurę po Aaronie Ramseyu?
Najtrudniejsze pytanie dotyczyło jednak Ozila. Co Arsenal zrobi ze swoją wyblakłą gwiazdą? Jak może przebiegać ten skomplikowany związek? Co zrobić z jego napęczniałym kontraktem, który drenuje kasy londyńskiego klubu, znanego, skądinąd, z wieloletniego oszczędzania na drogich transferach​
W Baku wyglądało to, jak by kości zostały rzucone po raz ostatni. Ozil wprawdzie w meczu zagrał, ale w żadnej mierze nie było czuć jego wpływu na grę zespołu. Dla sprawiedliwości trzeba oddać, że nie tylko on mało pokazał. Zmiana Mesuta, gdy Arsenal przegrywał już 1:4 na nastoletniego Joe Willocka, który rozegrał wówczas jedynie 64 minuty w Premier League, spowodowała nagłe nadciągnięcie czarnych chmur nad relacje klubu z Niemcem. To było jak wbicie kombinacji dla aktywowania „fatality” w Mortal Kombat.

Ciąg dalszy upokarzania

Być może Liga Europy nie jest miejscem, gdzie „Kanonierzy” czują się najlepiej. Ale rozgrywki, gdzie przynajmniej na początku nie trzeba wytaczać swych największych dział, to dobry poligon dla kadrowej głębi. W Arsenalu wiedzą o tym doskonale. Dlatego pierwsze mecze w LE napędzają pewną dozę zainteresowania, a może nawet i ekscytacji. A to przez wystawianie przez Unai Emery’ego utalentowanej młodzieży. I tak przeciwko Eintrachtowi oraz Standardowi Liege wybiegli tacy piłkarze jak Gabriel Martinelli, Bukayo Saka, Reiss Nelson i Emile Smith-Rowe. Za to obecność na ligowych boiskach Joe Willocka, tego zmiennika Ozila z Baku, nikogo już nie dziwi.
Tymczasem niemieckiego playmakera próżno gdziekolwiek zobaczyć. Kiedy przed kolejnymi spotkaniami pojawiają się arkusze składów, jego nazwiska próżno szukać. Ozil jest notorycznie pomijany. Trener nie angażuje go w życie drużyny. Po prostu nie istnieje. Gdy Emery usłyszał pytanie w sprawie Mesuta, ten nawet nie ukrywał przekazu. „Inni zawodnicy po prostu bardziej zasługiwali na miejsce” – oświadczył.
Stanowisko klubu wydaje się więc jasne. Nie gra, bo jest słaby. Dlaczego zatem wciąż utrzymuje się w kominie płac? Mówiło się, że Arsenal z zadowoleniem przyjąłby jego wyjazd latem, tym bardziej w ocenie tego, że wkład piłkarza nie uzasadnia tak wysokiej pensji (350 tys. funtów tygodniowo!). Nie wpłynęły jednak żadne satysfakcjonujące oferty. W oparciu o informacje na temat zarobków można śmiało oszacować, że Niemiec już w tym sezonie zarobił 3 miliony „elżbietanek”, wychodząc na murawę zaledwie dwa razy i za każdym razem znajdując się tam przez około 75 minut. To chyba nie taki biznes, który zarząd chciałby firmować swoimi nazwiskami.

Skazany na Londyn?

Ozil nigdy nie próbował opuścić Arsenalu, w dodatku uwielbia mieszkać w Londynie. Pomimo ataku na niego i Seada Kolasinaca oraz zmian, które musiał wprowadzić w swoim stylu życia przez zwiększone środki bezpieczeństwa, nadal nie jest przygotowany do opuszczenia stolicy Wielkiej Brytanii. Początki współpracy z nowym trenerem wydawały się korzystne. Emery zachęcał go do wytężonej pracy dając mu ulubiony numer „10”, a także z czasem opaskę kapitańską. Chciał, żeby pomocnik czuł się ceniony i ważny, co, jak sądził, ożywi jego najlepsze z cech.
To wszystko na nic. Krytycy już nie mogą sobie przypomnieć, jak potrafił rozbudzać nawet najnudniejszy pojedynek w pierwszych miesiącach gry w Premier League. Jak cudowne potrafił strzelać bramki. Pamiętacie ten gol z Łudogorcem? Odświeżcie sobie youtube’a w poszukiwaniu asyst do Alexisa Sancheza, albo jak wspaniale przerzucał futbolówki nad bezradnie interweniującymi bramkarzami.
Zdarzały się oczywiście okresy mniej efektywne, zwyczajnie złe chwile, ale nigdy nie było tak długiego okresu rażącej bezradności. Czyja to wina? Jego? Arsenalu? Zbyt hojnej umowy? Niemiec ma zaledwie trzydzieści lat. Nie powinien być zmarginalizowanym i odstawionym na boczny tor talentem. Jest coś niebywale tragicznego w gasnącej przedwcześnie świeczce u zawodnika, który jeszcze nie tak dawno zadziwiał świat umiejętnościami i szły za tym dobre liczby.
Ze statusu najważniejszego zawodnika Arsenalu, pozostał już tylko „najlepiej opłacany”. Wszystko na to wskazuje, że niewiele się w tej materii może zmienić. Zmiana klubu? Jak najbardziej i jak najszybciej. Mesut już zimą będzie musiał być gotowy na nowe barwy, nowe środowisko i nowy etap w życiu. Oraz nowe uposażenie. Jeśli nie wywiesi białej flagi i nie odda się w ręce działaczy chińskich lub arabskich klubów – na takie pieniądze jak w Londynie nie będzie miał co liczyć.
Tobiasz Kubocz

Dyskusja

19 komentarzy
Sortuj
Najwyżej oceniane
Tak w ogóle to On zbytnio nie wypełniał zadań defensywnych - o co wielu miało do niego pretensje . Ozil skończył się w tym samym czasie co i Sanchez - ot i tyle .
fa6-solid:reply Odpowiedz
leniwy magik.
fa6-solid:reply Odpowiedz
Jak sie robi kupe we wlasnym domu ....
fa6-solid:reply Odpowiedz
Jak się popiera zbrodniarza i zbrodnicze państwo jakim jest Turcja mordująca obecnie Kurdów, to nie mam żadnego szacunku dla takiego śmiecia.
fa6-solid:reply Odpowiedz
Gdyby trenerem nadal był Wenger, to Ozi pewnie by grał i chcąc nie chcąc miałby te co najmniej 15 asyst na koniec sezonu
fa6-solid:reply Odpowiedz
Pod koniec kadencji Wengera też nie grał jakoś mega dobrze
fa6-solid:reply Odpowiedz
Emery jest zawzięty i uparty. Ozil zagrał w tym sezonie zaledwie raz i zaliczył kluczowe podanie (genialne swoją drogą). Pepe, Xhaka i inni grają fatalnie. Z tego też powodu Mesut powinien otrzymać więcej szans. Mając jednak Unaia, który muruje przed Bournemouth czy Aston Villa, które to drużyny dominują, Ozil faktycznie nie ma w Arsenalu czego szukać. Jak ktoś śledzi poczynania kanonierów dobrze o tym wie, że Emery to przeciętny trener, wcale nie lepszy pod względem taktycznym od Wengera. Hiszpan prawie co mecz zmienia formacje, miesza, kombinuje, a to nie jest okres przedsezonowy i mecze towarzyskie. Pomimo tego, że Ozil ma swoje słabości to i tak szkoda, że nie siedzi nawet na ławce. Emery się uwziął, już drugi sezon tłamsi Mesuta. Owszem, ten nie jest w najlepszej dyspozycji, ale mógłby się jeszcze przydać. Skoro jednak jest jak jest to rzeczywiście lepiej żeby Mesut został sprzedany z uwagi na względy finansowe jak i sportowe. Warto byłoby jednak w nadchodzącym okienku pozyskać dobrego ofensywnego pomocnika w razie przenosin Ozila.
fa6-solid:chevron-down
fa6-solid:reply Odpowiedz
On jest kapitalnym ofensywnym pomocnikiem, ale starego typu. W świecie Jurgena i Pepa (którzy mają swój prime) kreator który jednocześnie nie zapiernicza po całej szerokości boiska, jest nieprzydatny.
fa6-solid:reply Odpowiedz
bardzo mi go szkoda, gdyby tylko został w Realu.. dziś byłby na równi z największymi. pokazywał swój geniusz nie raz. jego przegląd pola, dotknięcie, ostatnie podanie.. magia. szkoda, że w tej chwili jest jak jest, ale piłkarze tacy jak on nie zapominają "jak to się robi" więc chce go zobaczyć jeszcze w innym klubie z topu. myślę, że chętnych nie zabraknie jeśli Mesut zejdzie odrobinę ze swoich wymogów finansowych.
fa6-solid:chevron-down
fa6-solid:reply Odpowiedz
Czasy gdy w drużynie jest trzech którzy umieją grać na fortepianie a pozostali są od transportu tego instrumentu - już dawno minęły. Dzisiaj nawet napastnicy grający na "9" muszą pracować przy odbiorze piłki, a co dopiero pomocnik. Dlatego ten boiskowy leń z taką tygodniówką już w żadnym czołowym europejskim klubie chyba nie zagra.
fa6-solid:reply Odpowiedz
Jaki z niego Geniusz?! .. kto pisze te nagłówki... pewnie kolejny geniusz ...
fa6-solid:reply Odpowiedz
najdroższym rezerwowym to był jednak Sanchez
fa6-solid:reply Odpowiedz
A Oscar? :d
fa6-solid:reply Odpowiedz
Kiedyś to on wymiatał w Realu, był niesamowitym kraeatorem w rozgrywaniu, był motorem napędowym Realu oraz mózgiem zespołu, świetnym dryblerem, genialnym pomocnikiem który notował regularnie co sezon po kilkanaście asyst miał mnóstwo nagród indywidualnych pod tym aspektem gry teraz odkąd kiedy odszedł od Realu to coś jego kariera strasznie zahamowała, coś cicho się o nim zrobiło, choć pierwszy sezon w Arsenalu miał całkiem niezły ale później im dalej w las tym z sezonu na sezon prezentował się coraz słabiej, nie wiem co się stało z Ozilem który kiedyś kilka lat temu jak grał w Realu to grał tam jak artysta i magik tak samo swój geniusz pokazywał w reprezentacji i tam wymiatał a teraz jego magia jak i jego kariera straszne przygasła. Mam nadzieje że jeszcze nawiąże swoją grą do swoich najlepszych lat w barwach Realu i Werderu kiedy pokazał jak był jeszcze bardzo młody swóje genialne umiejętności, bo to wygląda jakby powoli schodził z futbolowej sceny. Może zmiana klubu mu pomoże, może Inter albo Napoli albo Bayern.
fa6-solid:chevron-down
fa6-solid:reply Odpowiedz
Tytuł i juz błąd - ohh meczyki. Ojczyzna czyli kraj ojców. Jego kraj, kraj jego ojca, to Turcja - co zresztą pokazał pozujac z Erdoganem.
fa6-solid:reply Odpowiedz
"Czy wtedy, gdy opuszczał Real w atmosferze niechęci, gdy rozegrał zaledwie dwa ligowe mecze w ostatnim sezonie gry dla „Los Blancos”?" - shit... serio ? to był początek sezonu... ile miał ich w tym czasie rozegrać - 50 ? W ostatnim dniu okienka odszedł do Arsenalu.
fa6-solid:reply Odpowiedz
Zmiana otoczenia do słabszego klubu mu pomoże. Nie będzie czarował jak kiedyś ale może się odbudować.
fa6-solid:reply Odpowiedz
za dlugo artykul na takiego lamusa,. wogole nie ma szacunku do kibicow, jebac go jednym slowem.
fa6-solid:reply Odpowiedz
Komentarz został usunięty
fa6-solid:reply Odpowiedz